Dziennik cenzuruje Olewnika

Obrazek użytkownika Budyń78

<p align="justify">Nawet trudno to jakoś skomentować, można tylko po raz kolejny podziwiać gimnastykę redaktorów internetowego wydania „Dziennika”. W.S. medianapisał dziś na swoim blogu:„ Państwo zabrało mi syna - co działoby się w Polsce, gdyby Włodzimierz Olewnik takim słowami nazwał działania polityczno - prokuratorskiej mafii?Jak wyglądałyby dziś tytuły medialnych doniesień, co mówiliby politycy na takie oskarżenie?Nieszczęściem Włodzimierza Olewnika jest to, że ma dość odwagi i siły, by powiedzieć dziś na całą Polskę - SLD zabrało mi syna!- Stosowaliście ubeckie metody szkalowania ludzi, oczerniania ich.http://www.rp.pl/artykul/124761.htmlCisza, jaka zapadła po tych niezwykłych słowach, wypowiedzianych w polskim Sejmie świadczy, że trafiły w próżnię. To słowa, których nie ma w języku tego państwa.”Tymczasem redaktorzy „Dziennika” uznali, że zamiast przemilczeć, można zmanipulować i... podchwycili (zapewne nieświadomie) to, co w.s.media napisał u siebie. W imię polskiej politycznej poprawności, w której bandytów nie można nazywać po imieniu, Olewnikowi włożono w usta wersję strawną dla naszych elit, które coraz częściej okazują się mieć ręce już nie tylko lepkie, ale zwyczajnie zakrwawione.Spójrzmy, jak wyglądały dziś relacje z tego samego wydarzenia na stronach „Rzeczpospolitej” i „Dziennika”.</p><p align="justify"></p><p align="justify"></p><p align="justify">Rzeczpolita</p><p align="justify"></p><p align="justify">Dziennik</p>

Brak głosów