Kilka uwag po debacie, której tak naprawdę nie było
Wycofanie się związkowców z OPZZ i Solidarności z debaty z Tuskiem niestety PR-owo jest przegraną tych związków. Jest to wyjątkowo przykre, ponieważ dla obserwatora śledzącego temat uważnie jest oczywiste, że działania Tuska od początku obliczone były na takie właśnie zachowanie obu central.
Kolejne, prowokacyjne i obraźliwe wypowiedzi ("Mam nadzieję, ze stoczniowcy nie stchórzą"), późnej narzucenie swoich warunków - od początku chodziło specom od wizerunku rządu o pokazanie, że jedna strona ma merytoryczne argumenty, druga zaś przed nimi ucieka. "Solidarność", a wraz z nią OPZZ miały do wyboru dać się poniżyć lub wycofać się, tworząc wrażenie dezercji. Wybrały drugie wyjście, a efekty słyszałem w dzisiejszym "Zapraszamy do trUjki". Kolejne telefony od słuchaczy, którzy przypomnieli sobie swoją młodość na wiecach potępienia dla warchołów, wszystkie wg jednego przekazu dnia, który był tak oczywisty, ze nie trzeba go było nawet rozsyłać. W pierwszej chwili chciałem zadzwonić i przypomnieć dzwoniącym, że gdyby nie ci nie potrafiący rozmawiać stoczniowcy zapewne by sobie do radia nie podzwonili, ale potem pomyślałam, ze akurat tacy - jak najbardziej. Przykre tylko, że kiedyś na takie wiece ludzi trzeba było ściągać siłą, dziś już sami przemawiają dobrowolnie.
Debata, która ma w tej chwili miejsce w TV jest przeraźliwie nudna, najciekawsze były poprzedzające ją wypowiedzi Karpiniuka o związkowcach, co to na demonstracje jeżdżą za wódkę i 100 zł a do tego są zniewieściali. Badania społeczne wskazują, ze akurat zniewieściali preferują inne używki a ich sytuacja finansowa też jest całkiem niezła i na 100 zł się nie połaszczą, jednak Karpiniuk jak widać i od tej części społeczeństwa jest oderwany. Zawsze może jednak zapytać Marcinkiewicza, jak to jest z tymi zniewieściałymi, ostatecznie Platforma zamierza się upomnieć o ich prawa. Okrutnym żartem byłoby, gdyby w ramach ścigania homofobicznych wypowiedzi ktoś przypomniał sobie dzisiejsze słowa Karpiniuka.
Stocznia tymczasem została sprzedana, a gdy ktoś ośmieli się napisać - komu, od razu przykleja mu się łatkę prawicowego, antysemickiego oszołoma. Nie oceniając faktu, że stocznię kupiła akurat grupka oficerów Mossadu - tak naprawdę ważne jest, za ile, a nie komu ją sprzedano - doczekaliśmy się najpiękniejszego symbolu 20 lecia naszej "wolności". Teraz pozostaje już tylko świętowanie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2264 odsłony
Komentarze
Załamka...
18 Maja, 2009 - 22:23
Faktycznie, niezłe podsumowanie dwudziestolatki...
DoktorNo
18 Maja, 2009 - 22:32
Bez załamek, proszę! ;) Teraz pora na pracę blogerów. ;);)
Katarzyna
Budyń78
18 Maja, 2009 - 22:30
Dla mnie to żadne zaskoczenie. Obojętnie jakby nie zrobili, tak d... z tłu, a Ci co dzwonią do trójki, też to samo by mówili. To się nazywa manipulacja opinią społeczną. Jestem pewna, że żaden niepoprawny nie miałby szans dziś na wypowiedzenie swojej opinii.
Czas najwyższy, by związki w Polsce odrodziły się. Ale to już odrębny temat.
Gratuluję szybkiej reakcji.
Pozdrawiam
Katarzyna
Re: Kilka uwag po debacie, której tak naprawdę nie było
18 Maja, 2009 - 22:31
w pośpiechu pisałęm i się walnąłem. Stocznię Gdańską kupili oczywiście Ukraińcy, co zresztą niewiele jej pomogło, natomiast pozostałe dwie - j.w.
na s24 straszny syf się zrobił pod notką, ponieważ zniknęły nałożone na kilku funkcyjnych blokady.
Debata Tusk vs Tusk
19 Maja, 2009 - 00:23
Żenada. Jak to mówią młodsi ode mnie - żal.pl . Na początku rozbawiła mnie postawa Tuska - głowa uniesiona, oczy przymrużone, a całą facjata podparta złożoną dłonią. Efekt - zatroskany, skupiony, pełen powagi i argumentów Donek debatuje ze stoczniowcami - przypomniało mi się jak słuchał Dody w WSI24.. Tak naprawdę było to orędzie, debata Tusk vs Tusk, a niszowi związkowcy na każdym kroku uważali, by zbyt mocno nie dokuczyć i nie urazić PRemiera. Wszystko jałowe, nudne i bez polotu. Całość wyreżyserowana na budowanie zgody - "pomożecie? no! - pomożemy!"
Tymczasem pod stocznią było słychać przypadkiem od stoczniowca "jebany chuju" czy coś w tym stylu ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: Kilka uwag po debacie, której tak naprawdę nie było
19 Maja, 2009 - 00:49
Niestety jest to smutna prawda że najpierw Unia Wolności,a teraz PO rozdają polski majątek narodowy żydostwu.Sumy jakich
się żąda są żenująco niskie.Tereny po likwidacji stoczni będą
trzy razy drożej sprzedawane deweloperom niż kosztują obecnie.I tak to się kręci lody za rządów pana Tuska.
Rozmowy? Z kim? O czym?
19 Maja, 2009 - 01:02
Do rozmów potrzebny jest partner, a nie kanalia! A więc od początku było wiadome, że będzie to rozmowa dziada z obrazem. Przed związkami teraz jest ogromna robota propagandowa. Myślę, że mają do tego i ludzi, i środki.Jedyne pytanie, czy mają wolę! Jeżeli zaangażują bardzo dobrych speców od PR, nie powinno być większych trudności wyprowadzić 1-go września dziesiątki o ile nie setki tysięcy ludzi na ulicę w całej Polsce.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurandzie
19 Maja, 2009 - 17:21
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Wyrwane z kontekstu
19 Maja, 2009 - 18:00
Pytanie do Tuska o drugą Irlandię. Majstersztyk. 100 punktów dla Tuska.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Budyń
19 Maja, 2009 - 05:47
Niewiele można dodać, Tusk gra polską polityką jak chce... Nie wiem kiedy się to skończy, ale czekam na ten dzień. Doczekałem się końca krętacza Kwaśniaka, doczekam się końca fałszywego Donka.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: Kilka uwag po debacie, której tak naprawdę nie było
19 Maja, 2009 - 13:55
Na podstawie tej ,,debaty'' mogliśmy zobaczyć jakby wyglądała burzliwa debata polityczna prezydenta z szefem największej partii opozycyjnej....