Ważne uzupełnienie do wspomnienia o Michale Falzmanie Brusa_Złego_Lisa

Obrazek użytkownika faxe
Kraj
Autorze, pominales najwazniejsza osobe walczaca o zachownie pamieci o Michale Falzmanie - prof Jerzego Przystawe!
To wlasnie smierc tego mlodego czlowieka byla inspiracja dla Profesora do zorganizowania Obywatelskiego Ruchu na rzecz JOW !
Jedyna nigdy nie wydana ksiazka o aferze FOZZ i losach Faltzmana - Via bank i FOOZ -  jest autorstwa Profesora Przystawy i Miroslawa Dakowskiego. Mozna ja kupic przez Internet na stronie JOW. Goraco polecam !!!
Dodam, ze rowniez na P. Dakowskiego dokonano zamachu - potraktowano go, kiedy prowadzil samochod -...miotaczem ognia. Cudem uszedl z zyciem.
Polecam tez coroczne wspaniale i przejmujace smutkiem eseje Profesora Przystawy w rocznice smierci Michala Falzmana .Podalam ostatnie trzy, ale mozna z latwoscia wyszukac reszte w spisie notek Profesora. Jest to jedyna notka Profesora w lipcu kazdego roku.
Ponizej zalaczam urywek eseju z przed dwoch lat - Bo prawda jest kleska.
"...Po śmierci Falzmanna, razem z moim kolegą – fizykiem, Mirosławem Dakowskim, na podstawie dokumentów, jakie pozostawił nam Michał, napisaliśmy książkę „Via bank i FOZZ”, która nie została przychylnie przyjęta. Nie pozostawiły na nas suchej nitki „NIE”, „Trybuna” i „Gazeta Wyborcza”, inne media rzecz taktownie przemilczały. Książka nasza nie trafiła do księgarń. Jak mi oświadczył kierownik jednej z uniwersyteckich księgarń: „bo to nikogo nie interesuje, proszę pana”. I faktycznie. Do dzisiaj nie znalazł się wydawca, który by chciał się podjąć jej wznowienia.
Jednakże na wniosek jednego z głównych „macherów” FOZZ, niejakiego Dariusza Tytusa Przywieczerskiego, zainteresował się naszą książką Sąd Okręgowy w Warszawie i w rezultacie tego „zainteresowania” musiałem przez 14 lat jeździć do Stolicy, aby przed sądem odpierać stawiane mi zarzuty. Pełnomocnik powoda, wybitny warszawski jurysta, mec. Ryszard Siciński, kwestionował wszystko, w ogóle i w szczególe. Najbardziej, naturalnie, kwestionował sam Przywieczerski, który z ogniem w oczach zapewniał Sąd, że nigdy, przenigdy nie miał żadnych związków z żadnymi „służbami specjalnymi”, a wszystko, co napisaliśmy to haniebna potwarz! Kiedy jednak zażądaliśmy sprawdzenia tego w IPN, to Sąd natychmiast sprawę utajnił. Niepotrzebnie zresztą, bo naszą książką pies z kulawą nogą się nie interesował, nie byli ciekawi wyniku procesu wybitni dziennikarze śledczy, ,którzy z takim zaangażowaniem tropią godne tego sprawy.
Z procesu, który w istocie był procesem o dobre imię Michała Falzmanna, wyszliśmy cało: upadł i wycofał się z procesu „Universal” – największa kiedyś spółka handlu zagranicznego; uciekł z Polski nasz „bohater” – Dariusz Tytus, który podobno przebywa dzisiaj USA, współpracując z oddaniem z tamtejszymi służbami specjalnymi. Jego chlubna przeszłość w komunistycznych służbach z pewnością dodaje mu tylko wdzięku i znaczenia. Oddał pełnomocnictwo wybitny warszawski jurysta. Sąd pozew oddalił, po 14 latach dochodząc do wniosku, że był bezzasadny.
Z pewną satysfakcją możemy dzisiaj powiedzieć, że obroniliśmy dobre imię Michała Falzmanna, że wszystko co nam zostawił w swoich dokumentach jest wiarygodne i wytrzymało próbę czasu. Ale cóż więcej przyniosła ofiara jego młodego życia? Dzisiaj już nikt na nasz widok nie puka się w głowę, nikt, śladem Jerzego Urbana nie pisze, że jesteśmy „oszołomami, tropiącymi wymyśloną mafię czerwonych szpiegów”. Tak, dzisiaj już wszyscy wiemy, że „mafia czerwonych szpiegów’, to żaden wymysł, lecz brutalna rzeczywistość III RP, że większość z tych „czerwonych szpiegów” ma się dobrze, a nawet jeszcze lepiej, że finansami Rzeczypospolitej nadal zajmują się ówcześni „eksperci”, ze wspaniałym profesorem Balcerowiczem na czele. Przez 18 lat nie doczekaliśmy się specjalnej sejmowej i prezydenckiej komisji śledczej, której powołania domagał się Falzmann. Sprawa FOZZ jest nadal niewyjaśnioną zagadką, mechanizm FOZZ, o jakim wielokrotnie pisaliśmy i mówiliśmy w jakichś marginalnych publikacjach, nie został oficjalnie przedstawiony i nie wyciągnięto z niego żadnych konsekwencji.
Ale Michał Falzmann „nie wszystek umarł”. Sprawa, której badanie przypłacił życiem, jak duch z zaświatów pojawia się, od czasu do czasu, w mediach publicznych. A na grobie Michała zapalmy świeczkę i pomódlmy się słowami Poety:
W swej racji samowiednej, w natchnieniu wytrwałym,
Bo słowo wyszło z prawdy i stało się ciałem.
I stanie się wolnością, i Bóg jej wysłucha.
W imię Ojca i Syna, i polskiego ducha."
Prof Jerzy Przystawa
Czesc Twojej Pamieci Michale !
 

 

Brak głosów

Komentarze

Podaje Linki do eseji Prof Przystawy o Michale Falzmanie, ktorych nie umialam zamiescic w tekscie

http://jerzyprzystawa.salon24.pl/324766,przeslanie-michala-falzmanna
http://jerzyprzystawa.salon24.pl/115310,bo-prawda-jest-nad-kleska
http://jerzyprzystawa.salon24.pl/207179,michal-tadeusz-falzmann-18-lipca

Zainteresowanych ksiazka Jerzego Przystawy odsylam do admina na stronie
http://www.jow.pl/

Vote up!
0
Vote down!
0

faxe

#171069