Polska może ponownie zniknąć z mapy świata.

Obrazek użytkownika berecik
Kraj

Na ogól nie czytam Onetu, lecz dziś wchodząc do Internetu przez ten portal zwróciłem uwagę na wywiad Jacka Nizinkiewicza z Pawłem Kukizem zatytułowany"Polska może ponownie zniknąć z mapy świata". Ten wywiad skłonił mnie do podzielenia się z „ Niepoprawnymi” z moimi refleksjami dotyczącymi suwerenności. "http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/polska-moze-ponownie-zniknac-z-mapy-swiata,1,4905097,wiadomosc.html Suwerenność, niepodległość te pojęcia określające stan naszego państwa i w pełni adekwatne, jeżeli są widziane w kontekście terytorium, granic czy faktu, że Polski Sejm stanowią Polacy a rządzą nami ludzie powołani przez ten organ wybrany w wyborach, które określa się, jako demokratyczne. Gdy jednak wziąć pod uwagę fakt osiągnięcia wielkiego kompromisu okrągłego stołu zawartego rzekomo przez trzy grupy ówczesnych sił politycznych gdzie jedna była przedstawicielem władzy państwowej a druga i trzecia sił opozycyjnych jednak kontrolowanych przez agentów Kiszczaka, to można mieć poważne wątpliwości, co do suwerenności takiej władzy. Gazetę wyborcza przejął Michnik, który wcześniej zdążył zgromadzić maksymalną ilość haków zawartych w teczkach ukrytych w podziemiach Kiszczaka. Dzięki tym hakom Gazeta Wyborcza przechodząc stopniowo na stronę coraz bardziej i otwarciej wrogą interesom Państwa Polskiego nie gardząc szantażem oraz przekupstwem mogła się uwiarygodniać w społeczeństwie, które w ostatnich latach istnienia komuny krzyczało telewizja kłamie. To społeczeństwo polskie będące mimo wszystko społecznością postsowiecką stało się łatwym łupem Gazety Wyborczej a następnie innych antypolskich telewizji. Raz zbałamucone systematycznie jest utwierdzane w swoich błędnych mniemaniach, co do najistotniejszych spraw Polski i Polaków. Jeżeli spojrzeć na problem niepodległości pod tym kątem to można bez żadnego ryzyka stwierdzi, że jedynym suwerenem w Polsce jest establishment reprezentowany przez Michnika i jego gazetę. Na problem suwerenności państwa szczególnie w dobie globalizacji należy także popatrzeć w aspekcie ekonomicznym lub jak kto woli gospodarczym. Tu sprawy nie wyglądają wale lepiej. Balcerowicz początkując transformację otworzył polski rynek bez żadnych ograniczeń dla dóbr konsumpcyjnych występujących w końcowych latach PRL w ilościach można powiedzieć śladowych dla całego świata. Zapełnienie pólek sklepowych tak oczekiwanymi dobrami przez polskich konsumentów pozwoliło im zrealizować wieloletnie marzenia o obfitości dóbr. Niedługo jednak ci konsumenci występujące tez w drugiej roli, jako pracownicy najemnie/wg Marksa siła robocza/przekonali się na własnej skórze jak obusieczny był miecz Balcerowicza. Efekt tych działań, to bankructwo bardzo wielu przedsiębiorstw, sprzedaż za grosze inwestorom zagranicznych bardzo pokaźnej reszty z zachowaniem w rekach państwa kilkunastu strategicznych, nie wspominając o wręcz barbarzyńskim posunięciu wobec polskich przedsiębiorstw rolniczych /ta drogą nie poszedł żaden inny kraj bloku/. Oddaliśmy sąsiadom swój rynek za przysłowiowe friko a jak by było mało stworzyliśmy im miliony wykwalifikowanych młodych pracowników, dzięki czemu mogą tanio produkować jeszcze więcej towarów do sprzedaży w Polsce zasilając składkami przy okazji ich fundusze emerytalne, podczas gdy nasze są w opłakanym stanie. Było wiele możliwości przeprowadzenia transformacji w inny mniej bolesny a bardziej efektywny sposób jak chociażby uspółdzielczenia całego tego majątku lub przekazania pracownikom w ramach systemu spółek pracowniczych, nie mówiąc o tym, że nawet te koncepcje można było wprowadzać etapami w dłuższym okresie czasu dbając o zminimalizowanie skutków negatywnych tych kroków. Mimo całego niedostatku wolności obywatelskich transformacja Chińska jest bez porównania bardziej suwerenna dla Chińczyków od tej naszej prowadzonej w aureoli demokracji prze siły postępu.

Brak głosów