Depczący turbany

Obrazek użytkownika Mieszczuch7
Blog

Wszyscy się nabijają z numeru z Ravi Singha, samozwańczym doradcy Baracka Obamy, a faktycznie sprzedawcy oprogramowania dla dinozaurów, który zrobił cwaniaków z Platformy w bambuko, totalnie na fali nagłej potrzeby cudownego przeprowadzenia przez decydującą kampanię wyborczą, Wszyscy się pytają, ile cwaniacy zainwestowali w tego Ravi Singha? Niestety, ani na portalu Platformy, ani na portalu ich Klubu Parlamentarnego, nic nie ma na ten temat. Jest tylko stara, z 17 kwietnia triumfalna zapowiedź: Zapewnił wyborczy sukces Obamie. Teraz pomoże zwyciężyć PO? Któryś z polityków Platformy, jakiś chytry lisek, tylko sugerował, że sami sobie to wymyśliliśmy, bo on to od początku wiedział... Widział, lecz nic nie powiedział? I Tusk wyszedł na dupka, przepraszam, na ofiarę?!

· Trochę mi ten ubaw psuje i drażni mnie to, że przy okazji różni autorzy "zabawiają się" egzotycznym turbanem „guru Obamy”.
· O "uśmiechniętym Sikhu w kolorowym turbanie" pisze „Gazeta Wyborcza”. Komentatorzy podchwycili od razu! Jeden się chwali: "A ja juz kupiłem turban, czekałem tylko na plażowe klapki z logo PO". Drugi zaś szuka drugiego dna: "To by znaczyło ze Laweta łobywatelska zamienia sie w moherowe turbany ??" Kasandryczne wizje snuje trzeci: "Coś czuję, ze gdy wygra kolejne wybory Peło, będziemy musieli chodzić w turbanach. - Lepiej w turbanach niż w kajdanach." Konkluduje kolejny: "Niech nauczy Tuska jak się robi turban na głowie, może mu się przyda!" Natomiast portal „wpolityce.pl” przytacza za POLITICO.COM opis "człowieka w kolorowym turbanie, o uspokajającym uśmiechu". ["Guru obamowego internetu, który nim nie jest"]. W "Rzeczpospolitej" określono go jako "amerykańskiego Sikha w turbanie z elegancko przystrzyżoną brodą". Blogerzy też obśmiewają to - nie dziwadło – dziwowisko! Nathanel pisze : „Platforma kupiła sobie zatem zamiast palikota, nawet nie kota w worku a kota w turbanie.” Niezłe!
· Kolorowe i jaskrawe stroje są u nas traktowane jako obciachowe, bazarowe, wieśniackie. Moherowe turbany są jak berety - wieśniackie. Turbany są jak worki albo jak kajdany. Turbany są też tanie niczym jakiś gadżet. Jednoznacznie negatywne konotacje! Facet w turbanie to jakiś przebieraniec, zatem oszust…
· Najostrzej po bandzie pojechał poseł Wojciechowski dając tytuł: „Oszust w turbanie ostatnią nadzieją PO”. Niczym święty Jan z Capestrano, skądinąd patron prawników, wziął on pod nogę nie turecki, lecz sikhijski turban! Zareagowałem więc na to, chwaląc zresztą jego znakomity artykuł: „(…) Jedno tylko: po co ten turban? Zaraz już zbuduje się stereotyp muzułmanina-oszusta, jak widzę. Będzie proste kojarzenie: turban - oszust. Wszyscy po tym turbanie jadą...” A odpowiedź dostałem taką: ” Panie Mieszczuchu, turban nie jest muzułmański, tylko sikhijski, a poza tym ja mam do tego turbanu pełen szacunek, a przywołałem go tylko dlatego, żeby podkreślić egzotyczność tego doradztwa. Równie dobrze ja sam w stroju krakowiaka mógłbym doradzać w Gabonie.”
· Nie równie dobrze, wcale nie dobrze! Turban nie jest strojem ludowym, lecz symbolem kultu, traktowany jest jak świętość. Coś takiego jak dla patriotycznego Polaka chorągiew z krzyżem. Dla przeciętnego mieszkańca zaściankowej Europy jednak jest to taka zabawna część ubrania, jak śmieszne dla niektórych z nas bywają szkockie spódnice.
· A w Gabonie w stroju krakowiaka pewnie by poseł Wojciechowski specjalnego wrażenia nie zrobił. Myślę, że wszystko jedno, jak bywał ubrany na przykład prof. Witold Kieżun, który przez 10 lat prowadził jeden z największych programów ONZ modernizacji krajów Afryki Centralnej… Jak widać i Polakom zdarza się „doradzać w Gabonie”!
· Nawiasem mówiąc wśród doradców Obamy (prawdziwych, bez podtekstów, i rzecz jasna dopiero po Michelle) są różne nazwiska: Klayman, Boorstein, Cookman, Lu, Dong, DuBois, Favreau, a nawet Julius Genachowski… jakby to egzotycznie nie brzmiało!
· Turban jest okryciem głowy tylko części Sikhów, nie wszystkich, lecz wszystkich muzułmanów. Komu więc przyjdzie do głowy jako pierwsze skojarzenie „turban – Sikh”? Wątpię, wątpię głęboko, żeby to była pierwsza myśl, a nawet wątpię w jakąkolwiek naszą szerszą wiedzę o Sikhach. Powiedzmy sobie szczerze: to abstrakcja! Turban kojarzy się raczej, powszechnie, wprost z muzułmanami, z Arabami, i całkiem słusznie! Z mieszkańcami Półwyspu Arabskiego i muzułmańskimi krajami Afryki, z Sudanem, z Iranem, może z Afganistanem…
· Turban i broda - to się u nas źle kojarzy! Kojarzy się bowiem z Talibami i terrorystami, z zagrożeniem. Nie widzi się nic nagannego w zbitce słów: „terroryzm islamski”. A przecież terroryzm nie jest religijny, nie pochodzi z żadnej religii. Teraz dodaje się do tego jeszcze jeden znak, naznacza się jeszcze turban znaczeniem „oszust”. Z takich przesądów i przedsądów bierze się gorsze traktowanie uchodźców w naszym kraju, nieufność, wrogość i nietolerancja. Tak się właśnie buduje słowo po słowie nasz dzisiejszy, prawdziwy antysemityzm.

http://platformaobywatelska.cba.pl/?m=20110417
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9490920.html
http://www.rp.pl/artykul/643887.html?print=tak
http://wpolityce.pl/view/10869/Jak_POLITICO_COM_i_wPolityce_pl_ujawnily__ze__guru_Obamy__doradzajacy_Platformie_nie_mial_nic_wspolnego_z_Obama_.html
http://niepoprawni.pl/node/54478
http://januszwojciechowski.salon24.pl/301466,oszust-w-turbanie-ostatnia-nadzieja-po

Brak głosów