O gajowym dwa lata później...

Obrazek użytkownika Budyń78
Humor i satyra
W ramach kwerendy na potrzeby mojego doktoratu od czasu do czasu zagłębiam się w archiwa Salonu24, a tam zawsze znajdzie się coś ciekawego. Tym razem znalazłem taki wiersz:

Przez las z narzeczoną iść chciałem po ścieżce, a wtem mi gajowy powiedział, że też chce. Nie chciałem go zabrać, lecz dreptał tuż obok, bo ponoć on w lesie jest pierwszą osobą. Prysł nastrój, więc chcę wynagrodzić dziewczynie Stół na dwie osoby, kolacja przy winie... Niestety... gajowy znów siłą się zjawił, a kelner mu trzecie krzesełko dostawił. I teraz się lękam, co w nocy się stanie. Dziewczyna jest chętna. Hotel ze śniadaniem. A ten twierdzi, że ma prawo pierwszej nocy! Chłopaki się śmieją i znikąd pomocy. Cóż począć? Jak zwalczyć mych nieszczęść przyczynę? A może by wyzwać go na pojedynek?... Lecz bić z dwoma na raz nie lubię się wcale, ni z księdzem... Co robić, drogi Trybunale? P. S. A może w motorze mu przebić oponę? Pomóżcie koniecznie, bo spalam się... Donek
Zabawne, że pisał to w sierpniu 2008 roku Marek Majewski, a "gajowym" w tym wierszu wcale nie był Bronisław Komorowski. Czy ktoś wpadłby na to dziś, nie znając daty publikacji i autora, przynajmniej przed dojściem do zwrotki o biciu się z dwójką i z księdzem na dodatek? A jeszcze ta sugestia, że Donek myśli o przebiciu opony? No, no. Ciekawe, czy Marek Majewski pamięta, że napisał taki wierszyk? Ja zapomniałem nawet, że miał przez chwilę bloga w Salonie24.
Brak głosów

Komentarze

Bardzo chcą, żeby "gajowy" się przyjął. Taka niewinna ksywka wbrew pozorom baaaaaardzo im pomaga.

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#133908

niezły wiersyzk

Vote up!
0
Vote down!
0

3gibon

#133909