Kolejny transfer PO - partii oportunistów

Obrazek użytkownika RP
Kraj

 Z partii lewicowej, wywodzącej się wprost z PZPR –u – do partii rzekomo prawicowej i powołującej się, choć to śmiechu warte, na „solidarnościowy” rodowód! Bartosz Arłukowicz stał się członkiem PO. Na „dzień dobry” dostał urząd rangi ministerialnej, bez wątpienia utworzony tylko i wyłącznie po to, by tego posła SLD kupić. Domyślać się możemy jedynie, jak te targi się odbywały. Posłowie klubu zdradzonego przez Arłukowicza jednak co nieco ujawniają, jakieś słuchy o tym, co się szykowało, uszu ich dobiegały. Podobno premier chętnego do dezercji zapraszał, ale pan poseł znał swoją cenę. Dziś wiadomo jaką – etat w rządzie i pierwsze miejsce na szczecińskiej liście wyborczej.

Transfer ten nie jest pierwszym tego rodzaju i stanowi sygnał mówiący bardzo wiele o stanie polskiej rzeczywistości politycznej a PO – partii oportunistów zwanej Platformą Obywatelską w szczególności. Po pierwsze – obnaża on braki kadrowe PO. Partia Tuska mało ma ludzi zdolnych do czegokolwiek więcej, od promowania swojej własnej osoby. Za wzorzec tego standardu może zresztą uchodzić sam premier. Stąd np. funkcję prezesa Narodowego Banku Polskiego powierzyć musiała też człowiekowi z SLD i byłemu premierowi lewicowego rządu – Leszkowi Belce. Drugi wniosek dotyczy PO w szczególności, ale też i niektórych innych partii. Coraz wyraźniej stają się one nie zrzeszeniami ludzi o w miarę wspólnych poglądach, pragnących realizacji jakiegoś mniej – więcej spójnego programu dla kraju. Transfery dokonywane przez PO, coraz bardziej podobne do kupowania zawodników w lidze piłkarskiej oznaczają, że de facto nie mamy już do czynienia z PO jako partią w słownikowym pojęcia tego rozumieniu. PO jest już tylko i wyłącznie zorganizowaną grupą ludzi zebranych po to, by rządzić – być u władzy i czerpać z tego korzyści. Gdzie w takim konstrukcie miejsce na jakąś służbę, misję, powołanie, patriotyzm? Otóż właśnie – z tej fundamentalnej przyczyny wartości takich w Platformie nie ma. I być nie może.               

                                      Maciej Adamski

Brak głosów

Komentarze

Miejmy nadzieję!... nie tę lichą, marną,
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Miejmy nadzieję!... nie tę chciwą złudzeń,
Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,
Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń
I przechowuje oręż i przyłbicę.

Miejmy odwagę!... nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.

Miejmy odwagę!... nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.

Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy
I dla bezprawia potęgi zwodniczej,
Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy
I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy.

Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej
I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!
Ale nie wielbmy poniesionej klęski
I ze słabości swojej się nie szczyćmy.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić...

Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.

Adam Asnyk, 6 maj 1871

Vote up!
0
Vote down!
0
#158014