Zmiana narracji - nie naciski, ale brak zdecydowania Prezydenta

Obrazek użytkownika dzida
Kraj

Na zmianę narracji (ach, co za wspaniałe słowo!) w sprawie "winy" Prezydenta Kaczyńskiego za dramat w Smoleńsku czekałem od jakiegoś czasu. Wychodzę bowiem z założenia, że mainstream nie pozwoli sobie na to, aby śp. Prezydentowi nie przywalić i nie obciążać go jakąś częścią odpowiedzialności. Wszystko to oczywiście w kakofonii usłużnych "ekspertów" (ciągle tych samych, bo wszak są co prawda inni ale nie są zapraszani).

Taktyka Tuska okazuję się być dość prosta - trzeba maksymalnie rozmyć sprawę tj. wchodzić w narrację wszyscy są trochę winni. Chodzi, aby umoczyć jak najszersze spektrum osób z różnych opcji, dzięki czemu odpowiedzialność komórek, które podlegają szefowi rządu zostanie rozwodniona. Temu zresztą służy chyba wypowiedź ministra Millera, który mówi że raport jego komisji sięgnie wiele lat wstecz (Miller mówił coś o chyba 10 latach).

Słowa odczytane przez specjalistów z Instytutu Schenna, których sens wg GW brzmi "Niech Prezydent powie co robić" raczej wykluczają opcję nacisków (pilot prosi o nacisk? - trochę bez sensu) i właściwie nie są niczym sensacyjnym, o czym już wcześniej nie pisano w tym miejscu a co nie docierało do mainstreamu, że rzeczą normalną jest, iż załoga pyta dysponenta o plan B (mówił o tym nawet gen. Czempiński - dla bodajże p. Hypkiego to oczywiście było elementem nacisku).

Ale żeby rozwalić jakąś narrację trzeba mieć w zapasie nową. No i mamy - winny (współwinny) jest Pan Prezydent, który nie mógł się zdecydować.

O tym, że scenariusz, który Protasiuk komunikował Kazanie raczej był taki, że robią jedno zajście i jak nic z tego nie będzie, to będą potrzebowali decyzji gdzie lecieć - to już do głów czytelników "Gazety Wyborczej" może nie dotrzeć. Wolą wierzyć w spisek i bajkę o szalonym Prezydencie.

Czytelnik GW i etatowy oglądacz TVN24 raczej bowiem nie kojarzy samodzielnie faktów i nie będzie już pamiętał o arcybolesnej i jedynie prawdziwej narracji z naciskami Prezydenta, szalonych debeściakach i zabijaniu, gdy nie wylądują.

***

wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8974870,Niech_prezydent_powie__co_robic.html

Brak głosów