Od odbierania marzeń po sterylizację

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

O kwestiach z działu etyka i moralność pisze się bardzo trudno, bo ile jednostek, tyle przekonań, hierarchii wartości i poglądów. Zapewne znajdą się i tacy, którzy i w tej sprawie staną po stronie lekarzy. Nie jestem lekarzem ani prawnikiem, ale w głowie mi się jakoś nie mieści, by można było przeprowadzić zabieg sterylizacji na pacjentce bez jej wiedzy i zgody. A tak się stało w przypadku Wioletty Woźnej, matki malutkiej Róży, o którą walczy z bezlitosnymi sądami.

Sprawą odebrania dziecka zajmują się media od początku lipca. Sąd Rejonowy w Szamotułach zdecydował się na bezwzględny i ostateczny krok wobec rodziny, bowiem matka przejawia "niewydolność wychowawczo-opiekuńczą" i nie może opiekować się Różą. Pani Wioletta przede wszystkim jest biedna, ale wraz z mężem wychowała nie jedno dziecko. We wsi, w której mieszka, wszyscy są zdania, że decyzja sądu jest niesprawiedliwa, a poszkodowani są dobrymi rodzicami. Zapewne gdyby rodzina mieszkała w pięknej willi z basenem i a pani Wioletta zarabiała 4 tysiące zł na rękę, żaden sąd nie dopatrzyłby się uchybień w sztuce rodzicielskiej.

Niestety, nie tylko z tym ma problem rodzina. Okazało się, że podczas porodu w szpitalu w Szamotułach, matka Róży została poddana sterylizacji bez wiedzy i zgody. Rodzice, którym dopiero co zabrano dziecko, są w szoku i - jak twierdzą - w życiu na coś takiego by się nie zgodzili. I tutaj pojawia się problem w kwestii etyki i moralności. Lekarze, prowadzący zabieg twierdzą:

Elżbieta Nosek: "Nie mogliśmy zapytać pacjentki o zgodę. Była uśpiona. Trzeba by ją wybudzić z narkozy. Narazilibyśmy ją na kolejną operację."

Z kolei ordynator oddziału, gdzie przeprowadzono operację, Barbara Kaczmarek, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznała, że o sterylizacji poinformowała Wiolettę Woźną już po fakcie. Opinie prawników, które czytam, są jednoznaczne - nie było zagrożenia życia, a tylko w takim wypadku można podjąć ten zabieg bez zgody pacjentki, lekarze nie mieli prawa go przeprowadzić i naruszyli godność kobiety. Teraz Ci, którzy spowodowali uszczerbek na zdrowiu pacjentki a w dodatku wykonali sterylizację niejako samowolnie, mogą mieć poważne problemy z prawem.

Czy Pani Wioletta wraz z mężem wrócą do normalnego życia? Z całego serca chciałbym, żeby tak się stało.I życzę im, by wygrali walkę o swoje dziecko, czyli marzenie, które im odebrano. Problem w tym, że teraz będzie musiała jeszcze powalczyć o swoje zdrowie. Tego już jej nikt nie zwróci.

http://www.tvn24.pl/-1,1616825,0,1,lekarze-wysterylizowali-mnie-bez-mojej-zgody,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

młodych, wykształconych i z dużych miast!
A Szamotuły i podobne mieściny wysterylizować!
Przerażające do czego są zdolni oprychy-bandyci z dyplomami lekarskimi i w togach sędziowskich!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#29601

jestem przekonany, że lekarze (?) unikną odpowiedzialności.

Mam bardzo przykre doświadczenia w temacie rażącej niekompetencji lekarzy szpitala w OŚWIĘCIMIU, gdzie zamiast ratować życie mojego ojca, doprowadzono ŚWIADOMIE do jego śmierci. Sprawa wylądowała w prokuraturze, ale prokurator nic (NIC) nie może zrobić bez oceny biegłych, a ci działają na zasadzie ochrony korporacyjnej ponad wszelki standard.

W przypadku mojego ojca mieliśmy czarno na białym braki w sztuce lekarskiej, liczne kłamstwa personelu medycznego co do zastosowanej metody leczenia - a wręcz zastosowanie leków i rodzaju diety PRZYŚPIESZAJĄCYCH ZGON, pozostawienie pacjenta samemu sobie w oczekiwaniu na śmierć, kłamliwe wyjaśnienia stanu zdrowia (błędna diagnoza oparta na błędnych przesłankach, których to błędów lekarze byli świadomi), niewiadomego pochodzenia URAZ GŁOWY NABYTY W SZPITALU, który MÓGŁ SIĘ PRZYCZYNIĆ DO ŚMIERCI, a z pewnością SKUTKOWAŁBY TRWAŁYM USZCZERBKIEM NA ZDROWIU POLEGAJĄCYM NA NIEDOWŁADZIE KOŃCZYN I UTRACIE WZROKU gdyby ojciec przeżył.

To wszytko było mało dla lekarzy orzeczników, stwierdzili że dzień to noc i zamknęli sprawę, a lekarze-mordercy z Oświęcimia dalej "wykonują swoje obowiązki"

podać nazwiska tych "lekarzy"?

Doktor BETLEJ i doktor MACH.

hak

Vote up!
0
Vote down!
0

hak

#29611