Kto pilotował Tupolewa? (kontekst sytuacyjny)

Obrazek użytkownika rosemann
Kraj

Zaczynam odnosić wrażenie, że nie znane mniej lub bardziej powszechnie dokumenty i materialne dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej budzą najwięcej zamętu ale ich „ analiza kontekstu sytuacyjnego” autorstwa różnych, jakże licznych ekspertów.

Z ekspertami zaś jest tak, że jak się nimi stali, to tyle już zdążyli powiedzieć, że dziś każde ich słowo nie tylko może ale i świadczy przeciwko nim. A oni właściwie nie mają wyjścia. Choćby taki „ekspert i publicysta lotniczy” Tomasz Białoszewski, dla którego upubliczniona wersja stenogramu, oczyszczająca gen. Błasika z „czynnego udziału w sprowadzeniu katastrofy w ruchu powietrznym” to didaskalia.* Trudno, by było inaczej jeśli zważyć, że pan Białoszewski już przecież książkę napisał i dla niego teraz wszystkie nowe fakty MUSZĄ być „didaskaliami”. Inaczej będzie nimi a może nawet i zwykłą makulaturą jego wiekopomne dzieło literackie.

W ogóle panowie eksperci są dziś w „kontekście sytuacyjnym”, który najlepiej powinna opisywać rzymska maksyma „nemo judex in causa sua”. Czyli, mówiąc oględnie, powinni w kubeł i czekać na ostateczne ustalenia. Nic to, że tych pewnie nie będzie przed sądnym dniem. Jak pomilczą to dobrze im tylko zrobi.

Bo ekspertom zawdzięczamy „wersje” katastrofy, które przy dokładniejszym ich obejrzeniu potrafią zadziwić. Ot choćby to.

Pan Maciej Lasek, broniąc przyjętej przez „Komisję Millera” wersji obecności gen. Błasika w kokpicie, na co „mamy dowód zarówno w jednej jak i w drugiej ekspertyzie” ( „jednej jak też drugiej” z trzech) i „badań na miejscu przez prokuraturę, tą… prokuraturę… przez prokuratorów rosyjskich” (przez gardło ledwie ci „rosyjscy " prokuratorzy przeszli bo… no bo „nie brzmią”) zwrócił uwagę, że ciało gen. Błasika zostało znalezione razem z ciałem nawigatora**. Odwołał się przy tym do informacji mediów.  Faktem jest, że media nie jeden raz zwracały uwagę, że ciała obu oficerów znaleziono w „kokpicie”. Z czasem, gdy coraz więcej było prostych i oczywistych pytań „w jakim znowu kokpicie, jak po nim sladu nie ma?” przyjęto wersję „sektora pierwszego” określonego jako miejsce, w którym powinien być kokpit.

I tu mnie naszła wczoraj (dziwne, że dopiero) taka nagła wątpliwość, związana z tym „kontekstem sytuacyjnym”. Jak wiadomo ów „kokpit” w formie skondensowanej, przedanihilacyjnej to niezbyt obszerne miejsce. jak się domyślam, ów „sektor pierwszy” też za obszerny nie jest. Zatem dziwię się, że w komunikatach i prasowych akcentuje się obecność w „sektorze pierwszym” ciał Błasika i nawigatora. Bo od razu rodzi się pytanie o to, gdzie, jeśli nie w „sektorze pierwszym” znaleziono kapitana i drugiego pilota. Ta moja analiza „kontekstu sytuacyjnego”, bazująca na dostępnym mi materiale może prowadzić, tak jak prowadziła ekspertów, na ciekawe manowce. Te mianowicie, na których głównym pytaniem będzie „gdzie był Protasiuk w chwili katastrofy i kto, do cholery, pilotował samolot?”. I czemu dowódca nie leżał obok Błasika i nawigatora, skoro razem byli w kokpicie?

Być może kiepski ze mnie „szukacz” ale nie udało mi się tak „na szybko” znaleźć schematu ułożenia ciał na miejscu katastrofy. Na str. 95 polskiego tłumaczenia raportu MAK*** jest natomiast schemat, który powinien stępić wszelkie kategoryczne twierdzenia budujące obowiązujące dziś „konteksty sytuacyjne”. Jeśli wziąć pod uwagę położenie części, oznaczonej w raporcie numerem 70 (nosowa część kadłuba z częścią kabiny pilotów) oraz części 71, 72 (części środkowe kadłuba z których jedna w wersji raportu Millera została oznaczona jako „pierwszy salon”) i 74 (część centropłatu) to trudno nie zauważyć, że „porządek” wraku nijak się ma do stanu wyjściowego samolotu a układ części wskazuje, że przemieszczanie się części statku i wszystkiego, co na nim było do tego wyjściowego porządku ma się nijak.

Wracając jednak do pana Laska, Millera, Anodiny i „kontekstu sytuacyjnego”. Czy ktoś mi wreszcie wyjaśni gdzie znaleziono ciała Protasiuka i Grzywny? Czy ktoś powie mi gdzie znajduje się ten „sektor pierwszy” jeśli weźmie się pod uwagę wskazane w raportach położenie szczątków kabiny pilotów oraz sąsiadujące z nimi szczątki innych części aeroplanu?

Kto wreszcie, w opisanym wyżej „kontekście sytuacyjnym” pilotował 10.04.2010 r. TU 154?

 

* http://www.tvn24.pl/0,1731667,0,1,sprawa-gen-blasika-to-didaskalia-nowe-stenogramy-bez-znaczenia,wiadomosc.html

** http://www.tvn24.pl/12690,1731653,0,1,sa-dowody--ze-general-blasik-byl-w-kokpicie,wiadomosc.html

*** http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tlumaczenie_rap.pdf

 

Brak głosów

Komentarze

Pytasz Rosemannie: Czy ktoś mi wreszcie wyjaśni gdzie znaleziono ciała Protasiuka i Grzywny? Wyjaśniam: znaleziono je tam, gdzie trzeba, tam, gdzie należało, tam, gdzie pasuje...

Horror, a krzyczą tylko nieliczni!

Pozdrawiam.  

Vote up!
0
Vote down!
0
#216265

1. Huk słyszany w nagraniach FMS nie może być od brzozy, gdyż jest zbyt donośny. Uderzenia w brzozę nie byłoby prawie w ogóle słychać. I co najważniejsze uderzenie o brzozę trwało by duużo krócej.

2. NPW potwierdziła, że zanik zasilania i zamrożenie czarnych skrzynek nastąpiły ok. 20 metrów metrów nad ziemią, potwierdzają to analizy TAWS i komputera pokładowego. Oznacza to, że ostatnie zapisy czarnych skrzynek nastąpiły jeszcze w powietrzu. Zatem słyszany huk i krzyki następują JESZCZE W POWIETRZU.

Co takiego zatem wydarzyło się w powietrzu?

Vote up!
0
Vote down!
0
#216266

Przy uderzeniu w brzozę o przekroju +- 35-40 cm huku by nie było, co najwyżej lekkie szarpnięcie (ułamek ułamka sekundy) odczuwalne przez zapiętych pasami obecnych na pokładzie. I to ewentualnie. Brzoza na wysokości 5-6 m to nie dąb o średnicy 2 m, uderzony np.0.5 m nad poziomem gruntu.
Tego niektóre tępaki, a zwłaszcza telewizyjni "eksperci" zrozumieć nie mogą.
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#216488

Przy uderzeniu w brzozę o przekroju +- 35-40 cm huku by nie było, co najwyżej lekkie szarpnięcie (ułamek ułamka sekundy) odczuwalne przez zapiętych pasami obecnych na pokładzie. I to ewentualnie. Brzoza na wysokości 5-6 m to nie dąb o średnicy 2 m, uderzony np.0.5 m nad poziomem gruntu.
Tego niektóre tępaki, a zwłaszcza telewizyjni "eksperci" zrozumieć nie mogą.
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#216490

Teraz zapraszam do mojej notki...absolutnie bez aluzji!!:-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#216267

Jak to kto pilotował. No przecież to oczywiste, skoro nie generał Błasik, to z pewnością śp. Lech Kaczyński.
Tak za jakiś czas z pewnością wybrzmi narracja prokuratury, "ekspertów" i zaprzyjaźnionych mediów.
To logiczne. Nie ma dowodów na to, że prezydent był w kokpicie ale też nie ma na to, że go tam nie było. A więc wniosek z tego prosty, że teoretycznie mógł tam być a skoro mógł, to na pewno tam był. Mało tego, że był to jeszcze siedział za sterami i sam pilotował, krzycząc sam do siebie: LĄDUJ DZIADU !

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#216270

 Zapomnial Pan Szanowny dodac, ze Pierwsza Dama siedzac obok na miejscu drugiego pilota bawiac sie pokretlami wysokosciomierzy i dzwigniami sterowania silnikami wykrzykiwala: "tak laduja debesciaki", bo przeciez te slowa tez odczytano w Moskwie.Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#216281

No co Tyyyy ! Tutką pilotował gen. .... Anodina. Pierwyj piłot Morozow z nawigatorką oddawali się igraszkom to ktoś musiał.
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#216493

A E.Klich znowu rżnie głupa,podobnie jak inni mędrcy czerwono-różowi wczoraj u redaktora o chytrym nazwisku.Mają tę swoją prawdę i już.Żadna argumentacja do nich nie dociera.
A taka MO już troszkę zmiękła.Pewnie to stan chwilowy.Żałosne.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#216288

... i tylko nasuwa się pytanie: po co są suto opłacane komisje śledcze i prokuratury?,  skoro podstawowe i najważniejsze informacje ....są z "mendiów" i na te "źródła"  POwołują się pseudo-specjaliści śledczy, członkowie tychże "kumisji".

Toż to człowieka trafia szlag.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#216305

Jan Bogatko

Zdaniem pp ekspertów ciała leżały poukładane tam, gdzie siedziały.

Oczywiście będzie je można dowolnie przemieszczać WEDLE POTRZEB.

Dziwne, że przedmioty, należące do śp gen Błasika znalazły się w innym sektorze, jak mówił Macierewicz. Rzucał sobie nimi, czy co?

Jak trzeba nisko upaść, by wciskać taki kit.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#216315

 Czyli wybuchu nie było,bo ciała siedziąły wzgl.ułożyły się na swoich fotelach,ktore 

jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej znikły.

Vote up!
0
Vote down!
0
#216348

[quote=ALI]

 Czyli wybuchu nie było,bo ciała siedziąły wzgl.ułożyły się na swoich fotelach,ktore 

jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej znikły.

[/quote]

Wczoraj podczas konferencji jeden z dziennikarzy (bodajże Pan Cezary Gmyz) zapytał, skąd wiadomo, że ciało Pana Generała było w kokpicie, skoro kokpit rozpadł się w pył i nie było po nim śladu.

Tak. Masz rację, Drogi ALI. Brak foteli również mnie, prostą "babę" od początku intryguje. Przecież to ponad 100 solidnych grubych skórzanych "mebli".

Te zielone blachy pokazywane na fotografiach wyglądają, jak przywieziony przez bezdomnego na dwukółce zebrany na śmietniku złom.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, Przyjacielu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#216355

 Na jednym zdjęciu jest widoczny, a na innym go nie ma.Też jakieś czary?.Ja to widzę tak-

może się mylę:Na scenografii nie ma, a na oryginalnym zdjęciu morderstwa jest.Przyznam

się-obejrzalem wiele zdjęć

Vote up!
0
Vote down!
0
#216375

[quote=ALI]

 Na jednym zdjęciu jest widoczny, a na innym go nie ma.Też jakieś czary?.Ja to widzę tak-

może się mylę:Na scenografii nie ma, a na oryginalnym zdjęciu morderstwa jest.Przyznam

się-obejrzalem wiele zdjęć

[/quote]

Mnie najbardziej oburza to, że za nasze pieniądze (niektórzy płacą abonament - ja nie płacę tego haraczu, ale płacę za prąd - robi się z nas idiotów. Widać gołym okiem co to się zdarzyło.

Wiesz, Przyjacielu, co mnie zastanawia,nad czym często myślę? co czują te bestie, zamieszane w tę tragedię kiedy kładą się spać. TO NIEMOŻLIWE ,żeby mieli chociaż jedną chwilę wolną od tych uporczywych myśli. Jestem przekonana, że chodzą  "na haju".

Ciekawe, kiedy zaczną nawzajem odrzucać od siebie te "gorące kartofle", bo widać, że już są podpieczone, zaczynają  pękać  i zaraz trzeba je będzie wyjmować z ogniska.

Kto był w harcerstwie - wie coś o tym.

Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#216386

[quote=ALI]

 Na jednym zdjęciu jest widoczny, a na innym go nie ma.Też jakieś czary?.Ja to widzę tak-

może się mylę:Na scenografii nie ma, a na oryginalnym zdjęciu morderstwa jest.Przyznam

się-obejrzalem wiele zdjęć

[/quote]

Mnie najbardziej oburza to, że za nasze pieniądze (niektórzy płacą abonament - ja nie płacę tego haraczu, ale płacę za prąd - robi się z nas idiotów. Widać gołym okiem co to się zdarzyło.

Wiesz, Przyjacielu, co mnie zastanawia,nad czym często myślę? co czują te bestie, zamieszane w tę tragedię kiedy kładą się spać. TO NIEMOŻLIWE ,żeby mieli chociaż jedną chwilę wolną od tych uporczywych myśli. Jestem przekonana, że chodzą  "na haju".

Ciekawe, kiedy zaczną nawzajem odrzucać od siebie te "gorące kartofle", bo widać, że już są podpieczone, zaczynają  pękać  i zaraz trzeba je będzie wyjmować z ogniska.

Kto był w harcerstwie - wie coś o tym.

Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#216387

trzody chlewnej,w naszym kraju.
Ten kto nie oglądał wczorajszych teVałów,niech żałuje.
Takiego wysypu expertów od demokracji,nie było od
wprowadzenia stanu wojny 1981.W większości występowały
świnie,które go wprowadzały,ale były również zagraniczne
z pięknymi,polskimi nazwiskami.I już wszystko wiadome.
To nie był Błasik,ale za pięc lub dwadzieścia lat,może się
okazac,że to jednak on pilotował Tupolewa.I co wtedy,
durny wyborco,który głosowałeś na pisiorów?.

Vote up!
0
Vote down!
0

JAN OLSZEWSKI

#216361

To pole gdzie leżał kawałek wraku z kołami do góry....

czyli całkiem spory kawałek ziemi.

Nie jestem specjalistą , ale wypowiedzi niby tych co to na wypadkach się znają , a między nimi Klich, wywołują we mnie pytanie Kto i na jakiej podstawie zrobił ich ekspertami? I czego ekspertami są ?

pozdrawiam stara czarownica xana

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrawiam
stara czarownica
xana

#216366

rąbnąłem w drzewo samochodem. Pas wytrzymał. Pękło mi pod nim jedno żebro,,a wzdłuż jego przebiegu miałem na ciele krwawe wybroczyny...czy takie objawy odnotowano na ciałach zabitych? Bo chyba w podejściu do lądowania wszyscy mają pasy zapięte?

Vote up!
0
Vote down!
0
#216376