III Wojna Gazowa.

Po tym jak Ukraina nie przystała no rosyjskie warunki dostaw gazu Europejczykom nie pozostaje nic innego jak zacząć zbierać chrust po lasach. Nie będzie na czym gotować. 

Europa stoi w obliczu ograniczenia dostaw gazu po tym jak Ukraina po 11 godzinach   negocjacji nie potrafiła uzgodnić umowy z Rosją. Konflikt owocuje najgorszym kryzysem wschód-zachód od czasów zimnej wojny.

Rosyjski Gazprom powiedział, że w poniedziałek  o 7 rano czasu Londyńskiego Ukraina przeszła  na system przedpłat na dostawy. Ruch ten skutecznie zatrzymuje wszystkie przesyłki, ponieważ Kijów nie przekazał  Moskwie żadnych pieniędzy przyszłe dostawy a zalega ogromne sumy za to co już otrzymano.

"Jeśli nie otrzymamy przedpłat przez 10:00 rano, wtedy oczywiście gazu nie dostarczymy" - mówi oficjalny rzecznik Gazpromu Sergei Kuprianov.

Gazprom dodał, że poinformował Europę o możliwych zakłóceniach dostaw gazu oraz że  wniósł do sądu  arbitrażowego w Sztokholmie pozew przeciwko Ukrainie  4,5 miliardów dolarów (3,3 mld euro) . Minister Energetyki Ukrainy Jurij Prodan powiedział, że Kijów będzie się starał zapewnić większe dostawy gazu z  Europy Zachodniej aby nadrobić utratę rosyjskich dostaw. Jak na razie Ukraina może przetrwać kilka najbliższych miesięcy wykorzystując zgromadzone zapasy a także ze względu na ograniczoną produkcję większości gazochłonnych przedsiębiorstw na wschodzie.

To trzecia "wojna gazowa" między Rosją a Ukrainą od 2006 r. która wybuchła po tym gdy Kijów zdecydował się przejść z orbity satelitarnej Moskwy na orbitę satelity Brukseli. Moskwa szybko, prawie dwukrotnie podniosła ceny za dostarczany gaz.

A Ukraina otrzymuje połowę swojego gazu z Rosji i transportuje przez swe terytorium 15 procent paliwa zużywanego w Europie.

Kijów był gotów zapłacić 1,95 miliardów dolarów (1,45 mld euro) czego domaga się Moskwa, jeśli Rosja zgodziłaby się obciąć jej  stawki  z $485.50 do $326 za 1000 metrów sześciennych gazu.

Ale Putin się uparł że 385 $ za 1000 metrów sześciennych to jego propozycja nie do odrzucenia.

Komisja Europejska stwierdziła, że  Komisarz Oettinger zaproponował kompromis: Kijów zapłaci $1 mld poniedziałek a pozostałą części długu w ratach, rozłożonych do końca roku. Oettinger zasugerował także, że Ukraina przyjmie żądane przez Putina 385$ zimą i otrzyma w miesiącach letnich gaz w cenie po $300 "lub kilka dolarów więcej".

Ukraina gotował byłaby taki kompromis zaakceptować, ale Rosja potraktowała takie obietnice tak jak gruszki na wierzbie. Jako ruch pozwalający adwersarzom zyskać na czasie. "Strona Rosyjska nalega na  natychmiastową płatność 1,9 miliardów dolarów i przyjęcie ogólnej ceny 385$."

Osiągnięcia porozumienia nie ułatwia buńczuczna postawa Ukrainy.

W czasie gdy toczyły się dyplomatyczne negocjacje,  minister spraw zagranicznych Ukrainy nazwał Putina "Q_tas"  gdy starał się w sobotę powstrzymać demonstrantów którzy zaatakowali ambasadę Moskwy w Kijowie . Nacjonaliści ukraińscy z transparentami głoszącymi  "Kreml-łapy precz od Ukrainy!"  zniszczyli trójkolorową flagę Rosji przy ambasadzie , a inni rozbijali okna oraz wywracali samochody rosyjskich dyplomatów.

Komentarz ministra Deshchytsya wylądował w nagłówkach wiadomości w Rosji i gniew Moskwy.  Minister  Deshchytsya "pozwolił sobie wygłosić komentarz, który przekracza wszelkie granice  przyzwoitości," powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Sergei Lavrov.

Dni pana ministra w Kijowie są jak tam mówią policzone gdyż jak się uważa Poroszenko i tak ma swojego kandydata.

Czy ktoś zwarłby jakiekolwiek porozumienie w takich warunkach?