Wpiździć się w szambo*

Obrazek użytkownika MagdaF.
Kraj

Rada Etyki Mediów rozstrzygnęła, że bloger to nie dziennikarz i tym samym nie ma
do niego zastosowania Kodeks etyki dziennikarskiej, który mówi m.in., że: „zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różnorodnych opinii; informacje powinny być zrównoważone i dokładne tak, by odbiorca mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek oraz powinny być przedstawiane we właściwym kontekście i opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach, a język wypowiedzi powinien być staranny, należy unikać wulgaryzmów i określeń obscenicznych”.

Bloger więc ma lepiej, bo nie odpowiada przed REM, ewentualnie przed sobą, czytelnikami i właścicielem portalu. Jeśli naruszy kpc, może być oskarżony z powództwa cywilnego, bez względu na to czy jego nick jest literowy, cyfrowy, czy pisze pod jakimkolwiek nazwiskiem, swoim lub obcym.
Jest wyrazicielem własnych poglądów: czytelnika, widza, obserwatora współczesnego życia, może komentować na forach internetowych i prasowych w myśl prawa do publicznego wyrażania własnego zdania - czyli wolności słowa, uznanej już przez Kazimierza Wielkiego w 1347 r. za standard norm cywilizacyjnych. Jak było z tymi normami przez 600 lat – wszyscy wiemy, jak jest teraz - doświadczamy na forach prasowych, gdzie usuwane są treści, informacje i komentarze niewygodne lub blokowane jest prawo do opinii, co ostatnio jest praktyką Dziennika.
Jednak Kodeks etyki dziennikarskiej, podobnie jak Traktat Europejski, choć z innej przyczyny, jest zapisem martwym. Czy REM zajęła się kiedykolwiek nieetycznym dziennikarzem, który na dodatek używa języka przynależnego dotąd językowi ulicy i marginesu społecznemu, dresom i stadionowym chuliganom?
Nie. REM , podobnie jest ślepa jak Temida.
I dodatkowo głucha.
Dziennikarze natomiast, zamiast zająć się sobą i własnymi standardami, wypowiedzieli wojnę blogerom, rzucając hasło STOP chamstwu w sieci, w trosce o fora internetowe – jak piszą, które nie mogą stać się śmietnikiem z gromadą trolli, wyrzucających z siebie za pomocą wulgaryzmów, niezadowolenie i frustracje. Pod apelem same znamienite nazwiska: dziennikarzy, publicystów i celebrytów obrażonych na blogerów. Ci sami, którzy sprzedają swoją prywatność Gali, Vivie czy innym Pudelkom, wynajmują się do reklamowych spotów czy prowadzą szambo-toki, boleją później nad naruszaniem ich prywatności w sieci. (Raczek: W sieci opluwano moją seksualność, Hołówka: Anonimowość kochają frustraci, Miecugow: Trolle zaśmiecą każde forum).
Sami są sobie winni.
Kolokwializacja i egalitaryzacja języka mediów, nasilenie elementów środowiskowych, w tym żargonowych i wzrost familiarności, spontaniczność i emocjonalność przekazu, co niestety, rodzi błędy przy dużych niedookreśleniach i code switching, realizują zakodowaną funkcję propagandową: musicie mi wierzyć, bo jestem k… jednym z was, z tego samego podwórka, więc mówię waszym językiem. Wspomniany M. Grochowski przytacza przykład doktorantki, która każde zdanie kończy powiedzeniem: „i chuj” Nazbyt to mocna kropka, ale to jednakowoż język mówiony. W porównaniu z twórczością dziennikarzy ma się tak, jak skrót HWDP do poprawności ortograficznej. Profesor Santorski uważa, że wulgaryzmy i inwektywy w tekstach dziennikarzy pojawiają się wtedy, gdy zaczynają działać atawizmy, które wynikają z sytuacji zagrożenia własnej pozycji, trudności w samookreśleniu czy strachu przed krytyką. Wtedy pojawiają się językowe sraj-anonimy, łajno, kloaka, „opluskwianie” itp.
Gdy Tomasz Lis w maju 1990 roku poprowadził w TVP swoje pierwsze „Wiadomości” budził duże nadzieje na zmianę wizerunku dziennikarzy telewizyjnych, na powiew młodości i świeżości, profesjonalizmu i ambicji: młody, wykształcony, ze sporego (Zielona Góra) miasta. Po powrocie z USA, gdzie był korespondentem TVP, jeszcze bardziej dojrzały, profesjonalny, reprezentujący najwyższe standardy, nienaganny wizerunkowo, porównywany był do ikony męskości - Kevina Costera i JFK, co pewnie zasiało ziarno nadziei na przyszłą prezydenturę.
Zaczął jednak popełniać wiele błędów: odszedł od profesjonalnego dziennikarstwa na rzecz demonstracyjnego i nie zawsze godnego dżentelmena, manifestowania swych politycznych preferencji, stając się funkcjonariuszem mediów, w kolejności: TVN, Polsatu i obecnie TVP. A może nie funkcjonariuszem, ale własnym zakładnikiem, swych dążeń, ambicji i makiawelicznych metod ich realizacji. Tę prasę, której wcześniej po kawałku sprzedawał swą prywatność, uchylając drzwi do własnej alkowy i życia osobistego, dziś atakuje o ingerowanie w swoje życie mówiąc: "Jeśli żul zwymiotuje mi na buty, to jest występ żula na moich butach, a nie odwrotnie”. Taki język redaktora Tomasza Lisa, zdobywcy 9 Wiktorów, który powinien pozostawać w kręgu zainteresowania nie tylko doktorantów polonistyki, ale przede wszystkim Rady Etyki Mediów, jest przyzwoleniem na wulgaryzmy, usankcjonowane dziś też prawnie (skoro sądu nie razi epitet „cham”) medialnie i obyczajowo. Język ulicy wkroczył więc w osobiście zarzyganych butach na salony, stał się idiolektem dziennikarskiego warsztatu, manierą nowoczesności, otwartości leksykalnej i chlubą jego użytkowników.
Co mogą zrobić blogerzy w swojej obronie? Sytuacja komunikacyjna wyklucza inne, symboliczne i coraz bardziej popularne formy wyrażenia niezadowolenia, np. latające buty –symbol brudu, zła i niezgody. Pozostają więc tylko walka na słowa. Ale czy ma ona sens, skoro sam przeciwnik „wpiździł się w szambo”, traktując język jak kij bejsbolowy, który, jak każdy ma dwa końce. Bo gdzie tu k… jest napisane, że musimy walczyć fair play?

*M.Grochowski, Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów, PWN 2003

Brak głosów

Komentarze

poprawcie tutuł, dopisując "a".

Vote up!
0
Vote down!
0

MagdaF.

#21535

Tak na marginesie każdy bloger może edytowac samodzielnie swoje wpisy (zakładka edytuj u góry)

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#21546

Bardzo podoba mi się ten tekst, aż się prosi o zaprezentowanie go przeciwnikom blogerów.

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#21549

Popieram twoje zdanie.Niech ci niedoważeni dziennikarze
przeczytają wreszcie prawdę o sobie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#21571

Admin Salonu24 był tak zszokowany tytułem (choć to cytat), że nie zamieścił tekstu na SG.

Vote up!
0
Vote down!
0

MagdaF.

#21578