Spór o "katolicką" rewolucję seksualną

Obrazek użytkownika Dariusz Zalewski
Blog

Amerykański teolog Christopher West udzielił na początku maja wywiadu telewizji ABC, w którym wymienił "dwóch herosów" rewolucji seksualnej w XX wieku. Za jednego z nich uznał Hugh Hefnera (założyciela magazynu "Playboy"), za drugiego… Jana Pawła II. Wypowiedź Ch. Westa skrytykowała m.in. dr Alice von Hildebrant – wdowa po słynnym filozofie.

Ch. West zajmuje się katolicką etyką seksualną i popularyzuje tzw. "teologię ciała". Sprzedał łącznie ok. 1 mln egzemplarzy książek i 3 mln płyt CD z nagraniami na ten temat. ABC pokazało siedmiominutowy wywiad określając rozmówcę, jako "nieprzeciętnego, seksualnego terapeutę".

Teolog mówi w swoim interview między innymi o tym, że należy odnowić chrześcijańską wizję seksualności, a związek mężczyzny i kobiety na Ziemi określa jako "przedsmak" i "echo wiecznej ekstazy, która czeka nas w Niebie."

H. Hefner (założyciel pisma "Playboy") i Jan Paweł II mieli wspólnie wyzwalać ludzkość z niewoli purytanizmu i manicheizmu. Dlatego chrześcijanie nie mogą wycofać się z rewolucji seksualnej – stwierdza amerykański "teolog ciała" w telewizji ABC.

Niedługo po tej wypowiedzi Ch. West zaczął tłumaczyć się ze swoich poglądów. W wywiadzie dla Catholic News Agency prostował, iż ABC wyakcentowało sensacyjne aspekty jego wypowiedzi, montując siedmiominutowy film z dwóch godzin rozmów. W zasadzie jednak nie wycofał się z przedstawionych tam poglądów, korygował tylko kwestie szczegółowe i przedstawiał zagadnienia z perspektywy swojej "teologi ciała".

Wyjaśniał na przykład, że w audycji nie ukazano szerszego kontekstu jego wypowiedzi o Hefnerze i Janie Pawle II. Założyciel "Playboya" nie był dla niego bohaterem, ale jedynie walczył przy pomocy swojego pisma z hipokryzją Amerykanów oraz ich purytańskim i manichejskim dziedzictwem. Hefner postawił dobrą diagnozę, ale zastosował złe rozwiązanie.

Z kolei Jan Paweł II również zwalczał purytanizm i manicheizm, ale robił to przy pomocy godziwych środków. Ojciec Święty, walcząc z manicheizmem odrzucał niemoralne zachowania, nie zapominając o ludzkiej godności. Ch. West posłużył się następującym obrazem: pruderyjność odrzuciła ciało, a wyzwolenie w wersji Hefnera doprowadziło do "wytarzania ciała w błocie". Chodzi zaś o to, by je wykąpać.

W odpowiedzi dr Alice von Hildebrand, wdowa po słynnym filozofie, emerytowana profesor Hunter College w University of New York, poddała krytyce jego "teologię ciała". W wypowiedzi dla Catholic News Agency uznała Westa za zbyt pewnego siebie. Stał się on popularny ze względu na atrakcyjność tematu i przy okazji stracił wrażliwość oraz ostrość spojrzenia – stwierdziła. Mówi on bowiem o sferze intymnej używając słów pozbawionych szacunku; o rzeczach poważnych – niepoważnym, wulgarnym językiem. I choć ma dobre intencje – robi wiecej szkód.

"Iluzją jest twierdzić, że przez jakieś nowe techniki, znajdziemy rozwiązanie problemu" – zauważa dr A. v. Hildebrant. Problemem amerykańskiego teologa jest również to, że pomija on w swojej twórczości pewien istotny problem. Znajomy kapłan opowiadał wdowie po Hildebrancie, że 90 proc. mężczyzn spowiada się z cudzołóstwa. Co jest dowodem, że wspomniana tematyka wymaga pokory, bojaźni i akcentowania wstrzemięźliwości, a nie "rewolucji". Zmysłowość i pożądliwość to bowiem potężne siły, z którymi nie można igrać.

Wzmianki o Hefnerze uważa zaś za wstrętne. Wzniosłe nauczanie Jana Pawła II o teologii płciowości zostało bowiem sprowadzone do poziomu "Playboya" – podkreśla dr A. v. Hildebrant.

Tak skrótowa wygląda ta polemika. Powyżej przedstawiłem tylko główne tezy dyskusji. Konkludując: główny zarzut postawiony przez dr A. v. Hildebrant wobec poglądów Ch. Westa sprowadza się do tego, że usiłuje on ochrzcić rewolucję seksualną, która ze swej istoty opiera się na obsesji płci i "tych spraw". Takie ochrzczenie nic nie zmienia z istoty owej rewolucji. Obsesja pozostaje obsesją. Zmysłowość i pożądliwość trzeba bowiem przede wszystkim opanowywać (nie mylić z tłumieniem) i kontrolować, a nie uwalniać i to na dodatek rewolucyjnie.

Pierwotnie: http://ien.pl

Brak głosów