Trzy rzeczy

Obrazek użytkownika wyrus
Świat

Trwestuję pewien kawał o studencie. W mojej wersji kawał brzmi tak:
- W czym ciotka Matylda jest podobna do psa? Ano w tym, że jak jej się
zada pytanie, to tak mądrze patrzy.

***

Kierownikom kuli ziemskiej idzie o to, żeby ciotki Matyldy
dyskutowały o tym, czy właściwiej jest posyłać do przymusowej szkoły
sześcio czy może siedmioletnie dzieci. Kłócąc się w tej sprawie ciotki
Matyldy zupełnie nie myślą o tym, że istota sprawy tkwi w tym, że ktoś
- stosując siłę - decyduje o losie cudzych dzieci.

Kierownikom kuli ziemskiej idzie o to, żeby ciotki Matyldy
dyskutowały o tym, czy lepszy jest podatek progresywny czy liniowy.
Kłócąc się w tej sprawie ciotki Matyldy zupełnie nie zastanawiają się
nad tym, czym naprawdę jest bezpośrednie opodatkowanie owoców czyjejś
pracy.

Itd. Itp.

***

Dla rozluźnienia - monolog Matta Demona z filmu Buntownik z wyboru:

Powiedzmy, że dostaję szyfr, którego nikt nie umiał złamać. Próbuję,
odnoszę sukces. Cieszę się, pokazałem klasę. Ale może odkrywam kryjówkę
rebeliantów z Afryki lub Wschodu. Bombardujecie wioskę. Ginie 1500
nieznanych ludzi, do których sam nic nie miałem.  Politycy powiedzą:
niech Marines zabezpieczą region. Ich dzieci nie pojadą ginąć, bo
trafiły do Gwardii Narodowej. Mój kumpel wraca stamtąd ranny, by
przekonać się, że jego fabrykę przeniesiono tam, gdzie walczył, by dać
pracę temu, co go zranił, za 15 centów dziennie, bez przerwy na siku. A
wojna była po to, by nowy rząd kraju sprzedawał nam tanio ropę.
Rafinerie wykorzystały zamieszanie, by podnieść cenę ropy w USA. Eks-
żołnierz buli 2,50$ za galon, a tania ropa płynie powoli, może najęto
nawet kapitana, który lubi martini i slalom wśród gór lodowych. Wpada
na jedną z nich, wylewa ropę i zatruwa cały Płn. Atlantyk. Mój
bezrobotny kumpel szuka pracy na piechotę, choć ma w dupie hemoroidy od
szrapnela, i głoduje, bo wszędzie mu wciskają północnoatlantyckie
śledzie w oleju. Więc co o tym myślę? Czekam na lepszą ofertę. A na
razie zastrzelę kumpla, zatrudnię jego wroga, podniosę ceny ropy,
sfajczę wioskę, zatłukę foczkę, zajaram skręta i wstąpię do Gwardii.
Może zostanę prezydentem.

Brak głosów