Prezydentowi
Dokąd jadą te samochody?
Gdzie wiozą brzemię rozpaczliwe?
Przez dywan z tulipanów łodyg
Jadą obudzić to co żywe
Czemu dyżurni krzywią oczy?
Łzy wyciskają niczym bździnę?
To strach ich dławi, że wyskoczy
Motłoch wtłoczony w koleinę
Tłum czarny przeczyć będzie sobą
Liczbom kupionym za walutę
W dywan przed trumną i osobą
Wdepczą milionem butów, butę
Wartą ochroni żołnierz, harcerz
Od ciosów, jadów już bezpieczny
Niemrawo kuliśmy mu pancerz
W pancerzu legnie ostatecznym
Połóżmy tylko blisko szablę
By była choć w zasięgu ducha
Niech nie przystąpi żadne diablę
Słyszysz tę ciszę? To świat słucha
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1466 odsłon
Komentarze
Prezydentowi
10 Kwietnia, 2013 - 13:56