Trybunał Stanu jak dżingiel

Obrazek użytkownika MagdaF.
Kraj

Trybunał Stanu jak dżingiel

Powoli dobiega sezon haratania w gałę, więc wypadałoby wziąć się do roboty. I choć wbrew opozycji, która sugeruje, by „z honorem lec” , klasa rządząca jest za zostawieniem Titanica, ewentualnie jego załataniem rękami księgowego wyciągniętego z angielskiego kapelusza po ówczesnym otrzepaniu go z naftaliny, piarowska muzyka gra coraz ciszej i coraz bardziej fałszywie. Koko Euro Spoko to już historia, choć miała rangę iście Kopernikańskiego przewrotu: wstrzymała Amber Gold, ruszyła piłkę, a innych osiągnięć jak na lekarstwo, których też zresztą brakuje.

DŻINGIEL: TRYBUNAŁ STANU DLA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO!
W nadmiarze natomiast kwaśne miny premiera i ministrów, którzy zalegają ławy rządowe jak ocet na półkach w komunie, bezlitośnie punktowani już nie tylko przez opozycję, ale i przyjazne dotąd media, które powoli, wraz z rządem idą na dno lub, jak kto woli, na bruk. Wyborcza traci czytelników, nowy serial „Lekarze” przebił Tomasza Lisa na żywo, a gadające głowy „fachowców” PO od wszystkiego, same się kompromitują. Tylko Adam Szejnfeld ukryty, by jego autopoprawka do ustawy deregulacyjnej dotyczącej domów składowych nie odsłoniła, kto tak naprawdę sprzyjał Marcinowi Plichcie.

DŻINGIEL: TRYBUNAŁ STANU DLA ZBIGNIEWA ZIOBRY!
Telewizja zwana publiczną ledwo zipie i odgrzewa stare kawałki. Dziennikarze milczą na temat miażdżącego dla zarządu TVP SA raportu NIK, który punktuje nieprawidłowości w latach 2009-11: brak rzetelności w ewidencji księgowej, zaniżanie strat i zawyżanie zysków w sprawozdaniach, nieregulowanie należności wobec domów mediowych, naruszanie prawa o zamówieniach publicznych, kontrakty gwiazdorskie i prawie 10-milionowe wydatki na usługi prawnicze i doradcze, mimo zatrudniania etatowych prawników. TVP chyli się ku upadkowi i wkrótce jedynym ratunkiem może okazać się ogłoszenie upadłości, bo z jednej strony zawiadomienie NIK o popełnieniu przestępstwa przez zarząd spółki, z drugiej orzeczenie Komisji Europejskiej, że abonament w Polsce wprowadzony jest niezgodnie z unijnym prawem, brak jest ścisłej definicji misji (bo albo ona, albo reklamy) i może skończyć się nakazem zwrotu pieniędzy z abonamentu przez TVP jako niedozwolonej pomocy publicznej. Kto zresztą widział, by społeczeństwo dotowało spółkę akcyjną?

TRYBUNAŁ STANU DLA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO I ZBIGNIEWA ZIOBRY!
Minister Zdrojewski jednak chwali zarząd i rozmyśla, jakim by tu nowym haraczem obłożyć wściekłych widzów, których nie zadowala Szarik i Festiwal Piosenki Rosyjskiej, chcą też transmisji z wydarzeń sportowych nie widząc żadnej różnicy pomiędzy sportowcami sprawnymi i mniej. Coraz wyraźniej widzą natomiast, że rząd to jeden wielki kabaret - „Paranormalni”, który grzeje stołki dzięki rosyjskim serwerom.
Sytuacja premiera jest więc nieciekawa i niewielu wierzy już w sondaże; polskie bezpieczeństwo i polska racja stanu są zagrożone, więc dalsze brnięcie w kłamstwa może spowodować, że pagibnut wsie. Łącznie z koalicjantem, który obciążył Platformę-Titanica balastem swych afer, a już wypływają nowe: ABW ma chęć na makarony Jana Burego, a Eugeniusz Grzeszczak rozdysponował pieniądze wyborcze, przelewając je na konto syna. Okrągłe 120 tysięcy. Trzeba by więc coś ogłosić, zwrócić się do oszukanego i coraz bardziej wkurzonego Narodu z jakąś odezwą, nazwać ją kolejnym exposé, naobiecywać, zapewnić, że państwo rządzący zdali egzamin, wszystko gra, a jeśli cokolwiek buczy, to tylko opozycja.

TRYBUNAŁ STANU DLA OPOZYCJI!
Grzegorz Schetyna z bocznego toru broni premiera Tuska. Nie wie, czy „drugie exposé” będzie tylko programem na dalsze lata, czy może kresem niektórych ministrów, jak chociażby tego od sprawiedliwości, bo w kolejce Wielki Roman, pakowany wcześniej przez PO do wora i do jeziora, który teraz udaje władcę grilla, a tak naprawdę sam dał się zgrillować. A premier? Nadal będzie kiwał, faulował, rozpylał mgłę kłamstwa, oskarżał opozycję i grał na przedłużenie. Wcześniej powiedział wprost, że nic nie można zrobić - mamy wolność, więc każdy niech broni się sam, ale „przecież nie każde oszustwo jest przestępstwem". Nie każde słowo exposé prawdą, nie każda „polityka prorodzinna” nepotyzmem, a tak w ogóle to najlepiej tę gadkę do ludu przesunąć na październik, bo pogodę zapowiadają piękną. Więc haratanie w gałę jest aktualnie priorytetem rządu, u którego z kondycją intelektualną podobnie jak z fizyczną, bo na stadionie Pepsi Arena przegrał nawet z celebrytami. Dlatego:

TRYBUNAŁ STANU DLA GWIAZD TVN !
Jeśli „exposé”, podobnie jak ubiegłoroczne, będzie autorstwa Jana Krzysztofa Bieleckiego, byłego premiera i obecnego przewodniczącego Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów, oraz ministra finansów, Vincenta Rostowskiego, to nic premierowi już nie pomoże. Nawet Grycanki. Bo o dyletanctwie ekonomicznym JKB wspominał przed laty nawet Krzysztof Wyszkowski, który pożyczył mu wtedy książkę z ekonomii. Nie ma pewności, czy ją przeczytał, a nawet istnieje prawdopodobieństwo, że nie, bo nadal mówi o „zielonej wyspie” zapowiadając, że premier powie, że wie, jak przeprowadzić Polskę przez kryzys, by nadal być „zieloną wyspą”. Tak jak o notce ABW: wiedział, nie powiedział. Drugi zdolny - Vincent bez peselu i ze stopniem „naukowym” – magister nie wiadomo do końca w czyim imieniu zarządza naszymi finansami. Grupy Bilderberga, obcych banków czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, któremu dzięki elastycznej linii kredytowej, (za którą Orban podziękował), wypłaca rocznie 200 mld złotych. Ale wie, czym nastraszyć Polaków. Piramidą. I przy okazji poszczuć PiS-em.

TRYBUNAŁ STANU DLA PISOWSKICH EKONOMISTÓW!
Postawił więc czerwony trójkąt do góry nogami, a naiwniaki to kupiły. Bo lepszy każdy, nawet dyletant, nawet złodziej, nawet „ciamciaramcia”, byle z PO. Ale cenne jest to, że wystarczyło jedno wystąpienie szefa opozycji i chłopaki chwyciły w ręce kalkulatory i policzyły, gdy nawet premier nie potrafił zagonić ich do roboty, by chociaż jeden budżet złożyli do kupy bez potrzeby nowelizacji.
Zapomnieli tylko policzyć, ile kosztują Polaków ich rządy przez 5 lat: ile wynosi zadłużenie, jakie jest bezrobocie, ile kosztują przekręty finansowe kolesi od „dzikiego kraju” i transfery kapitału za granicę. A Rostowski, spec od piramid finansowych, dryfujący na dziurawej platformie, do którego wkrótce dołączy „lady in red”, jest dobry tylko w kreatywnej księgowości. Dobrać się do naszych portfeli, okraść Polaków, OFE, zabrać 17 mld z Funduszu Rezerwy Demograficznej, przykręcić śrubę wyższego VAT-u, nowych akcyz, podatków, myt i nakazać pracę do śmierci. By IM żyło się lepiej.

A gdy Naród upomni się wreszcie o dżingiel w postaci Trybunału Stanu dla władzy, którą przez tyle lat utrzymywał, będzie gdzie wyskoczyć z „dzikiego kraju”, bo Angela szykuje już ciepłe posadki. Koniec więc haratania w gałę! Parlez-vous Français? Jeśli tak, jak z polskim, to marne wasze widoki.

Tekst opublikowany w nr.37/2012 Warszawskiej Gazety

Brak głosów

Komentarze

Xenia
barki i sumienie oszustów i złodziei z Polski, a przede wszystkim ryżych, bo na kogo teraz spojrzę, widzę ryża szuje.
Przecież Angela też to wie. Nic się przed nią nie ukryje, i już jakoś dziwnie mało jest teraz tego poklepywania.
Chyba, że do rozwalenia UE. A to nie byłoby złe.

Vote up!
0
Vote down!
0

Xenia

#290464