Wspomnienia o Parze Prezydenckiej

Obrazek użytkownika Landryna
Blog

Jest to moja bardzo osobista notatka, moje myśli o Państwie Kaczyńskim zebrane w miarę spójną całość.
Za wszystkie błędy i niepoprawności przepraszam, ale mam 16 lat, i niektóre rzeczy zapewne mi umknęły. Przepraszam również za mój język. Od pewnego czasu mieszkam za granicą i mój polski nie ma okazji do takiego rozwoju, jak to było w Polsce.

10. Kwietnia 2010 roku świat Polaków zatrząsł się. Feralny lot do Katynia na zawsze zmienił życie i scenę polityczną w Polsce. Zginęło tylu wspaniałych ludzi. Ludzi wykształconych i mogących zdziałać jeszcze wiele dobrego w Polsce- w tym Prezydent i Pierwsza Dama.
Pamiętam tzw. Kampanię nienawiści skierowaną w Ich stronę. Szydzenie i drwienie z Nich było wręcz stałym elementem ramówki mediów- szczególnie tych nastawionych '' anty-PiS'owsko". Gdy Lech Kaczyński został prezydentem, miałam 10 lat. Już dzieci w moim wieku opowiadały wtedy niesmaczne, a wręcz chamskie kawały na temat Prezydenckiej Pary. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego tak się działo. Moja rodzina należała do tej części polskiego społeczeństwa, która bardzo Ich szanowała i z całego serca popierała. Pamiętam, jak moja mama, która jest nauczycielką, mówiła, że gdy tylko Lech Kaczyński został prezydentem, do szkół od razu weszły dyrektywy o obowiązkowych apelach w ważne dla Narodu dni, oraz o wywieszaniu flagi w święta narodowe. Podstawowe patriotyczne gesty, których zabrakło za kadencji Jego poprzednika. Ojczyzna była dla niego wartością jedną z najwyższych. Miał plan, by wejść w sojusz z państwami w podobnej jak Polska sytuacji- które mają za sąsiada mocarstwo, od którego chcą się odciąć, uniezależnić. Dążył do tego, by za Polską stały Stany Zjednoczone, które nie mogły zaszkodzić naszemu krajowi, gdyż znajdują się na innym kontynencie. Chciał odciąć Polskę od Rosji i Niemiec, które wielokrotnie w historii zagrażały i szkodziły naszemu państwu. Jednak niezależnie od tego co zrobił czy powiedział, za wszystko był krytykowany. A w czym Jego polityka była gorsza od polityki Tuska? To, że była patriotyczna? To źle? To źle, że chciał Polski wolnej, niezależnej, silnej? To było powodem, żeby Go wyszydzać i zaszczuwać? Nadal nie potrafię tego zrozumieć…
O Marii Kaczyńskiej nie mówiono lepiej. Opowiadano sobie żarty, jaka to Ona jest brzydka. Jakby to miało jakieś znaczenie. Ci, którzy ją opluwali stworzyli jej wizerunek sami- ona podczas prezydentury swojego Męża nigdy nie pchała się na pierwszy plan. Zawsze była obecna, jak na żonę przystało, ale nie stawiała się na piedestale. Wspaniale spełniała funkcję Pierwszej Damy, lecz nigdy nie była z tego niepotrzebnie dumna. Nie pojmuję tego, jak to się stało, że wizerunek Jej Osoby został tak okrutnie zniekształcony. Ja potrafiłam dostrzec ciepło bijące od Jej osoby. Pamiętam, że tuż po katastrofie smoleńskiej przygotowywałam prezentację na ten temat, w celu dostarczenia moim norweskim przyjaciołom większej liczby informacji. Razem z koleżanką z Tajlandii czytałyśmy artykuł o naszej Pierwszej Damie. Pamiętam, jaka była zaskoczona, gdy zobaczyła zdjęcie pani Marii z tajską księżniczką. Odpowiedziałam jej wtedy: To była kobieta, która kochała ludzi. Kobieta godna naśladowania.
Po 10. kwietnia wiele się zmieniło. Media, po tylu latach obrażania Ich powoli zaczęły ukazywać prawdę. Pokazano, że byli to ludzie serdeczni, ciepli, którzy dobro swych Rodaków i Ojczyzny stawiali na pierwszym miejscu. Polacy na kilka chwil zjednoczyli się, jak na naród przystało i zgodnie oddali im cześć. W wiadomościach podawano, że ludzie wpisując się do ksiąg kondolencyjnych pisali, że choć Lech Kaczyński '' nie był ich prezydentem'', bardzo Go szanują i żałują, że uwierzyli w Jego wizerunek przedstawiany w mediach. Pamiętam, że oglądając fil Solidarni 2010 moją uwagę przykuł jeden mężczyzna. Ze łzami w oczach opowiadał, że do czasu tej katastrofy wolał mówić po angielsku niż po polsku, że wstydził się swojego pochodzenia. Że dopiero to zdarzenie otworzyło mu oczy. Później chodziły pogłoski, że został on specjalnie podstawiony, ale to się nie liczy. Ważne jest to co powiedział. Ważny jest patriotyzm wśród Polaków, którego tak pragnął śp. Prezydent. Co prawda nie wszyscy się tak nawrócili. Pewnego dnia rozmawiałam o Smoleńsku z moją nauczycielką. Rzuciła ona twardym i pewnym tonem: '' Jestem przekonana, że to Kaczyński się napił i kazał im lądować." Zabolało, ale nie odpowiedziałam. Wiem, że z takimi ludźmi nie ma co się kłócić, to są ludzie, że się tak wyrażę, innej świadomości. Oni są jak skała, nic do nich nie dociera.
Pamiętam, gdy ze łzami w oczach oglądałam telewizję. Od dnia katastrofy do końca żałoby. Myślałam wtedy: " Może ta ich śmierć nie pójdzie na marne, może wreszcie mój naród się zjednoczy." Tłumy pod Pałacem Prezydenckim, okrzyki 'Dziękujemy', gdy trumny z ciałami Państwa Kaczyńskich podążały na Wawel- bardzo smutny, ale zarazem piękny widok. Przez moment miało się wrażenie, że to koniec tych wszystkich kłótni i sporów pomiędzy Polakami. Chwilę potem pojawili się '' przeciwnicy'' i '' obrońcy Krzyża", zwolennicy jednej i drugiej partii, kilku polityków mówiących rzeczy co najmniej niedorzeczne, i naród znowu został skłócony.
Lech Kaczyński miał wizję polityki w Polsce znacznie odbiegającą od wizji Tuska i PO. Według opinii mojej, mojej rodziny i wielu, wielu innych Polaków wizja ta była najlepszą z możliwych. Niestety nie dane było mu jej dokończyć. Ale nie możemy, nie mamy prawa tego zmarnować. Nie możemy zmarnować tych wartości, które starał się pokazywać wszystkich Polakom. Które pojęłam i ja, choć jestem bardzo młoda. Wiem, że moje pokolenie ma obowiązek kontynuowania tego, co on rozpoczął. Niestety niewielu z moich rówieśników podziela to zdanie. Lecz mimo to, mam nadzieję, że w przyszłości ( jeszcze zanim Polska popadnie w kompletną ruinę) znajdą się osoby z poglądami podobnymi do moich, które będą chciały kontynuować dzieło naszego Prezydenta. Bo to niewątpliwe był mój Prezydent.
Dziś, ponad rok od czasu Ich śmierci nie umiem opisać swoich uczuć. Rok temu nie dotarło to do mnie, ale dziś czuję się jak po stracie kogoś bliskiego. Po raz kolejny w historii Polska straciła swoją elitę. W naszym kraju przez lata próbowano wymordować inteligencję, ogłupić nasz Naród. Ale nie możemy się poddać. Nie możemy oddać Polski w łapy ludzi, których celem jest zmiecenie jej z mapy Europy. Mam swoje zdanie na temat obecnego rządu i jego polityki oraz katastrofy smoleńskiej. Jak (mam nadzieję) większość moich Rodaków chcę prawdy, i mam nadzieję, że wreszcie uda się ją odkryć. Ale najważniejsze jest, żeby nie zaprzepaścić tej spuścizny, którą nam zostawili. I nie mówię tu tylko o Prezydencie i Pierwszej Damie, ale o wszystkich, którzy tam zginęli. Obecnie moim celem jest jechać do Krakowa na grób Pary Prezydenckiej i oddać Im hołd. Pomodlić się choć przez chwilę w miejscu, gdzie spoczywają i osobiście im podziękować.
'' Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy'' Polacy, do boju! Pamiętajmy o Nich i walczmy za naszą Ojczyznę!

Brak głosów

Komentarze

 Jestem duzo starszy od Ciebie. Ale czytajac (dwa razy) Twoje  Wspomnienie o Parze Prezydenckiej bylem zaskopczony ,ze tak mloda osoba tak wspaniale opisala swoje odczucie po tej tragedii.

Gratuluje  Twoim Rodzicom,ze tak wspaniale Cie uksztalowali. A mianowicie do szacunku, milosci i PRAWDY.

i JA UBOLEWAM,ZE W  NORWEGII nasi "rodacy" glosuja na tych,ktorzy zdradzili Narod  i Polske. Wiem,ze odbywaly sie uroczystosci Rocznicowe w kosciolach w Oslo i okolicy.

Moze i Ty tam bylas.

Moja droga Rodaczko,zycze wytrwalosci i sukcesow w nauce.

Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i Twoich Rodzicow.

Vote up!
0
Vote down!
0
#151574

Dziękuję Ci za Twój komentarz. Niestety mieszkam dosyć daleko od Oslo i nie miałam możliwości bycia tam. Najbardziej chciałam być w Polsce, ale to już całkiem nie wchodziło w grę. Dziękuję Ci za dwukrotne przeczytanie mojej notatki, miło mi :)

Ja również dziękuję swoim Rodzicom, a szczególnie Mamie. To głównie ona zasiała we mnie patriotyzm i miłość do Polski, szczególnie, że nie mieszkamy w naszym kraju.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#151579

:) Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#151597

Dobry tekst, dobra swiadomosć tożsamosci i zrozumienie norwidowskiego poczucia obowiązku patriotycznego. Faktycznie, Matka to pierwsza ojczyzna człowieka.

Niestety koło zamachowe historii chwilowo zatrzymało się na polu o wartosci ujemnej, trzeba będzie dużo ofiarnych rąk aby je pchnąć na własciwe tory.
Pozdrawiam życząc wiele cierpliwosci. Jacek K.M.
Lot Prezydenta

szydzących dręczycieli głęboko zasmucił
wzbił się Kaczorem i Orłem powrócił

http://www.niepoprawni.pl/blogs/jacek-km

Vote up!
0
Vote down!
0
#151619

Sprawiłaś mi wielką radość Twoim tekstem o naszym Prezydencie i Jego Żonie Pani Marii Kaczyńskiej.
Moje wspomnienia o tych Wspaniałych Ludziach są identyczne.
Wiem ,że jesteś młodziutką Osobą, ale dojrzałością obywatelską dorównujesz nie jednej Dziewczynie w Kraju.
jeszcze raz dziękuję za Wpis i wysyłam Tobie i Twoim Rodzicom, malutki prezent. Ta Muzyka jest tak cudna jak nasi pp. Kaczyńscy .
Pozdrawiam
Marek
.....http://www.youtube.com/watch?v=7-v1N8MAe84&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=7-v1N8MAe84&feature=related

Vote up!
0
Vote down!
0
#151659

Dziękuję Wam za te wszystkie ciepłe słowa, to dla mnie naprawdę wiele znaczy. Co do dojrzałości obywatelskiej, to nie wiem, czy wyssałam to z mlekiem matki, czy to kwestia wychowania, a może genów:) Mama opowiadała mi, że mając dwa lata nie oglądałam bajek, lecz wiadomości, znałam prezydenta, premiera i dziennikarzy telewizyjnych. Tak już po prostu mam, uważam to za swój obowiązek. Cieszę się, że istnieją jeszcze ludzie, którym dobro Polski nie jest obojętne, to bardzo ważne. Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#151732