List do Taty

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj
Tato. Wychowywałeś mnie na człowieka uczciwego, pracowitego ale niestety i łatwowiernego. Dziś mści się to na mnie, ale jeszcze mocniej na Tobie. W tym krótkim liście napiszę o podłej intrydze, której obaj staliśmy się ofiarami.
Gdy byłem jeszcze zwykłym dziennikarzem "Gazety Wyborczej" zgłosił się do mnie pewien człowiek, prosząc o spotkanie. Zawsze uczyłeś mnie, że ludziom trzeba pomagać. Wiem, że wszystko, co robisz, robisz kierując się tą nauką. Chciałem być taki, jak Ty. Dlatego postanowiłem umówić się z tym człowiekiem, choć trochę podejrzany wydał mi się fakt, że pisze do mnie z adresu jaroslaw.kaczynski@pis.org.pl. Uznałem jednak, że to przypadkowa zbieżność i w umówionym dniu przyszedłem na spotkanie. Gdy pojawił się - zamarłem. To naprawdę był on. Twój największy wróg, wróg naszej rodziny... Postanowiłem jednak posłuchać, co ma do powiedzenia.

"Chciałbym pogodzić się z Twoim ojcem - mówił. Wiem, jak wiele zła wyrządziłem Polsce i ciąży mi to. Wiem jednak, że jest zbyt późno, by po prostu przeprosić. Dlatego wyciągam rękę na zgodę do Ciebie i ręka ta nie jest pusta." Nie wiem, jaki diabeł opętał mnie wtedy, ale słuchałem nadal. Na chwilę uległem demonicznej mocy tego człowieka. A on kusił. Wiedział o mnie wszystko, jakby czytał w moich myślach. Wiedział, że kocham samoloty, że od małego pasjonuję się lotnictwem. Perfekcyjnie wybrał jabłko, którym miał mnie skusić. Powiedział, że załatwi mi pracę w firmie lotniczej. Że będę blisko latania, równocześnie zajmując się tym, co już potrafię robić - dziennikarstwem i kreowaniem wizerunku. Ufając - jaki byłem w tym momencie ślepy! - w jego dobre intencje, postanowiłem przyjąć ofertę pracy u zainteresowanego mną biznesmena.

Na początku wszystko było w porządku, jednak, z ostrożności, korespondencję postanowiłem podpisywać pseudonimem. Stopniowo jednak docierało do mnie, w co się wplątałem. Zabroniłem wypłacać sobie pieniądze, było jednak za późno. Twój największy wróg złapał mnie w sieć, po to, by uderzyć w ciebie, tato. Co gorsza, wielu ludzi dało się wplątać w tę grę, grać, jak on im zagrał. Nawet dotychczasowi przyjaciele odwrócili się ode mnie. Nawet Gazeta!

Na wszystko więc proszę Tato, by nie udał się ten niecny plan - zachowujmy się tak, jakby nic się nie stało. Udawajmy, że nie wiemy, o co chodzi. Ja mogę na razie zniknąć, mogę pomagać pisać Kasi bloga. Będziemy znów szczęśliwą rodziną.

Jestem Twoim synem, jestem taki jak Ty, Tato.

Józef

Przepraszam, Michał

Brak głosów

Komentarze

Podziwiam Cię, Budyniu- mnie się odechciało cokolwiek mówić po paru miesiącach rządów tej bezczelnej hucpy, a Ty po kilku latach nie dość, że nie odpuściłeś, to ciągle trzymasz poziom :)

Pozdrawiam

Pogromca Smoków

Vote up!
0
Vote down!
0

Pogromca Smoków

#282407

dzięki, miło Cię widzieć, nawet w tak parszywej sytuacji
pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#282420

a jak tak dalej pójdzie popuszczę ze smiechu
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
spodziewaj się wszystkiego.

#282406

Wzruszyłem się! Wzruszyłem się aż tak bardzo, że przypomniał mi się stary dowcip:

Dwaj pracownicy wozu asenizacyjnego obsługującego lotnisko narzekają na warunki pracy, którą wykonuję. Wreszcie jeden pyta drugiego:

- Dlaczego właściwie nie rzucisz tej parszywej roboty?
- No coś ty! Kocham latanie!

Pozdrawiam :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#282409

a mnie się przypomniał ten co się kończy "ucz się Jasiu bo przez cale życie będziesz narzędzia podawał".. ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#282442

 Tata ? Donek Bąk ,synek Michaś Donald 

Vote up!
0
Vote down!
0
#282410

Budyniu, masz talent. Jeszcze parę lat popracujesz i może nawet dorbisz się pozwu sądowego od jakiegoś wielkiego * . ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#282441

Obaj udręczeni, zawsze mogą liczyć na wsparcie lojalnej cioci, która pocztą kwiatową, wysłała liścik : "olejcie to chłopcy"

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282456

Jestem zniesmaczony ogólnonarodową nagonką, na niewinne dziecię naszego miłościwie panującego Donalda Tuska - przez wielu zwanego Premierem. No bo czy może być winny mały Michaś, który dorastał nasiąkając, otaczającą go atmosferą kłamstwa i kombinatorstwa? Przecież wartości i normy postępowania, czerpał od ojca i jego najbardziej zaufanych wspólników. Oj naoglądał się on, tych wszystkich ; Sobiesiaków, Chlebowskich, Schetyn, Komorowskich, Bartoszewskich i Nowaków. Nauczył się - wzorem tego towarzycha - przedkładania mieć nad być i poszedł drogą wytyczoną przez Ojca-Premiera. Nie można mówić o winie "tuskowej latorośli", w przypadku gdy postępuje ona zgodnie z normami moralnymi środowiska w jakim się wychowała. Nawet gdyby gdzieś tam w zakamarkach świadomości młodego Tuska, zaświtała myśl o niestosowności jego zachowań, natychmiast była tłumiona pewnością całkowitej bezkarności, powodowanej parasolem ochronnym rozłożonym przez wszelkie możliwe władze - z sądowniczą i medialną na czele. Aby odzyskać Michałka i przywrócić go społeczeństwu, jako uczciwego i moralnego człowieka, potrzebna jest wieloletnia resocjalizacja, której pierwszym krokiem powinno być odseparowanie go z tego kryminogennego środowiska.

Vote up!
0
Vote down!
0
#282479

Zwłaszcza , że jego dziadek - ojciec Donalda był szefem zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze kryminalnym i odsiedział dwa lata w więzieniu. Był " konwojentem mięsa" . Pamiętacie jeszcze , że był taki zawód?

Vote up!
0
Vote down!
0

Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.

#282495

należy niezwłocznie powiadomić MOPS.

Chociaż może lepiej nie. Przejmą, ograbią, rozwiążą. Toż bracia Daltonowie, przy tej familii, to mizerni kieszonkowcy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#282498

Wiem że uratujesz mnie Tatusiu podobnie jak uratowałeś Polskę tamtej pamiętnej nocy długich teczek. I chociaż wtedy tak jak i teraz byłeś zwykłym popychlem to twoje sakramentalne "Panowie policzmy głosy" weszło na zawsze do historii zaprzaństwa. Liczę że i dziś uraczysz bydło jakimś bon motem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#282501