Kto osądzi sędziego?

Obrazek użytkownika Artur Mezglewski
Kraj

Pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej bądź dyscyplinarnej uzależnione jest od decyzji innego sędziego. Przepisy obowiązującego Prawa o ustroju sądów powszechnych przyjęły zatem fikcję, że środowisko sędziowskie jest zdolne do samooczyszczenia się, a poszczególni sędziowie podejmować będą decyzje niekorzystne dla swoich kolegów, z wyrokami skazującymi włącznie. W rzeczywistości rozwiązania te sankcjonują całkowitą niemal bezkarność sędziów oraz zupełny brak odpowiedzialności za wykroczenia dyscyplinarne.

1. Odpowiedzialność karna i wykroczeniowa sędziów

Sędziowie objęci są immunitetem formalnym oraz materialnym. Pierwszy określony został w art. 181 Konstytucji oraz art. 80 Prawa o ustroju sądów powszechnych (PUSP). Zgodnie z tymi przepisami sędzia nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez uprzedniej zgody sądu dyscyplinarnego. Natomiast immunitet materialny usankcjonowany został w art. 81 PUSP. Polega on na tym, ze za wykroczenia sędzia odpowiada wyłącznie dyscyplinarnie, co oznacza, że nie jest możliwe skierowanie przeciwko niemu wniosku o ukaranie według procedur określonych w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia.

Problem immunitetów – nie tylko sędziowskich – jest ostatnio dość często poruszany w mediach oraz w publikacjach naukowych. Rzadko jednak zwraca się uwagę na fakt, iż pociągnięcie do odpowiedzialności sędziego w rzeczywistości uzależnione jest od decyzji innego sędziego, pracującego na terenie działania tej samej apelacji. Obowiązujące procedury zakładają zatem pewnego rodzaju fikcję, a mianowicie tę, że środowisko sędziowskie samo zadba o respektowanie prawa przez członków własnej grupy zawodowej.

2. Odpowiedzialność dyscyplinarna

Wymagania etyczne stawiane urzędującym sędziom są bardzo wysokie. Obowiązujący zbiór zasad etyki zawodowej sędziów, zawiera cały szereg wskazań, które są bardzo wzniosłe i wygórowane. Dla przykładu:

§ 10. Sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby podważyć zaufanie do jego niezawisłości i bezstronności.

§ 11 ust. 2. W motywach orzeczenia sędzia powinien unikać sformułowań wykraczających poza rzeczową potrzebę uzasadnienia stanowiska sądu mogących naruszać godność lub cześć podmiotów występujących w sprawie albo też osób trzecich

Kodeks etyki sędziowskiej można znaleźć tu:

http://www.krs.pl/main2.php?node=ethics&lng=1

3. Praktyka

W praktyce, pociągnięcie sędziego do jakiejkolwiek odpowiedzialności – karnej, czy dyscyplinarnej - graniczy z cudem. Śmiałek, który podejmie próbę dochodzenia roszczeń wobec sędziego naruszającego prawo, napotka tak mocny opór materii, że aż się zdziwi. Przede wszystkim ani prokurator, ani rzecznik dyscyplinarny, po dobrej woli nie postawią sędziemu żadnych zarzutów. Na prokuratorskie postanowienie z reguły (ale nie zawsze) przysługuje pokrzywdzonemu zażalenie, które rozpatruje sąd, w którym pracuje ów sędzia. Sędziowie tego sądu – co akurat oczywiste – zawsze wyłączają się od rozpatrywania sprawy, dotyczącej swojego kolegi. Na niewiele to się zdaje. Sędziowie znają się nawzajem: i ci pracujący w jednym sądzie, i ci pracujący w innych sądach tego samego okręgu i apelacji. Oczekiwanie na odpowiednią reakcję sądów w sprawie, w której podsądnym jest sędzia, to istna gra w ciuciubabkę

Pociągnięcie sędziego odpowiedzialność dyscyplinarnej również nie jest proste. Przede wszystkim, aby to się stało, musi został wszczęte właściwe postępowanie, a to zależy od Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, czyli jednego z sędziów.

4. Przykład - sprawa nadużyć sędziego Krzysztofa Dembowskiego

a) Śledztwo prokuratorskie

W okresie od 28 maja do 28 czerwca 2010 r. Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu prowadziła śledztwo o sygnaturze 1Ds 565/10/S. Śledztwo to wprawdzie wszczęto na skutek zawiadomienia o popełnieniu przez sędziego Sądu Rejonowego w Nisku Krzysztofa Dembowskiego przestępstwa obrazy uczuć religijnych, które miało być przez niego popełnione w trakcie ogłaszania ustnych motywów wyroku z dnia 30 kwietnia 2010 r. (sygn. akt. II W 282/09), jednakże prokurator już po pobieżnej lekturze akt tego postępowania, mógł się z łatwością przekonać, że zarzut podniesiony w zawiadomieniu o przestępstwie nie był trafny, gdyż sędzia Krzysztof Dembowski, który określił przysięgę składaną na Biblię „magicznymi zaklęciami”, nie miał bezpośredniego zamiaru znieważenia Biblii jako przedmiotu czci religijnej, lecz chciał jedynie w ten sposób obrazić i zdezawuować podsądnego. W aktach sprawy będącej przedmiotem prokuratorskiej oceny, znalazły się jednak materiały w znacznym stopniu uprawdopodobniające podejrzenie, że sędzia Krzysztof Dembowski mógł popełnić inne przestępstwo – działania na szkodę interesu prywatnego, które określone jest w art. 231 § 1 KK. Przepis ten brzmi:

„Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3″.

Prokurator, przeglądający akta sprawy musiał zauważyć przypadki przekroczenia przez sędziego Dembowksiego uprawnień, jako sędziego orzekającego w sprawie sygn. akt II 282/09 o wykroczenie drogowe oraz używania „sformułowań wykraczających poza rzeczową potrzebę uzasadnienia stanowiska sądu mogących naruszać godność lub cześć”, polegających na:

krytyce obwinionego jako księdza, profesora akademickiego, co nie miało związku z zarzucanym wykroczeniem;
oskarżaniu go o stosowanie „magicznych zaklęć” i „zachowanie prowadzące do świata zjawisk paranormalnych” oraz pogardliwe odnoszeniu się do przysięgi złożonej przez niego na Pismo Święte, określając ją kilkakrotnie „magicznymi zaklęciami”, co podważało jego działalność jako duchownego;
oskarżaniu obwinionego o rzekome łamanie postanowień adhortacji apostolskich Stolicy Apostolskiej, co uznać należy za przekroczenie kompetencji sądu świeckiego,
podważaniu kompetencji edukacyjnych obwinionego m. in. poprzez twierdzenia że obwiniony „uczy technik manipulacyjnych, oderwanych od zdrowego rozsądku”;
lekceważącym odnoszeniu się do obwinionego i jego linii obrony, wygłaszanie niestosownych komentarzy, dotyczące jego wykształcenia oraz posługi kapłańskiej.
Pełny tekst wystąpienia sędziego Dembowksiego: http://prawonadrodze.org.pl/index.php/uzasadnienie-wyroku

Krzysztof Dembowski większość uzasadnienia ustnego poświęcił krytyce obwinionego jako księdza, profesora posługującego się „magicznymi zaklęciami”, co nie miało związku z zarzucanym wykroczeniem. Krzysztof Dembowski z uzasadnienia wyroku w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej uczynił personalny atak na podsądnego. Uzasadnienie ustne wyroku może w 10% dotyczyło sprawy, w pozostałej części było atakiem na podsądnego.

Prokurator prowadzący postępowanie znalazł w aktach informację, iż sędzia Krzysztof Dembowski w czasie trwania procesu wypytywał o obwinionego wśród z profesorów Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, a w trakcie rozmowy z jednym z przełożonych Seminarium, wypowiadał się wysoce niepochlebnie o obwinionym.

Prokurator znalazł też w aktach sprawy informację o zamieszczeniu przez sędziego na portalu internetowym www.nasza-klasa.pl lekceważącego tekstu na temat podsądnych, których sędzia Krzysztof Dembowski porównał do bydła oraz tekstu o karaniu w sposób sugerujący lekceważenie karnych sankcji ustawowych. Oto teksty zamieszczone przez Dembowksiego:

„Prawo jest jak płot – żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze przeskoczy, a bydło przynajmniej się nie rozłazi, gdzie nie powinno”

„Nie ma takiej kary, której nie można odsiedzieć, albo… odwisieć”

Prokurator przeglądając akta sprawy dotarł też do informacji o tym, że sędzia Krzysztof Dembowski prawdopodobnie brał udział w dyskusji na portalu Dziennika Wschodniego pod artykułem prasowym, dotyczącym wyroku, który sam wydał. Według informacji uzyskanej od jednego z uczestników dyskusji, niektóre wpisy na tym forum dokonywane były z tego samego komputera, z którego dokonywano zmian na koncie osobistym Krzysztofa Dembowskiego na portalu Nasza Klasa. W aktach sprawy II 282/09 dołączono wydruk fragmentu tej dyskusji, w której sędzia Dembowski najprawdopodobniej brał udział.

Prowadzący sprawę Prokurator Artur Kozioł nie podjął żadnej inicjatywy, aby przedmiotowe wątpliwości wyjaśnić, lecz całą sprawę tak prowadził, aby sprawca przestępstwa nie poniósł odpowiedzialności karnej i aby nie wyjaśniono istotnych okoliczności sprawy i poprzez niezbadanie wszystkich uzasadnionych kwalifikacji prawnych czynu Krzysztofa Dembowskiego.

Prokurator Artur Kozioł postanowieniem z dnia 28 czerwca 2010 r. umorzył śledztwo na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 KPK – wobec braku znamion czynu zabronionego.

b) Przeglądanie akt sprawy

Odpis postanowienia o umorzeniu postępowania został doręczony pokrzywdzonemu, który w terminie 7 dni od otrzymania pisma miał prawo do złożenia zażalenia na to postanowienie do Sądu Rejonowego. Pokrzywdzony pojechał zatem do Tarnobrzega, aby zapoznać się aktami postępowania. Po przeglądnięciu akt sprawy zwrócił się z prośbą o wykonanie kserokopii niektórych akt, a także o umożliwienie mu skopiowania nagrania ustnego uzasadnienia wyroku (dziennikarze odmówili mu udostępnienia tego nagrania). Oświadczono mu, że decyzję w sprawie wykonania kopii akt oraz kopii nagrania dźwiękowego może podjąć jedynie pani Prokurator Rejonowy, której aktualnie nie ma i ma wrócić za dwie godziny. Około godziny 14.30 pokrzywdzony spotkał się z panią Prokurator, która oświadczyła mu, że niestety nie może wykonać mu w dniu dzisiejszym kopii akt. Obiecała, że kopie zostaną wykonane w terminie 10 dni (a więc po upływie terminu na wniesienie zażalenia), gdyż obecnie nie ma w Prokuraturze nikogo, kto mógłby te kopie wykonać, a prokurator Artur Kozioł jest na urlopie.

Pani Prokurator odmówiła wykonania kopii nagrania dźwiękowego, powołując się na ustawę o prawie autorskim. Pokrzywdzony wyszedł z gabinetu pani Prokurator i skontaktował się ze swoim adwokatem. Adwokat wyjaśnił mu, iż zgodnie z art. 4 ust. 2 Prawa autorskiego, akta sprawy podlegają wyłączeniu i nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego. Pokrzywdzony wrócił zatem do gabinetu pani Prokurator i ponownie poprosił o wykonanie kopii nagrania dźwiękowego zapisanego na płycie CD. Pani Prokurator ponownie odmówiła tej czynności. Tym razem argumentowała, że kopię mógłby wykonać tylko biegły sądowy. Pokrzywdzony wyszedł z gabinetu Pani Prokurator i zadzwonił do znajomego informatyka z zapytaniem, jak bardzo skomplikowaną czynnością jest wykonanie kopii nagrania dźwiękowego? Informatyk odpowiedział mu, że czynność tę prawdopodobnie zdolne jest wykonać każde 9-letnie dziecko. Potrzebny jest do tej czynności jakiś komputer i 5 sekund czasu.

Pokrzywdzony ponownie wrócił do gabinetu pani Prokurator i ponownie zażądał wykonania kopii nagrania oraz kopii niektórych akt. Pani Prokurator po raz trzeci odmówiła, tym razem argumentując: nie, bo nie. Minęła już godzina 15.00 i zbliżał się czas zamknięcia urzędu. Pokrzywdzony udał się piętro wyżej do Prokuratury Okręgowej, prosząc o interwencję w sprawie. Prokurator Okręgowy wydał dyspozycję pani Prokurator Rejonowej sporządzenia kopii akt oraz kopii nagrania dźwiękowego. W ciągu 15 minut kopie te zostały wykonane.

Gdyby nie właściwa i natychmiastowa reakcja Prokuratora Okręgowego pokrzywdzony nie uzyskał by kopii akt, które potrzebne mu były do przygotowania zażalenia.

b) Losy zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa

Pokrzywdzony w dniu 14 lipca sporządził zażalenie na postanowienie Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu o umorzeniu śledztwa i za pośrednictwem tejże Prokuratury skierował je do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu. Pokrzywdzony nie wiedział o tym, że Sądem właściwym do rozpatrzenia zażalenia jest Sąd Rejonowy w Nisku, a nie Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu. Ale Prokurator Rejonowy, na adres którego wpłynęło pismo, wiedział. Nie przesłał jednak pisma według właściwości, lecz przekazał je do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu, czyli do sądu niewłaściwego.

Postanowieniem z dnia 23 sierpnia 2010 r. (II Kp. 348/10) Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu stwierdził swoją niewłaściwość i postanowił przesłać zażalenie wraz z aktami sprawy do Sądu Rejonowego w Nisku (a więc Sądu, gdzie pracuje sędzia Dembowski).

Wszyscy sędziowie orzekający w Sądzie Rejonowym w Nisku złożyli wnioski o wyłączenie ich w orzekania w przedmiocie rozpatrzenia zażalenia na postanowienie u umorzeniu śledztwa przeciwko sędziemu Krzysztofowi Dembowskiego. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu do wniosków tych się przychylił i wyznaczył do rozpatrzenia zażalenia Sąd Rejonowy w Stalowej Woli.

Na wniosek wszystkich sędziów orzekających w Sądzie Rejonowym w Stalowej Woli o wyłączeniu ich od roapatrywania zażalenia – Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 30 grudnia 2010 r. wyłączył od rozpoznania zażalenia Sędziów orzekających w tym Sądzie i sprawę przekazał do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu.

Wszyscy sędziowie Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu również złożyli wnioski o wyłączenie ich od rozpatrywania zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa. Postanowieniem z dnia 16 marca 2011 r. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu postanowił wyłączyć wszystkich sędziów Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu i przekazał sprawę do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Rzeszowie.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie w składzie: sędzia Katarzyna Baryła (przewodniczący) oraz Edyta Bojda (protokolant) – na posiedzeniu w dniu 18 maja 2011 r. – rozpatrzył zażalenie na postanowienie o umorzeniu śledztwa z dnia 28 czerwca 2010 r. Sąd postanowił zaskarżone postanowienie Prokuratora Rejonowego w Tarnobrzegu utrzymać w mocy. W uzasadnieniu Sąd stwierdził jednak, że

„po części zgodzić się natomiast należy z argumentacją skarżącego dotyczącą zaniechania oceny, czy zachowanie Sędziego Krzysztofa Dembowskiego, wypełniło znamiona z art. 231 § 1 KK. Dotychczas prokurator nie rozważył tej kwestii, a ponieważ zakres przedmiotowego postępowania został określony postanowieniem z dnia 28 maja 2010 r. – zawężony do czynu z art. 196 kk, winny być objęte odrębnym postępowaniem”.

W związku z powyższym stwierdzeniem Sądu, pismem z dnia 3 sierpnia 2011 r. pokrzywdzony zwrócił się do Prokuratora Rejonowego w Tarnobrzegu z zapytaniem, czy Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu prowadziła, bądź prowadzi jakiekolwiek czynności w związku z podejrzeniem popełnienia przez sędziego Krzysztofa Dembowskiego przestępstwa z art. 231 § 1 KK, a w szczególności:

„I. Przekroczenia uprawnień, jako sędziego orzekającego w sprawie sygn. akt II 282/09 o wykroczenie drogowe oraz używania „sformułowań wykraczających poza rzeczową potrzebę uzasadnienia stanowiska sądu mogących naruszać godność lub cześć”, polegających na:

krytyce obwinionego jako księdza, profesora akademickiego, co nie miało związku z zarzucanym wykroczeniem;
oskarżaniu go o stosowanie „magicznych zaklęć” i „zachowanie prowadzące do świata zjawisk paranormalnych” oraz pogardliwe odnoszeniu się do przysięgi złożonej przez niego na Pismo Święte, co podważało jego działalność jako duchownego;
oskarżaniu obwinionego o rzekome łamanie postanowień adhortacji apostolskich Stolicy Apostolskiej, co uznać należy za przekroczenie kompetencji sądu świeckiego,
podważaniu kompetencje edukacyjnych obwinionego m. in. poprzez twierdzenia że obwiniony „uczy technik manipulacyjnych, oderwanych od zdrowego rozsądku”;
lekceważącym odnoszeniu się do obwinionego i jego linii obrony, wygłaszanie niestosownych komentarzy, dotyczące jego wykształcenia oraz posługi kapłańskiej;
II. Wypytywanie sędziego w czasie trwania procesu wśród z profesorów Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu o obwinionego, a w trakcie rozmów tych rozmów, wypowiadania się wysoce niepochlebnie o obwinionym;

III. Zamieszczenia przez sędziego na portalu internetowym www.nasza-klasa.pl lekceważącego tekstu na temat podsądnych, których sędzia Krzyszto Dembowksi porównał do bydła oraz tekstu o karaniu w sposób sugerujący lekceważenie karnych sankcji ustawowych (cyt.: „Nie ma takiej kary, której nie można odsiedzieć, albo … odwiesić”, a także zamieszczenia swojego zdjęcia za kratami więziennymi;

IV. Udziału sędziego w dyskusji na portalu Dziennika Wschodniego pod artykułem prasowym, dotyczącym wyroku, który sam wydał. Według informacji uzyskanej od jednego z uczestników dyskusji, niektóre wpisy na tym forum dokonywane były z tego samego komputera, z którego dokonywano zmian na koncie osobistym Krzysztofa Dembowskiego na portalu Nasza Klasa. W aktach sprawy II 282/09 dołączono wydruk fragmentu tej dyskusji, w której sędzia Dembowski najprawdopodobniej brał udział”.

Prokurator Rejonowy Artur Kozioł – pismem z dnia 10 sierpnia 2011 r. – odpowiedział, iż:

„W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 3 sierpnia 2011 r. informuję, że w Prokuraturze Rejonowej w Tarnobrzegu nie prowadzono i nie prowadzi się obecnie sprawy o przestępstwo z art. 231 § kk w zakresie wskazanym przez Pana w piśmie”.

c) Postępowanie dyscyplinarne

Akta sprawy o wykroczenie, zawierające m. in. tekst ustnego uzasadnienia wyroku z dnia 30 kwietnia 2010 r. zostały jesienią 2010 r. przekazane Ministrowi Sprawiedliwości. Pismem z dnia 8 grudnia 2010 r. (DK-V-051-276/10) pokrzywdzony otrzymał z Departamentu Kadr Ministerstwa Sprawiedliwości pismo następującej treści:

„(…) Uprzejmie informuję, że w dniu 1 grudnia 2010 r. działając w trybie art. 114 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych Minister Sprawiedliwości skierował do zastępcy Rzecznika Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu żądanie wszczęcia czynności dyscyplinarnych w stosunku do sędziego Sądu Rejonowego w Nisku Krzysztofa Dembowskiego”.

Ponieważ czas mijał, a do pokrzywdzonego nie docierały żadne informacje na temat postępowania dyscyplinarnego, pismem z dnia 2 sierpnia 2011 r. zwrócił się on z zapytaniem, „czy aktualnie toczy się jakiekolwiek postępowanie dotyczące przewinień popełnionych przez sędziego Sądu Rejonowego w Nisku Krzysztofa Dembowskiego?”

Na powyższe pismo sędzia Teresa Wach – Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu udzielił następującej odpowiedzi (pismo z dnia 19 sierpnia 2011 r., sygn. SD 1/10):

„Na wniosek Ministra Sprawiedliwości wszczęłam postępowanie wyjaśniające celem ustalenia czy Sędzia Sądu Rejonowego w Nisku Krzysztof Dembowski dopuścił się przewinienia służbowego w związku z prowadzoną sprawą II W 282/10 oraz uchybienia godności urzędu wpisami na portalu „Nasza Klasa”. Postępowanie to zostało zakończone, a orzeczenia podlegające zaskarżeniu były doręczone zgodnie z art. 114 § 5 Prawa o ustroju sądów powszechnych: organowi, który złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, kolegium sądu okręgowego i obwinionemu, a ponadto rzeczniokowi dyscyplinarnemu. Ponieważ nie należy Pan do kręgu osób, którym przysługuje przymiot strony w postępowaniu dyscyplinarnym, nie został Pan powiadomiony o jego przebiegu i zakończeniu. Wszelkie informacje w tym zakresie otrzymywał Minister Sprawiedliwości, który na skutek Pana pisma wystąpił z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego”.

5. Zamiast zakończenia

Podczas ogłaszania przez sędziego Krzysztofa Dembowskiego ustnych motywów wyroku w dniu 30 kwietnia 2010 r., na sali sądowej „przypadkowo” znalazła się czwórka dziennikarzy lokalnych mediów, wśród których prym wiódł red. Sławomir Czwal – aktualnie kandydat na posła z listy Platformy Obywatelskiej. Sytuacja dziwna jest o tyle, że sprawa dotyczyła drobnego wykroczenia drogowego (przekroczenia dozwolonej prędkości), za które to wykroczenia żaden sędzia nie ponosi odpowiedzialności. Sędzia Krzysztof Dembowski nie był zaskoczony obecnością dziennikarzy. Miał przygotowane 10 stron ustnych motywów wyroku. Pomimo sprzeciwu obwinionego na nagrywanie rozprawy, sędzia Dembowski zezwolił dziennikarzom na nagrywanie „ustnych motywów wyroku”.

Redaktor – przyszły poseł Platformy Obywatelskiej – Sławomir Czwal oraz jego redakcyjny kolega Marcin Radzimowski rozpętali ogólnopolską kampanię przeciwko obwinionemu, atakując w licznych artykułach prasowych jego osobę, oraz uczelnię, na której pracował. Pod ich artykułami oraz przedrukami, które ukazywały się przede wszystkim w organach prasowych Spółki Media Regionalne, czytelnicy zamieścili tysiące jednoznacznie nieprzychylnych wypowiedzi. Presja mediów była tak wielka, że profesor musiał opuścić uczelnię, z którą był związany od początku swojej kariery naukowej. Nie wiedzieć dlaczego władze wydziału podjęły decyzję o likwidacji prowadzonej przez niego Katedry.

Wyrok wydany przez sędziego Dembowskiego został uchylony, a sprawa przekazana została do ponownego rozpoznania i nie została zakończona do dnia dzisiejszego. Profesor od początku stanowczo twierdził i twierdzi nadal, że krytycznego dnia, policjantka nie dokonała pomiaru prędkości jego samochodu, a prędkość z jaką wówczas jechał, z całą pewnością nie była rzędu 110 km/h.

Brak głosów

Komentarze

Nie wiem dlaczego i jak to tłumaczyć, ale najwięcej krzywdy w moim zyciu wyrządzili mi wyznawcy mojej religii i członkowie Mojego Kościoła. Sędzia K.D. śpiewał papieżowi i kończył moją uczelnię (KUL). Po prostu bez powodu - prawdopodobnie działają z podpuszczenia i w interesie osob trzecich - złamał mi karierę ( w sensie możliwości pracy w swoim zawodzie i na swojej Uczelni).
Dziennikarze, którzy w odpowiedni sposób nagłośnili wyrok sędziego K.D., powołują się na papieża i na przyjaźń z duchownymi katolickimi. Redaktor Czwal (kandydat na posła z ramienia PO) na swojej stronie internetowej cytuje Jana Pawła II. Kiedy prosiłem go o kontak i zostawiłem wizytówkę - nie odpowiedział. Nie przejrzał też akt sprawy. Po prostu wykonal zadanie - napisał serię artykułów i rozpowszwechnił temat na całą Polskę, wyrządzając człowirekowi krzywdę.
Żona adwokata, który książki religijne pisze i jest przyjacielem jednego z Dziekanów Teologii KUL, zeznała przeciwko mnie oczywistą nieprawdę. Naprawdę nie musiała. Jeśli chciała ode mnie jakieś odszkodowanie - dałbym. Nie będę jednak przyznawał się do wykroczenia, którego nie popełniłem.
Pewnie nie wszystkim się spodoba to, co napisałem - wszak to prawicowa strona. Warto jednak mieć świadomośc tego, że nie stanowimy żadnej jedności i żadenej wspólnoty - ani jako katolicy, ani jako prawicowcy. Gdy przyjdzie co do czego, to brat wydaje brata. I to naprawdę za parę srebrników...
Z goryczą, ale pozdrawiam,
a.m.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#185624