Przesłuchanie raz jeszcze...

Obrazek użytkownika eska
Kraj

Nie komisji Millera ani żadnej innej. Mnie, osobiście...

Kolejna sprawa prowadzona przez IPN, i tym razem dotycząca internowań w stanie wojennym, a ja znowu w charakterze świadka/pokrzywdzonej. Tym razem przesłuchanie nie w siedzibie IPN, gdzie prowadzą sprawy prokuratorzy znający temat, tylko na komendzie policji – prokuratura jak się okazało, zleca takie przesłuchania zwykłym policjantom.

No może nie takim zwykłym - pani sierżant, która mnie odpytywała, okazała się być przemiłą, kulturalną osobą. Do tego znakomitą w swoim zawodzie.
Miała zestaw pytań, które winna była zadać i je zadała – ale ona widać chciała zrozumieć, a nie tylko uzyskać zdawkowe odpowiedzi. Chciała również, żebym sobie przypomniała rzeczy, które już mi wypadły z pamięci. I osiągnęła to – rozmowa/przesłuchanie świadka/ trwała ponad dwie godziny. Pani sierżant nie okazując grama zniecierpliwienia, wręcz odwrotnie – wysłuchiwała różnych dygresji z mojej strony, opowieści obok tematu, w końcu osiągnęła sukces.
Bo jej podstawowe pytanie brzmiało, czym nas wtedy tak naprawdę zastraszano.

I oto w końcu przypomniałam sobie tamten strach i jego źródła, tamto nieustające poczucie, że skoro złamano wszelkie zasady, to w każdej chwili mogą zrobić z nami co zechcą i nikt za to nie odpowie. Te różne, z pozoru mało istotne sytuacje, które miały nas ciągle w tym strachu utwierdzać.

Przypomniałam sobie tamten strach i całe lata jeszcze tego strachu potem, właściwie do 86 roku, do pierwszej dużej amnestii, kiedy nagle stało się jasne, że chyba coś się zmienia.
To był strach przed władzą, która może wszystko – a jeśli akurat tego nie robi, to dlatego, że chwilowo jej „nie pasują” takie czy inne zdarzenia. Ale jak będzie pasowało, to popełni każdą zbrodnię. Późniejsze mordy (w tym na księdzu Popiełuszce) to potwierdziły.
W pewnym momencie pani sierżant powiedziała – ja przecież pamiętam, byłam dzieckiem, ale pamiętam, że Solidarność była taka silna, a potem my tak strasznie baliśmy się tych czołgów.
Dziękuję, Pani Sierżant - za empatię – dziś tak niewielu młodych ludzi w ogóle rozumie, co nam wtedy zrobiono.

Wyszłam z komendy, dookoła było normalne życie, a ja szłam w bańce powietrza, a w środku był tamten strach. I znowu było mi niedobrze, bolał mnie żołądek i uważnie patrzyłam we wszystkie twarze, „nagrywałam” wszystko w głowie – jak wtedy, przez całe lata. Wróciłam do domu, napiłam się wódki, myślałam, że przejdzie.
Ale nie przeszło, pewnie będzie mnie trzęsło jeszcze przez parę dni.

Władza, która może zrobić z Tobą wszystko. I powinieneś być wdzięczny, jeśli łaskawie akurat zostawi Cię w spokoju.... Władza, która decyduje, co jest dobre, a co złe, a opozycję stara się zlikwidować, najpierw propagandowo, potem karnie, a potem już dosłownie...

Dziś żałuję tylko jednego - że nie wyjechałam wtedy z kraju, naprawdę. Wtedy nie wyobrażałam sobie, że mogłabym zostawić kolegów, przecież trzeba było dalej działać, nielegalnie, półlegalnie itd. I robiłam, co mogłam, mimo tamtego codziennego strachu. Wtedy „okrągły stół” wydawał się jakimś wyjściem, może nie za dobrym, ale uwalniającym od tego strachu, dającym szansę na oddech i pozbieranie się ludzi z biedy i bez nadziei.
Te wszystkie wspomnienia i zeznania należało zebrać zaraz po 89-tym. Nie trzeba było do tego żadnych IPN-ów, wystarczyłaby komisja historyczna w Solidarności.Ale nie zrobiono tego, za to rozpoczęto zakłamywanie historii Solidarności. A czym się skończyło?

Tamta władza utwierdzana w swojej bezkarności do dziś –podstawowa choroba III RP.

Zastraszanie, ośmieszanie, kłamstwa, cenzura sądowa, utrudnianie życia codziennego, w końcu "dożynanie watah" - niedoleczona choroba wraca..

Brak głosów

Komentarze

Wtedy wiedzieliśmy co nas może spotkać!
Dzisiaj zaś boimy się jakby mniej, ale.....!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#174086

wtedy wróg był jasno określony i było wiadomo, jakie są zagrożenia.
Dziś jest strach oparty na tamtym strachu, własciwie niby nie ma jeszcze zbyt wielu powodów, ale z drugiej strony po Smoleńsku już nic nie wiadomo - i strach narasta.

Vote up!
0
Vote down!
0

eska

#174095

ja się wtedy nie bałem. Po prostu miałem ich w d... Nie przyjmowałem do wiadomości ich istnienia. Niby niczego nie robiłem, czego można by się bać, ale w koło słyszałem: "Co ty? Nie noś opornika, nie zbieraj tej bibuły, nie rozdawaj na prawo i lewo, idź na wybory, idź na referendum, bo ONI wszystko zapisują i wszystko wiedzą". Zawsze odpowiadałem: "I CO mi mogą zrobić? Co najwyżej zamknąć, ale to by musieli parę milionów ludzi pozamykać".
Teraz boję się dużo bardziej - wyśmiania, wytykania palcami, pukania w czoło, głupawych uśmieszków. Nie obcych ludzi na ulicy, bo oni mi zwisają, ale np. sąsiadów.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#174110

"ja się wtedy nie bałem. Po prostu miałem ich w d...(...)Teraz boję się dużo bardziej - wyśmiania, wytykania palcami, pukania w czoło, głupawych uśmieszków. Nie obcych ludzi na ulicy, bo oni mi zwisają, ale np. sąsiadów."

Ja też tak miałam. Wtedy młodość dodawała odwagi, ale też byli naprawdę inni ludzie, nie tacy wredni, nie tak bezczelni i bezkarni.
Dziś jest jak piszesz, bardziej trzeba się bać swoich, tj. kolegów w pracy, sąsiadów, rodziny.
I to jest najstraszniejsze, najbardziej boli.

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#174114

Ludzie byli zupełnie inni. Po 89 udało im się nas podzielić, no i z własnej nieprzymuszonej woli daliśmy się zepchnąć do narożnika.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#174119

Ujęłabym to tak, że udało się im, tym onym wyzwolić u znacznej części Polaków najgłębiej ukrywane złe instynkty, wady i przywary. W warunkach ekstremalnego podpuszczania, prowokowania i testowania sprawdzano, jaka jest wytrzymałość na podrzucaną padlinę, na smród zdrady i podłości, przesuwano granicę, za którą istnieje już tylko nienawiść do dobra i prawdy.
Wyszły wszystkie małości, aż dziw, że tyle ich było.

Ale też ukazały się najpiękniejsze cechy ludzkie; solidarność, empatia, odwaga i mądrość oraz ta zaskakująca niezłomność do dążenia, pomimo wszystkich przeszkód, do osiągnięcia najważniejszego celu. No i oczywiście przywiązanie do Krzyża, które na szczęście ciągle jest bardzo żywe w narodzie.
To są niezwykle piękne przymioty, które nie umarły w nas ani nie skarlały pod butem rodzimego sowieta.

Jesteśmy teraz jako naród w takim trudnym punkcie, na ostrym wirażu, więc musimy bronić tych wartości, o które od zawsze bili się nasi przodkowie w powstaniach, za które umierała piękna młodzież warszawska i ci wyklęci straceńcy - nasi Bohaterowie, skrywani tysiącami w bezimiennym Panteonie najlepszych Synów i Córek Polskiej Historii.
Musimy stawać w obronie wiary, kiedy purpuraci kościelni stali się narzędziami polityków i odwracają się od swoich wiernych. Musimy walczyć o godność, kiedy opluwani są przyzwoici, odważni i niezłomni, tylko dlatego, że stają w obronie resztek państwowości polskiej.
Trzeba nam walczyć o pamięć wysłanej na śmierć pary prezydenckiej śp. Marii i Lecha Kaczyńskich oraz towarzyszących im 94 Ofiar. Takie są nasze obowiązki, jakie sami sobie nałożyliśmy i wszelkimi siłami chcemy im sprostać.

Będzie trudno i pewnie coraz trudniej, ale czy kiedykolwiek łatwo było przyzwoitym Polakom?

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#174306

I nie o siebie akurat - moja córka (wtedy przedszkolak)doznała szoku w trakcie mojego aresztowania w nocy, a potem zaczęła tracić wzrok. I naprawdę cudem udało się to zahamować. I ja wiedziałam, że jakby mnie znowu zamknęli, to z córką może być bardzo źle. A te gady wiedziały o wszystkim i ciągle straszyły mnie ponownym aresztem usiłując wymusić zgodę na współpracę.
A ponieważ im się nie udało, to rozpuścili ploty, ze jestem agentką i tak naprawdę dopiero teczki z IPN otworzyły ludziom oczy.
Wiesz, jak to było, przez tyle lat?
A bydlak, któremu to wszystko zawdzięczam, żyje sobie wygodnie z profesorskiej emerytury.

Vote up!
0
Vote down!
0

eska

#174115

byłaś dużo ważniejsza niż jak, to i miałaś się czego bać. Byłaś wśród tych 10 tysięcy, a ja wśród tych paru milionów.
Po drugie - ja w swoim braku wyobraźni w ogóle nie brałem pod uwagę, że coś może stać się mojej córce.

> Wiesz, jak to było, przez tyle lat?
Wiem. Ale to nie na forum.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#174118

"Dziś żałuję tylko jednego - że nie wyjechałam wtedy z kraju, naprawdę."

Nie żałuj, esko. Bez takich jak Ty, cichych bohaterów, nie byłoby rządów mec. Olszewskiego, nie byłoby prezydentury Lecha Kaczyńskiego, a u sterów JKaczyńskiego. Bez takich jak Ty osób, nie byłoby nadziei. Dobrze, że jednak zostałaś, dobrze, że walczysz. Tamte wydarzenia nauczyły Cię odwagi. Wiesz, że życie na kolanach, bez godności, to nie jest prawdziwe życie.

Chwile zwątpienia zdarzają się każdemu, ale musimy być silni i nie ustawać w dążeniu do prawdy, inaczej kłamstwo i zdrada nas powalą, zabiją. Naszą powinnością jest być wiernym. Właśnie takie Przesłanie zostawił nam Pan Cogito.
A więc "bądź wierna, idź!", pielęgnuj w sobie nadzieję i wiarę w dobro.
Wtedy przezwyciężysz każdą słabość i osiągniesz każdy cel.

Serdeczności(+10).Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#174146

"Zastraszanie, ośmieszanie, kłamstwa, cenzura sądowa, utrudnianie życia codziennego, w końcu "dożynanie watah" - niedoleczona choroba wraca.."

Jedyne lekarstwo jakim jest lustracja zostało wyśmiane przez niby autorytety i łże media. Demony wracają.

germario

"Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie..."
CKNorwid

Vote up!
0
Vote down!
0

germario

POLSKOŚĆ to NORMALNOŚĆ !!!

#174102

a ja mam takie wspomnienie:kuchnia/do dziś moja/,brodaci,w wyciągniętych swetrach koledzy drukują na sicie plakaty o aresztowaniu koleżanki,tak zeszła cała noc,nad ranem zadałam im pytanie,a co się stanie ,jak po latach okaze się,że nastąpi tylko zamiana miejsc,że nic nie zmieniliśmy?Odpowiedż padła natychmiastowo:zaczniemy od nowa!Dziś ci sami/ już nie koledzy/ piastują wygodne stanowiska w urzędach,głosują na PO,a mojemu synowi/którego wtedy na świecie nie było/jeden z nich zadał pytanie:skąd ty się wziąłes"taki prawicowy"?

Vote up!
0
Vote down!
0
#174123

dał Jan Pietrzak w swoim videofelietonie 'Murdoch, morda, mordeczka'.

Vote up!
0
Vote down!
0
#174170

wracają w myślach tamte late, ja byłem wtedy nastolatkiem i pamiętam strach ludzi oraz to jak moi rodzice z jednej strony "robili swoje" a z drugiej ochraniali mnie jako "za młodego"...

Vote up!
0
Vote down!
0
#174156

Ja tez dziekuje za te opowiesc. Od Smolenska jestem na Niepoprawnych, znam obecne tu niki. A przez te opowiesc i odpowiedzi na nia odkrylam troche, kto za nimi stoi. Dziekuje, podziwiam, ciesze sie, ze jestescie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#174173

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Podobnie jak Yuhma miałem ich w czterech literach ,nawet ormowca skopałem w cztery litery przy współpracownikach i jego kumpli,ale jak tu piszą niektórzy ,byłem młody ,silny ,a że nie miał racji i mnie naprawdę wk....ił ,po za tym nigdy nie cierpiałem i nie cierpię jak idiota próbuje narzucić mi swoje zdanie mimo że jest ono czystą głupotą i prowadzi do szkody.Zgadzam się ,że kiedyś nawet komuszki czasem niski ale poziom trzymali,Nie łamano często słowa,jakiś wzgląd na innych był,nie kradli tak jak teraz na potęgę przyznając sobie za to nagrody.Najgorsze jest to ,że wpędzili ludzi w kredyty na wszystko ,niby ludzie maja wszystko ale dopóki nie spłacą ( bo zabiorą) to nie jest ich,a jak spłaca to trzeba wziąć następny kredyt bo tamte rzeczy się już zużyły lub wyszły z mody.Ten mus spłaty rat generuje najgorsze instynkty w chwilach zagrożenia utraty pracy czy zarobków(gdy masz swoją firmę),Następnym rodzajem strachu jest strach środowiskowy,narracja głupich trendów zachowań ,sposobu życia,postrzegania Świata,poprawnych poglądów i przekonań,z tymi nie trzymaj bo,tak nie rób bo, czyli bądź cool,trendy i nie mogę pojąć ,że mimo tych nakazów i zakazów hasełko modelowego narratora obecnego czasu czyli ''Róbta co chceta'',to czemu nie można być przykładowym ''Moherem''?.pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#174268

 

contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#174283