Zdrajcy z 1920 roku

Obrazek użytkownika Godziemba
Historia

Na wieść o sukcesach wojsk Tuchaczewskiego, Lenin zdecydował o rozpoczęciu procesu tworzenia rewolucyjnej władzy na ziemiach polskich. 

Przekonany o słabości Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, zaakceptował koncepcję grupy polskich komunistów z Józefem Unszlichtem na czele, który zaproponował utworzenie tymczasowego komitetu rewolucyjnego w Polsce w oparciu o Armię Czerwoną. Równocześnie postanowiono zmobilizować ponad 5000 polskich komunistów i przerzucić ich na zachodnią linię frontu, spośród których 900 skierowani do aparatu politycznego Armii Czerwonej, a reszta miała być wykorzystana dla obsady administracyjnej sieci komitetów rewolucyjnych.
 
18 lipca 1920 na posiedzeniu Polskiego Biura Agitacji ii Propagandy przy CK RKP (b) powołano Polskie Biuro CK RKP, w skaldzie: przewodniczący – Feliks Dzierżyński, sekretarz - Edward Próchniak, członkowie: Julian Marchlewski, Józef Unszlicht oraz Feliks Kon. Biuro po przybyciu do Polski miało przekształcić się w Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski. Centrala na Kremlu przyznała Biuro ogromną kwotę 1 mld rubli na organizację terenowych komitetów rewolucyjnych na ziemiach polskich.
 
29 lipca 1920 roku oddziały bolszewickie zajęły Białystok. Następnego dnia Marchlewski, przebywający z Dzierżyńskim w Wilnie, zakończył prace na tekstem Manifestu TKRP. Jako miejsce jego opublikowania podano jednak nie Wilno, gdzie został wydrukowany, lecz Białystok, do którego członkowie „rządu” dotarli w dniach 2-5 sierpnia 1920 roku.
 
Autorzy manifestu wzywali masy robotnicze do przepędzenia kapitalistów i obszarników, tworzenia komitetów robotniczych oraz miejscowych komitetów rewolucyjnych.
 
Członkowie TKRP byli niezadowoleni, że dowódcy Armii Czerwonej kazali drukować wszelkie rozporządzenia „rządu” zarówno w języku polskim, jak i żydowskim. Uważali, iż w jidysz należało drukować komunikaty dotyczące wyłącznie ludności żydowskiej. Z kolei członkowie Budu i Poalej-Syjonu wystąpili z protestem, ze TKRP utworzył wspólną kuchnię dla dzieci polskich i żydowskich, w której żydowskich dzieci nie karmiono mięsem koszernym. Żydzi próbowali opanować także „resort” oświaty. Zirytowany Marchlewski pisał: „Źle też było pod tym względem, że przed przybyciem TKRP wydział oświaty został chwilowo opanowany przez nacjonalistów żydowskich, którzy tam wyprawiali dziwne brewerie. Dowiedzieli się oni o statucie ludowego Komisariatu Oświaty w Rosji, w którym przewidziane jest istnienie sekcji mniejszości narodowych, więc urządzili sobie w Białymstoku sekcję polską, uważając widocznie, że Polacy mają tu być traktowani jako owa mniejszość; czy większością w ich mniemaniu mieli być Żydzi, czy może wyobrażali sobie, że za język większości w ich mniemaniu będzie uważany rosyjsku, nie wiadomo. Tow. Feliks Kon, który po przybyciu do Białegostoku objął kierownictwo szkolnictwa, bardzo energicznie pouczył tych panów, że są w błędzie i oświadczył im, ze nie uda się im wyzyskać szkoły dla celów nacjonalizmu żydowskiego”.
 
W lipcu i sierpniu 1920 roku komitety rewolucyjne zostały utworzone we wszystkich powiatach, miastach, gminach i wsiach. W sumie na ziemiach, uważanych przez bolszewików za etnicznie polskie, powstało blisko 150 komitetów różnego szczebla. Z urzędów i instytucji usuwano godło polskie oraz wszelkie „elementy burżuazyjne i ziemiańskie”.
 
Głównym zadaniem rewkomów gminnych i wiejskich było dostarczenie podwód, żywności i zboża dla Armii Czerwonej. Z całą bezwzględnością ścigano także ukrywających się polskich żołnierzy oraz wszelkie przejawy oporu wobec władzy bolszewickiej.
 
W organizację powiatowych rewkomów zaangażowanych zostało bardzo wielu bolszewickich oficerów. Poza nimi w ich składzie znaleźli się polscy komuniści przebywający do tej pory w Rosji bolszewickiej oraz przede wszystkim miejscowi Żydzi – głównie działacze Bundu i Poalej-Syjonu-Lewicy. I tak na przykład, Abraham Adler został przewodniczącym rewkomu w Chorzelach, a sami Żydzi weszli w skład rewkomu w Parczewie (prezes – Herszberg, wiceprezes – Openheim, sekretarka – córka rabina Epsteina). Wyłącznie Żydzi znaleźli się także w składzie rewkomów w Brańsku oraz Suchowoli. Żyd Wermund stał na czele rewkomu w Bielsku Podlaskim. Komuniści żydowscy stanowili większość rewkomów w Zambrowie i Wyszkowie. Z inicjatywy Chaima Dzbanka w Wyszkowie powstał dobrze uzbrojony oddział, złożony z żydowskiej młodzieży.
 
Dowódcy oddziałów bolszewickich wkraczających do danej miejscowości byli przekonani o większej przychylności ludności żydowskiej dom wszelkich poczynań władzy. Nie bez znaczenia była także dobra znajomość języka rosyjskiego przez ludność żydowską. Marchlewski pisał, iż Żydzi witali we władzy rewolucyjnej wybawiciela od poniewierki i upośledzenia, a młodzież żydowska „entuzjastyczna i żądna wrażeń, nie przesiąknięta jeszcze duchem handlarskim, ta młodzież stale i brutalnie odpychana przez inteligencję polską (..) pokładała wszystkie nadzieje na rewolucji”.
 
Organizacji rewkomów towarzyszyły zazwyczaj wiece i zebrania agitacyjne, połączone z „koncertami” miejscowych muzyków. Przemówienia wygłaszano w języku rosyjskim, żydowskim i polskim, a „mówiący otrzymywali kwiaty od wystrojonych ad hoc Żydówek”.
 
Siedziby rewkomów były zazwyczaj „dekorowane” propagandowymi plakatami, autorstwa Wiktora Deni. „Artysta” natrętnie ukazywał Polskę w postaci zwierząt, co było wyrazem najwyższej pogardy. Na plakacie „Ostatni pies Ententy” przedstawił wściekłego psa z sumiastymi, szlacheckimi wąsami, w czapce z piórem i orłem w koronie w postaci medalionu na szyi. Na innym plakacie „Świnia tresowana w Paryżu” widniała utuczona świnia siedząca na rekach generała francuskiego. Zwierzę miało wąsy, na głowie czapkę – konfederatkę z napisem „Jaśniewielmożna Polska”, a w łapie dokument z napisem „Granice 1772 roku”
 
Bolszewicka propaganda ukazywała Polskę w roli ciemiężycieli Białorusinów, Ukraińców, Żydów. Polaków określano w propagandzie jako obszarników, kapitalistów, imperialistów, wyzyskiwaczy, wreszcie „białopolaków”. Na jednym z plakatów Majakowski umieścił taki tekst: „Ukraińcy i Rosjanie łączą się z okrzykiem: Niech nigdy pan nad robotnikiem!”.
 
Jak napisał Józef Mackiewicz: „Chłopskie furmanki, pędzone przymusowo (…), a zastępujące wozy taborów, wyładowane były mniej żywnością, której brakowało, a bardziej strawą duchową. Na front rewolucyjny ciągnęły z wojskiej biblioteki armii, biblioteki dywizyjne i pułkowe. Zawierały one druki propagandowe i bibułę agitacyjną”. Na prowadzenie akcji „uświadamiającej” wśród ludności polskiej, tylko sama15 Armia otrzymałam 3,5 mln rubli.
Żołnierzom bolszewickim rozdawano ulotki, mobilizujące do ostatniego wysiłku. Jedna z nich głosiła: ” Pańska Polska kona! Już tylko krok dzieli Armię Czerwoną od serca szlacheckiego państwa. Z krwi szlachty i burżuazji wyrośnie czerwony kwiat dyktatury proletariatu! Naprzód bohaterzy! Na Warszawę!” Równocześnie dowódcy obiecywali, że pod zdobyciu Warszawy każdy żołnierz otrzyma nagrodę pieniężną w wysokości 40 tysięcy rubli carskich (sic!!) oraz będzie miał prawo rabować przez 2-3 dni. Żołnierze bolszewicy tłumaczyli przygnębionym Polakom, że w Warszawie, gdzie „czekolada leży na ulicach”, a sklepy wypełnione są żywnością, butami i ubraniami, powetują sobie wreszcie miesiące trudów i wyrzeczeń. A przecież to w Rosji bolszewickiej miał panować raj dla robotników i chłopów!
 
Obowiązek zapewnienia „bezpieczeństwa i porządku publicznego” powierzano tworzonej milicji. Jej członków rekrutowano spośród komunistów, parobków, członków Bundu i Poalej-Syjonu oraz byłych żołnierzy carskich. W Makowie Mazowieckim, Różanie, Wyszkowie i Terespolu Żydzi w całości tworzyli jej oddziały. Ich obowiązkiem było „pilnie śledzić za agitacją przeciwko władzy robotniczej, nie dopuszczać do wyzysku władz Armii Czerwonej i miejscowej ludności przez spekulantów, pilnie obserwować nastrój mas i ich stosunek do władz, wszelkie spostrzeżenia komunikować natychmiast”. Układano listy polskich patriotów, które następnie przekazywano do wykorzystania czerezwyczajce.
 
Innym ważnym zadaniem rewkomów było rozbrajanie burżuazji, a uzbrojenie robotników. Oddziały robotnicze, składające się głównie z młodzieży żydowskiej, powstały m.in. w Makowie Mazowieckim, Wyszkowie, Kałuszynie oraz Siedlcach.
            
Po klęsce wojsk bolszewickich, sieć rewkomów uległa rozpadowi, a część ich członków uciekła do Rosji bolszewickiej. Członkowie rewkomów z Łukowa i Białej Podlaskiej postanowili bronić miast przed jednostkami WP. Łukowscy komuniści wycofali się z bronią w ręku, walcząc u boku bolszewików. Ich oddział został jednak wzięty do niewoli przez pododdział polskiej kawalerii.
Wraz z członkami rewkomów uciekła milicja ludowa, uciekły także oddziały żydowskich ochotników. Niektóre z nich, jak w Siedlcach, Sokołowie, Łukowie Białej Podlaskiej, Zambrowie i Białymstoku podjęły walkę z nacierającymi Polakami. Kilkusetosobowy oddział żydowskich ochotników z bronią w ręku ujęto w Siedlcach. Podczas walk o Różan zginęło 17 Żydów, pomagających bolszewikom.
 
W końcu sierpnia 1920 roku wojskowy sąd doraźny w Siedlcach skazał 10 Żydów na karę śmierci za zbrojne występowanie przeciwko WP. Pobito grupę 200 wyszkowskich Żydów, która uciekła do Ostrowi, a potem została sprowadzona przez polską policję do Wyszkowa. 48 spośród nich, oskarżonych o jawną współpracę z bolszewikami, przewieziono do warszawskich więzień.
 
Łącznie wojskowe sądy doraźne skazały na śmierć w sierpniu i wrześniu 1920 roku 66 Żydów. Antyżydowskie represje były szeroko komentowane przez żydowską prasę na całym świecie, która domagała się zamiany wyroków śmierci na karę wiezienia oraz rehabilitacji niesłusznie skazanych. Jednocześnie Żydzi, którzy zawiedli się w swoich rachubach politycznych na bolszewikach, doszli do przekonania, że „w Polsce jest im nienajgorzej, przeciwnie – dobrze, i stąd płynie obecnie większa skłonność do wypełniania obowiązków wobec rządu polskiego”.
 
 
Wybrana literatura:
 
Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich t. 2-3
J. Szczepański – Społeczeństwo Polski w walce z najazdem bolszewickim
J. Szczepański – Wojna 1920 roku na Mazowszu i Podlasiu
T. Żenczykowski – Dwa Komitety 1920. 1944. Polska w planach Lenina i Stalina
T. Teslar – Propaganda bolszewicka podczas wojny polsko-rosyjskiej 1920 roku
 J. Mackiewicz – Lewa wolna
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

czytam z opadłą szczęką. Tyle ciekawych nowości, pewnie oczywistych, ale szerzej nieznanych. Dziękuję za mrówczą pracę i mam nadzieję, że większość przekazu przy pomocy rodziców, dotrze do naszych następców. Innym czytelnikom radzę, kopiujcie w notatniku lub w mikrosoft word. Gdyby nasze niepoprawne archiwum diabli wzięli, przy pomocy służb na przykład, przepadnie dziś jeszcze żywa historia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#177394

Dla takich czytelników jak Pan warto jest poświęcić kilka-kilkanaście godzin pracy. Nie oglądam telewizji i dzięki temu mogę wygospodarować trochę wolnego czasu - mimo wielu obowiązków zawodowych i rodzinnych.

Pozdrawiam

Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
0

Godziemba

#177431

Ale póniej powstało - nowe przysłowie Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi.

Jakie na dzień dzisiejszy można przysłowie utworzyć? bo już nie głupi, już zuełnie oderwany od rzeczywistości.

Po co ta historia? było, minęło - trzeba żyć tu i teraz.Carpe diem. Róbta co chceta!

A historia powtarza się!!! Tylko skutki nieznajomości historii i nieznajomości życiorysów ludzi, którzy chcą do władzy są co raz tragiczniejsze. Ja o Dzierżyńskim na co dzień także zapominam, ale pamiętam, że dzisiaj też sprzedawczyków , targowiczan i ich potomków nam nie brak.

Dziękuję.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#177491

Naród bez znajomości własnej historii musi zniknąć. Oby kiedyś Polacy obudzili się z letargu, w którym tkwią od pewnego czasu.

Pozdrawiam

Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
-1

Godziemba

#177535

ooone:

:P

Vote up!
0
Vote down!
0

ooone

#177799