Odrzucenie przez system

Obrazek użytkownika Dariusz Zalewski

<strong>Gdzie nie spojrzeć ktoś realizuje dziś programy europejskie i czerpie środki z ich funduszy. </strong><strong>Bogacą się firmy i instytucje. Ale nie wszyscy. </strong>
Wspomniane programy są bowiem mocno zideologizowane. Przynajmniej te, które związane są z działką, którą na co dzień się zajmuję, tzn. edukacją. Nastawione są one bowiem na różne równości, "programy bolońskie", gendery itd. Przebicie się z projektami, które nie posługują się lewacką nowomową,  jest w praktyce niemożliwe, chyba że się człowiek... sprzeda. 
Unia nie dofinansuje mi programów na temat kształcenia charakteru,  upowszechniania sztuk wyzwolonych, czyli szeroko pojętej edukacji klasycznej. System wspierania finansowego jest tak skonstruowany, że promuje projekty postępowo-wolnościowe, skutecznie wyrzucając z obiegu  ludzi i instytucje o konserwatywnym światopoglądzie. Cóż, trzeba sobie szukać prawicowych sponsorów. Tylko gdzie oni są?
Taka sytuacja w dłuższej perspektywie może mieć fatalne konsekwencje dla prawicy, która w przyszłości będzie miała jeszcze mniejszy wpływ na kulturę i media, niż obecnie.  

Brak głosów