Nadworny strateg Tuska przeprowadził spektakularny atak na nieistniejącą cerkiew.

Obrazek użytkownika MD
Kraj

Ministerstwo, które z nazwy zajmuje się przygotowaniem kraju do wojny, kierowane przez wybitnego ministra Tomasza Siemoniaka, pod niemniej światłym nadzorem Słońca Peru wysmażyło projekt budowy polowej cerkwi prawosławnej w Warszawie na Polach Mokotowskich.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10969611,Cerkiew_polowa_bedzie_w_Warszawie.html

Trochę dziwił taki plan z głów urzędników, których pryncypał buńczucznie zapowiadał, że przed księdzem klękał nie będzie. Nie wiem, może nie dotyczyło to księży prawosławnych, a może wymyślił sobie, że ci księża w tejże cerkwi będą klękać przed nim. A może zwyczajnie się czepiam.

Faktem pozostaje, że żadna Środa, Szczuka czy inna Nowicka nie rozdzierały szat ani też nie rwały włosów z głowy z uwagi na sprzeniewierzenie się najświętszemu celowi, czyli budowy państwa świeckiego. Nikt przeciw planom budowy świątyni prawosławnej jakoś nie protestował, przynajmniej głośno.

Wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wznieść tę sakralną budowlę na chwałę Najwyższemu i pożytek prawosławnych żołnierzy, ilu by ich nie było. Atak przyszedł z bardzo niespodziewanej strony, bo od samego autora pomysłu. Osobiście, własną piersią zablokował ten, jak się teraz okazało, rozrzutny pomysł. I to niespełna miesiąc po jego medialnym poparciu.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/gruba-kreska/gruba-kreska-general-na-bazarku-szef-mon-zabiera-m,1,5023518,wiadomosc.html

Mamy zatem do czynienia ze spektakularnym atakiem na nieistniejący obiekt przeprowadzonym przez ministerstwo, które przynajmniej w teorii, zajmuje się wojną. Natarcie zakończyło się pełnym sukcesem obiekt został zmieciony z powierzchni planów. Nasuwa mi się pytanie, czemu sam Tusk nie wpadł na pomysł aby ogłosić plany zwiększenia zatrudnienia w administracji publicznej na przykład o 500 tys. a potem ten wzrost drastycznie ograniczyć do 100 tys. z uwagi na oszczędności.

Brak głosów

Komentarze

Przeciwko planom budowy nikt nie protestował, ponieważ były one stosownym zadośćuczynieniem za rozbiórkę soboru św. Aleksandra Newskiego przy (dzisiajszym) Placu Piłsudskiego, której dokonano w latach 1924/6. ;-)

Uwieńczone sukcesem, spektakularne natarcie na obiekt wirtualny na Polach Mokotowskich raz jeszcze pokazało zdolności obronne polskich sił zbrojnych w ramach NATO. ;-)

Reasumując: wojny na planszecie.

Pozdrawiam.

PS. Uznając geniusz polityczny i taktyczny PT Tuska i Siemioniaka, należy jednak oddać cześć cichemu bohaterowi "cudu na Polach Mokotowskich", ministrowi Rostowskiemu. Prochy wyżej wymienionych powinny spocząć w Grobie Nieznanego Cywila ufundowanym przez Wdzięczne Społeczeństwo.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#225388

 Ta marsowa mina premiera Donalda mówi za siebie. A ta fascynacja mundurem i hełmem zaczęła się w dzieciństwie od opowieści Dziadka, który był zdeklarowanym demokratą.

Mały Donald ogląda z Dziadkiem zdjęcia. Na jednym z nich Dziadek jako żołnierz salutuje pewnemu panu z wąsikiem. Donald pyta:

- Dziadku, a kto to jest ten pan z wąsikiem ?

- Ooo, to bardzo, bardzo zły człowiek - odpowiada Dziadek.

- Dziadku, ale dlaczego ty wyciągasz tak sztywno rękę w stronę tego pana, który idzie w twoją stronę?

- Bo ja mu mówię: Hola, hola, zły człowieku! A dokąd to?! - odpowiada Dziadek.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#225451