Trzy błędy w pracy samowychowawczej

Obrazek użytkownika Dariusz Zalewski
Idee

W ubiegłym tygodniu dla prenumeratorów moich biuletynów opublikowałem nagranie zatytułowane: "10 mitów rozwoju osobistego". Poniżej przedstawiam trzy, jak się wydaje, najważniejsze mity.

Mit magicznej formuły

Jeden z powszechniejszych błędów w pracy nad własnym charakterem jest poszukiwanie zaczarowanej formuły, która, z dnia na dzień, uczyni jej adepta lepszym, sprawniejszym i skuteczniejszym - w określonym wymiarze działalności praktycznej. Pisząc o „zaczarowanej” czy „magicznej formule” mam na myśli zestaw narzędzi czy metod, które mają w cudowny, bezwysiłkowy i szybki sposób doprowadzić do celu.

W poszukiwaniu owej magicznej formuły, takie osoby zazwyczaj rezygnują z tradycyjnych, sprawdzonych dróg samowychowania, uznając je za mało skuteczne. Bywa też, że decydują się na dokonanie wstępnego wyboru, ale po pewnym czasie porzucają jedną „magiczną formułę” - na rzecz drugiej. W efekcie takie przeskakiwanie "z kwiatka na kwiatek" przeszkadza w skutecznym osiąganiu celów.

Musimy sobie jasno powiedzieć - „magiczna formuła” nie istnieje. Praca nad sobą zawsze wymaga przełamania oporu woli, niezależnie od tego jakich narzędzi czy technik używamy. Rzecz w tym, żeby były to narzędzia możliwe racjonalne i moralne, które pomogą przezwyciężyć opór woli.

Mit bio-okultyzmu

Dążąc do samodoskonalenia bardzo często mamy do czynienia ze szczególną koncentracją na usprawnianiu "potencjału własnego umysłu". Takie osoby dążą do poznania trików i sposobów, dzięki którym umysł stanie się bardziej wydajnym. Dlatego poszukują technik, które z jednej strony opierają się na współczesnych odkryciach naukowych - pomagających usprawnić działanie mózgu - ale jednocześnie mieszają te odkrycia z technikami zaczerpniętymi głównie z filozofii Wschodu.

Polega to w praktyce na wprowadzaniu umysłu w stany transowe czy stosowaniu różnych technik medytacyjnych obcych nam kulturowo. Choć pozornie są to techniki okrojone z podtekstu religijnego, to w praktyce ten podtekst jest tam obecny i ujawnia się przy różnych okazjach.

Mit bio-okultyzmu sprawia, że pod pozorem „naukowości” różne szkoły samodoskonalenia i rozwoju osobistego infekują poglądy swoich uczniów określoną filozofią człowieka. W efekcie stają się narzędziem indoktrynacji, której jej uczestnicy nie są do końca świadomi.

Mit neutralności

Kolejny błąd wiąże się ze wspomnianym przed chwilą mitem bio-okultyzmu. Opiera się on na złudzeniu, że istnieje droga neutralnego światopoglądowo rozwoju, opartego na najnowszych, naukowych teoriach. W praktyce takie „neutralne”, „naukowe” dążenie do samorozwoju nie istnieje. Zawsze kryje się za nimi określona koncepcja człowieka. Jeśli jest to koncepcja materialistyczna, to również metody, narzędzia, „magiczne formuły”, będą miały materialistyczny charakter.

Również – co istotne - sam cel będzie materialistyczny, a to oznacza, że wcześniej czy później takie osoby znoszone będą światopoglądowo w kierunku źródeł ideologicznych danej metody. Innymi słowy – na różnych poziomach, w różnych kontekstach praktycznej działalności, zacznie ujawniać się koncepcja człowieka, która tkwiła u źródeł danej metody.

* * *

Wszystkich, którym bliska jest tematyka tzw. "rozwoju osobistego" czy po prostu "pracy nad charakterem", zachęcam do zainteresowania się moją książką (w wersji elektronicznej) "Sztuka samowychowania".

W opracowaniu zajmuję się tematyką samowychowawczą z uwzględnieniem klasycznych i katolickich wzorców pracy duchowej. Do 2.03.2012 roku (piątek) można nabyć e-book "Sztukę samowychowania" po promocyjnej cenie. Więcej informacji na blogu ==> TUTAJ.

Brak głosów