Legutko: sztandar IV Rzeczypospolitej podniesie młode pokolenie!

Obrazek użytkownika portal.arcana
Kraj

Rozmawiamy z redaktorem naczelnym „Dziennika Polskiego”, Piotrem Legutko, na temat jego książki pt. „Dlaczego zawiedliśmy”, która lada dzień ukaże się w księgarniach, nakładem Wydawnictwa ARCANA. Na publikację składają się wywiady z dwudziestoma ważnymi postaciami naszego życia publicznego. Dzielą się oni swoimi refleksjami na temat państwa polskiego i przemian, jakim ono podlegało.

Portal ARCANA: Panie redaktorze, proszę nam powiedzieć... Kto właściwie zawiódł?

Piotr Legutko: To jest dobre pytanie. Gdybyśmy spojrzeli sobie głęboko w oczy, mając na uwadze dwadzieścia lat niepodległej Polski, wydaje się, że większość z nas ma poczucie osobistego – podkreślam: osobistego – sukcesu. Zupełnie inaczej jest z naszym wspólnym dobrem: państwem polskim. Tutaj ewidentnie spotkała nas katastrofa. Po 10 kwietnia nikt nie może mieć co do tego wątpliwości. Tytułowe pytanie „dlaczego zawiedliśmy” wszyscy powinniśmy skierować niejako do siebie.

Portal ARCANA: Jakie nastroje przedstawiali pańscy rozmówcy: zawód, defetyzm, nadzieję, a może determinację, by naprawić istniejący stan rzeczy?

P. L.: To jest specyficzna grupa intelektualistów. Klucz dobierania rozmówców polegał na wyborze ludzi, którzy rzeczywiście mają poczucie zawodu Bo przecież nie wszyscy je mają. Są tacy, którzy uważąją, że wszystko w naszym kraju wspaniale się udało. Ludzie z którymi rozmawiałem, a jest to szerokie spektrum polskiej inteligencji, to ci, którzy mają świadomość, że zawiedli. Nawet tytuł całej ksiażki jest zaczerpnięty z jednej z rozmów - z wywiadu z profesorem Łukaszem Turskim. Mówi on wprost: będziemy się za to smażyć w piekle.

Jest bardzo wiele rozmów, gdzie podobne sformułowanie pada w bardzo czytelny sposób. W niektórych wywiadach powraca motyw IV Rzeczypospolitej. Przywołuje się właściwy sens tego projektu, czyli potrzebę odbudowania polskiego państwa. Nie chodzi tu o program polityczny jednej partii, ale o odbudowę niepodległego państwa. Polecam rozmowę z Pawłem Szałamachą, prezesem Instytutu Sobieskiego, który na kanwie swojej znakomitej ksiażki rozlicza nas z grzechu zaniechania, jakim było zarzucenie projektu IV Rzeczypospolitej.

Portal ARCANA: Jakich reakcji spodziewa się pan redaktor po tej stronie intelektualistów, gdzie nie ma poczucia wstydu czy zawodu?

P. L.: Czegóż można się spodziewać? Faktycznie, nie jest dobrze, że zaczynamy funkcjonować jak dwa odrębne narody. Być może właśnie zagadnienie polskiego państwa, w którym wszyscy żyjemy, zmusi nas do wspólnej refleksji na ten temat. Tak, jak niedawno stwierdziła Jadwiga Staniszkis, w głośnym wywiadzie dla tygodnika „Uważam Rze”, jesteśmy w przededniu katastrofy państwa i to katastrofy cywilizacyjnej, infrastrukturalnej. Tu już nie wchodzą w grę emocje polityczne, ale konkretna diagnoza. Te rozmowy pokazują, że świadomość katastrofy państwa była w pewnych kręgach obecna od dawna. Nie traktowano jednak tego z należytą powagą. Należy też dodać, że te wywiady zostały przeprowadzone na przestrzeni kilku lat, nie są więc oceną z ostatniej chwili.

Portal ARCANA: Czy teraz jest szansa na potraktowanie tej diagnozy z należytą powagą? Przecież po 10 kwietnia, „państwo polskie zdało egzamin”.

P. L.: I tu jest fundamentalny spór, jaki się w Polsce toczy. Jest to spór o przyszłość państwa. Albo zdecydujemy się na postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości jako cudownej, albo weźmiemy się do jej naprawy. Będzie to zapewne kluczowa kwestia w najbliższej kampanii wyborczej. Polacy muszą dokonać wyboru: nie tyle kulturowego, estetycznego czy politycznego, ale wyboru polskiej racji stanu. Czy chcemy naprawiać nasze państwo czy wciąż udawać, że wszystko jest w porządku?

Portal ARCANA: Wywiad z Lechem Kaczyńskim, także zamieszczony w tej książce, był przeprowadzany dużo wcześniej. Kiedy powstał pomysł wydania takiej ksiażki?

P. L.: Rozmowa z Lechem Kaczyńskim podsumowywała dwudziestolecie III RP. Ten wywiad otwiera ksiażkę. Kiedy go publikowałem ponownie w specjalnym wydaniu „Dziennika Polskiego”, po katastrofie smoleńskiej, zacząłem przeglądać różne rozmowy toczone w tamtym czasie. Stwierdziłem, że rzeczywiście to, co stało się 10 kwietnia, powinno nas skłonić do bardzo głębokiej analizy stanu państwa polskiego. Nie chodzi tylko o katastrofę, chociaż ona - niczym soczewka - ogniskuje całą gamę wydarzeń z ostatnich dwudziestu lat. Wartością tych wywiadów jest pokazanie kolejnych „słojów” polskiego drzewa. Są tam rozmowy o kondycji polskiej edukacji, kultury, o języku polskim, systemie wyborczym, gospodarce... Te wszystkie sfery składają się na funkcjonowanie państwa i być może dlatego jest to ważna pozycja w debacie o Polsce. Nie traktuje ona wyłącznie o katastrofie smoleńskiej, ale pokazuje jak bardzo dzień 10 kwietnia obnażył słabości Rzeczypospolitej. Sama tragedia smoleńska także powraca w rozmowach, np. z Pawłem Śpiewakiem.

Portal ARCANA: Dwudziestolecie III RP to taki czas, w którym dojrzało zupełnie nowe pokolenie, niemające żadnych doświadczeń z wcześniejszym systemem. Czy pan redaktor sądzi, że ta książka trafi do generacji wychowanej na wartościach konsumpcyjnych?

P. L.: Jak najbardziej! Nie używałbym jednak takich kwantyfikatorów, bowiem to pokolenie jest bardzo zróżnicowane. Przywołam tu rozmowę z Profesorem Ryszardem Legutko, który, jako nauczyciel akademicki, porównując różne pokolenia, wystawia dość wysoką ocenę obecnym młodym ludziom. Jest wśród nich wiele osób, które przejawiają troskę o nasze państwo. Pozbawieni są równocześnie pewnych obciążeń, które mają ludzie starsi, stosujący różne bufory, konteksty historyczne i emocje z przeszłości. Młodzież natomiast, dorastająca już w III RP, chce mieć po prostu dobre państwo. Sądzę więc, że pomysł IV Rzeczypospolitej będzie tym projektem, którego sztandar podniesie właśnie nowe pokolenie. Zrobi to, nie traktując swej decyzji jako wyboru jednej z dwóch walczących ze sobą wizji, ale jako wsparcie jedynego projektu, który jest wart podjęcia.

Rozmawiał Jakub Maciejewski

http://www.portal.arcana.pl/Sztandar-iv-rzeczypospolitej-podniesie-mlode-pokolenie,953.html

Brak głosów