Keynesiści mają problem.

Obrazek użytkownika jlv2
Gospodarka

Dowiadujemy się, że Bank Anglii chce wydrukować kupę pustego pieniądza (fiducjarnego), bo to ponoć ma rozkręcić gospodarkę, której grozi deflacjaOtóż sama deflacja, sama w sobie, zła nie jest. Była w głównych gospodarkach XIX wieku i jakoś społeczeństwa się od tego bogaciły, a nie biedniały. No, ale dla keynesistów to nie do pojęcia. Musi być inflacja i już. 

A co to jest infllacja. Jest to nadpodaż pieniądza w stosunku do towarów na rynku. I zobaczmy, kto na tym zarabia. Upraszczamy, ale chodzi o wyjaśnienie idei. 

Załóżmy, że wszelkie dobra konsumpcyjne w Polsce są warte, dla równego rachunku, 1 mld złotych. Wobec tego w obiegu powinny być banknoty i bilon o łącznej wartości 1 mld złotych. Teraz NBP chce "pomóc" gospodarce w czasach kryzysu i drukuje 100 mln złotych. Te pieniądze trafią do banków. Oczywiste jest, że bank ma zysk z tego, że pożycza x, ale dostaje z powrotem x + y, czyli odsetki. Bank ma już te ekstra 100 mln. Więc teraz idzie dalej. Daje kredyty. Pojawia się większa ilość pieniędzy, niż towarów. Siłą rzeczy ceny rosną, ale po jakimś czasie. 

Ale potem okazuje się, że jak wzrosły ceny, to za daną kwotę Kowalski może mniej kupić. Więc pojawia się nacisk, by Kowalski miał wyższą pensję, bo inflacja. Ale to znowu trochę trwa. 

W efekcie od czasu wpompowania 100 mln do czasu wzrostu pensji Kowalskiego trochę czasu upływa. I przez ten czas jest on dojony przez system finansowy (przy czym nie jest powiedziane, że jego podwyżka skompensuje inflację).

Czyli: dodruk pustego pieniądza (inflacja) jest jedynym podatkiem, którego nie muszą zatwierdzić władze danego państwa. I to wyjaśnia te plany ratunkowe. Mają zarobić banki, a ściślej bankierzy.

Brak głosów

Komentarze

Niewielka inflacja jest dobra bo zachęca ludzi do szybszego działania. W warunkach inflacji co masz kupić jutro lepiej kup dziś. Jak jest deflacja odwrotnie - opłaca się odłożyć zakupy dzisiejsze na jutro. Oczywiście inflacja nie powinna być za duża bo to znowu jest zdzierstwo i deorganizuje życie.

Obecnie obowiązujący standard wprowadzania pieniędzy rzeczywiście jest złodziejski na korzyść bankierów. Powinien być zmieniony na taki jaki właśnie niestandardowo zastosowali Anglicy: nowo wykreowane pieniądze powinien dostawać rząd, który z tej okazji powinien obniżyć podatki. Ludzie odciążeni od części podatków chętniej pracują i rośnie ich bogactwo - gospodarka się rozwija.

Bacz

Na ten temat pisałem tu:
http://niepoprawni.pl/blog/404/jak-rozwiazac-problem-dlugow-polski

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#15600

W inflacji nie ma nic dobrego, z inflacją jest jak z ciążą- nie można być trochę w ciąży i mieć trochę inflacji. Jeżeli dopuści się do nadmiaru pieniądza w gospodarce, to zawsze bezie inflacja, zawsze będzie spadek oszczędności, zawsze zasobu finansowe ludzi zniknął. Przy czym inflacja wzrost inflacji wcale nie musi się objawiać wzrostem cen towarów - może się objawiać obniżeniem jakości produktów sprzedawanych w stałych cenach.
niepoprawny

Vote up!
0
Vote down!
0

uparty

#15614

Pełna zgoda, ciąża albo jest, albo jej nie ma, podobnie z inflacją. Reszta to dywagacje dla "ekspertów", którzy zazwyczaj się... mylą.
Pozdro.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#15615

było już coś takiego, co mówiło, że pewien poziom inflacji jest dobry dla gospodarki, bo maleje wtedy bezrobocie. Nazywało się to krzywa Phillipsa. Wiele krajów próbowało stosować taki numer - no i miały zarówno wysoką inflację jak i wysokie bezrobocie. Takie myślenie wywołało między innymi kryzys naftowy.

Dodam jeszcze, że z krzywą Phillipsa na dobre rozprawił się Milton Friedman.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#15619

Cieszę się, że nie jestem jedynym kto słyszał o "krzywej Philipsa". ;)  Dodam, że politycy to zazwyczaj "zręczni kłamcy", ale kiepscy ekonomiści.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#15622

Właśnie dlatego niewielka 2-3 procentowa inflacja jest dobra że odbiera z czasem trochę wartości pieniądzom, a zatem jest to niewielki podatek od pieniędzy. Zaletą tego podatku jest bardzo prosty i tani sposób jego pobierania. Pieniądze z tego podatku lądują na kontach rządu bez konieczności fatygowania podatnika lub poborcy. Inną zaletą inflacji jest to że karze ona ludzi którzy bezmyślnie trzymają pieniądze w skarpecie - niech nimi obracają lub trzymają w banku to skorzystają na tym oni i społeczeństwo.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#15625

Aby utrzymać niską inflację państwo musi mieć zdrowe fundamenty gospodarcze. Nie wszystkie procesy ekonomiczne da się pogodzić ze sobą, np. szybki wzrost gospodarczy i inflacje.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#15626

czyli ratujmy i bogaćmy się SAMI SWOI !

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#15624

Dla uproszczenia, na inflacji zarabia ten, kto ta kase drukuje, czyli czasami jest to bank centralny, czyli procent inflacji jest to czysty zysk banku centralnego od calej kasy wydrukowanej, wyemitowanej. Teraz przejdzmy na euro, bez mozliwosci drukowania czyli tak jak zostalo to wynegocjowane. No coz Polska to jednak kolonia

Vote up!
0
Vote down!
0
#15641

Inflacja nie jest rzeczą normalną. Inflacja jest okradaniem najsłabszych. Ludzi na dole drabiny społecznej. To im najtrudniej upomnieć się o podwyżkę, to dla nich te kilka procent ma największe znaczenie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#89898