Uniwersytet Latający (2)

Obrazek użytkownika Godziemba
Historia

Władze komunistyczne doskonale zdawały sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą rozwój ruchu samokształceniowego. 

Sekretarz KC PZPR Andrzej Werblan na zebraniu w końcu kwietnia 1978 roku wskazywał: „Celem TKN jest kształcenie kadr dla opozycji. Przeważnie nawiązują do formy walki z lat caratu. W TKN jest 18 profesorów i docentów (w tym 3 członków PZPR: Janion, Strzelecki, Kersten). Członkowie PAN – Kielanowski, Kunicki. Zasięg działalności jest niewielki. Jest to niebezpieczna próba stworzenia polaryzacji antysocjalistycznej w środowisku naukowym”. Partyjny funkcjonariusz zachęcał do zdecydowanego zwalczania osób reprezentujących w opozycji sprecyzowane opcje polityczne. Przestrzegał jednak przed traktowaniem zaangażowanych w TKN naukowców jako wrogów PRL, gdyż „wmówienie społeczeństwu, że około 200 czołowych twórców i wybitnych naukowców to przeciwnicy socjalizmu, byłoby dla nas propagandowo zabójcze”.
 
Chociaż nie zamierzano aresztować czołowych naukowców i twórców, to Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz Prezydium PAN otrzymały wytyczne, aby „wykorzystywać wszystkie pretekstowe możliwości organizacyjnego eliminowania przeciwników ze środowiska studenckiego i naukowego (…) prowadzić nadal ograniczenia w zakresie wyjazdów zagranicznych, możliwości publikacyjnych itd. (…) W przypadku eskalacji działań TKN rozważyć możliwość przeniesienia na wcześniejszą emeryturę niektórych profesorów lub docentów”.
 
Edward Gierek zalecał „konsekwentnie realizować kierunek na polityczną izolację antysocjalistycznych grup, tak by nigdzie nie zdobyły trwałego oparcia”. Szczególnie należało „chronić” uczelnie wyższe, z tego też powodu kładł nacisk na „prężność polityczna młodzieżowej organizacji studenckiej oraz aktywne zaangażowanie kadry nauczającej na sprzeczne z regulaminem studiów działania polityczne”. I sekretarz KC PZPR wskazywał jednocześnie, iż „dotychczas nie posługujemy się wobec naszych przeciwników metodą więzień i procesów. Jest to świadectwem naszej siły a nie słabości. Być może, że trzeba będzie sięgać i do tych najbardziej ostrych środków represji. Dziś jednak słusznie realizowany jest kierunek na nękanie przeciwników i to trzeba nadal konsekwentnie realizować”.
 
Zaostrzono dyscyplinę na studiach, dzięki czemu wyeliminowano z uczelni około 40 studentów zaangażowanych w działalność w TKN. „W wielu przypadkach – napisano w partyjnym dokumencie –warunki po temu stwarzają partyjni egzaminatorzy”. Zwolniono także kilkudziesięciu asystentów i adiunktów wywierających „negatywny wpływ na młodzież”. Problem stanowiła nadal grupa profesorów i docentów, jednak wedle tego samego dokumentu „bez asystentów opozycyjnych ich ruchy są ograniczone”. Z PZPR zostali usunięci Maria Janion, Adam Kersten oraz Jan Strzelecki.
 
Władze TKN wystosowały apel do profesorów wyższych uczelni, aby sprzeciwiali się represjom wobec studentów uczestniczących w zajęciach samokształceniowych. W apelu podkreślono, że karanie młodzieży za nonkonformizm wobec panującej ideologii, będzie miało katastrofalne skutki wychowawcze. TKN wzywał także profesorów, aby otaczali opieką naukową tych spośród swoich uczniów, którzy zostali niesprawiedliwie usunięci z uczelni, niedopuszczeni do stanowisk asystentów lub do studiów doktoranckich.
 
Mimo tych represji od października 1977 do maja 1978 roku odbyło się ponad 120 spotkań samokształceniowych w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu. W oświadczeniu TKN podkreślono, iż „inicjatywa ta nie stanowi wyzwania pod adresem istniejących struktur państwowych ani obowiązujących w naszym kraju praw. Ma na celu wzbogacenie życia umysłowego i doświadczeń młodzieży o element spontaniczny, bezinteresowny, moralny”.
 
Od jesieni 1978 roku nową formą działalności TKN stały się kolokwia. W przeciwieństwie do wykładów były spotkaniami zamkniętymi, tylko dla osób zaproszonych. Organizowano je zawsze z zamiarem wydania publikacji zawierającej przebieg dyskucji.
 
Funkcjonariusze SB i MO nadal zatrzymywali wykładowców i słuchaczy wykładów, przerywali zajęcia, legitymowali obecnych, zastraszali wynajmujących mieszkania, konsekwentnie odmawiano także wydawania paszportów. W połowie grudnia 1978 roku na zajęciach zaczęli pojawiać się nowi słuchacze. Zwykle przychodzili w małych grupkach i zadawali wykładowcom prowokacyjne pytania. Wedle notatki sporządzonej dla Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR „aktyw młodzieżowy uczestniczący w zajęciach TKN stosował rozmaite formy i metody dyskusji politycznej, podejmował ostrą polemikę a także dążył do publicznej kompromitacji naukowej i moralnej wykładowców. W merytorycznej dyskusji wykazywał bezzasadność prezentowanych przez TKN tez, wskazywał na ich antypolski i antysocjalistyczny charakter”.
 
W styczniu jednak „dyskutanci” zmienili taktykę, ich celem nie było dyskutowanie, ale przeszkadzanie w wykładach. Równocześnie na wykłady zaczęto wysyłać przygotowane do użycia przemocy grupy . W połowie stycznia 1979 roku przerwano w ten sposób wykład Tomasza Burka, a później Jacka Kuronia i Adama Szczypiorskiego.
 
Najpoważniejsze w skutkach wydarzenia rozegrały się 21 marca 1979 roku w mieszkaniu Jacka Kuronia, do którego wtargnęła grupa osiłków – studentów AWF, brutalnie bijąc uczestników zebrania. Zgromadzeni w pobliżu domu milicjanci nie reagowali. Spośród zidentyfikowanych sprawców wymienić należy: Jacka Balauna (boksera z AWF), Zdzisława Brzozowskiego (zapaśnika, AWF), Leszka Drewniaka (instruktora karate, AWF), Zbigniewa Fiksa (AWF) , Jerzego Fojcika (przewodniczącego Rady Uczelnianej SZSP AWF, któremu potem legitymację partyjną uroczyście wręczył sam Gierek), Andrzeja Kowalczyka (sekretarza zarządu stołecznego SZMP, UW), Andrzeja Łapińskiego (ciężarowca z AWF), Andrzeja Parzęckiego (karatekę z AWF), Czesława Pisarkiewicza (UW), Marka Rudzińskiego (WNE UW) , Tomasa Sadowskiego (WNE UW), Jerzego Szczepaczyńskiego (absolwenta socjologii na UW) oraz Ireneusza Tonderę (WH UW).
 
Warszawski SKS wydał odezwę do studentów, w której informował o ww. wydarzeniach, podkreślając, iż „oddziały te, zbierane i szkolone w pomieszczeniach FSZMP i Centrum Studenckiego Ruchu Naukowego wyruszały na pogrom wykładów”. Równocześnie zwrócono się z apelem do środowiska akademickiego o potępienie „przestępczych działań” oraz do władz, „których obowiązkiem jest spowodowanie natychmiastowego ich zaprzestania”.   
 
79 studentów i pracowników Instytutu Historycznego UW zażądało skierowania sprawy studentów uczestniczących w bojówkach do komisji dyscyplinarnej. Kolegium dziekańskie WH UW nie spełniło oczywiście tego postulatu.
 
26 marca mec. Aniela Steinsbergowa i prof. Adam Szczypiorski w liście do przewodniczącego Rady państwa Henryka Jabłońskiego, zarzucając prokuraturze karanie pokrzywdzonych a nie winnych, zaznaczyli, iż „w tej sytuacji szukanie sprawiedliwości na drodze prawa wydaje się być skazane na niepowodzenie. Wobec tego ze swej strony poddajemy sprawę badaniu w celu ustalenia stanu faktycznego i wykrycia sprawców czynów przestępczych. Rezultaty badań podamy do wiadomości publicznej”.
10 kwietnia 1979 roku mecenas Władysław Siła-Nowicki złożył w Prokuraturze rejonowej Warszawa-Żoliborz zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. 12 lipca 1980 roku prokurator powiadomił adwokata o umorzeniu śledztwa.
 
Władze komunistyczne uznały, iż to bojówkach z SZSP zostali sprowokowani przez uczestników zebrania, a „młodzież jest młoda, trudno i doszło do tego, że rzeczywiście tam temu Wujcowi i synowi Kuronia trochę dołożono, ale to na zasadzie riposty”. Jeden z inspiratorów powołania ww. bojówki sekretarz KW PZPR Krzysztof Kruszewski, pedagog (notabene jeszcze do niedawna pracownik naukowy Wydziału Pedagogicznego UW) – na zebraniu aktywu stwierdził, iż ma żal do „towarzyszy z uczelni o to, że tworzy się klimat dezaprobaty dla tych, którzy nadstawiają swoją skórę za partię”. Przypomniał innym towarzyszom, iż walka z antykomunizmem jest statutowym obowiązkiem członków partii, a „trzymanie się z boku i dbanie tylko o to, aby był spokój to wygodnictwo; a są niestety i w partii ludzie zdolni zaakceptować KSS KOR”.
 
Władze PRL osiągnęły jednak wymierny skutek – frekwencja na zajęciach TKN wyraźnie spadła i poważnie zastanawiano się nad zawieszeniem działalności. Ostatecznie podjęto jedynie decyzje o zawieszeniu wykładów Michnika i Kuronia.
 
Po przerwie letniej, od jesieni 1979 roku najścia zorganizowanych grup skończyły się. Większość zajęć miała charakter seminaryjny, aby „uchylić wszelkie podstawy do zarzutu, że wpuszczając każdego nieznajomego z ulicy, działamy w sposób ostentacyjny”. Pomimo tego nie zaprzestano represji – SB i MO nadal zatrzymywała wykładowców i słuchaczy, rewidowała mieszkania, kierowała wnioski o ukaranie do kolegiów ds. wykroczeń.
 
Jesienią 1979 roku zainaugurowano działalność komisji stypendialnej Kasy Pomocy Naukowej TKN, której sekretarzem został dr Marek Barański. Rozpoczęto także prowadzenie studiów doktoranckich. Pierwszymi doktorantami zostali: Aleksander Hall, Jan Narożniak oraz Jacek Bartyzel. Jedynie ten ostatni ukończył swoją pracę przed rozwiązaniem TKN. 
 
Po podpisaniu porozumień sierpniowych i powstaniu „Solidarności” , większość członków TKN zaangażowała się w działalność Związku, prowadząc kursy szkoleniowe, tworząc ośrodku studiów społeczno-zawodowych przy KK w Gdańsku i przy Zarządzie Regionu Mazowsze. Nie zawieszono wykładów, które coraz częściej organizowano w uczelniach, np. w Audytorium Maximum UW. Zintensyfikowano także działalność wydawnicza.
 
Towarzystwo Kursów Naukowych przestało funkcjonować po wprowadzeniu stanu wojennego. Wielu członków TKN zostało internowanych. Wiosną 1982 roku w obozie w Jaworzu odbyło się ostatnie zebranie Komisji Programowej TKN, na którym „uznano, że w warunkach konspiracyjnych nie można wznawiać działalności TKN, którego skład, kierownictwo i formy pracy były zawsze jawne”.
 
Wybrana literatura:
 
Opozycja demokratyczna w Polsce w świetle akt KC PZPR 1976-1980. Wybór dokumentów
W. Roszkowski – Najnowsza historia Polski 1980-2005
H. Głębocki – Studencki Komitet Solidarności w Krakowie 1977-1980
Dokumentacja w sprawie TKN. Oświadczenia, relacje, zeznania (1979-1980)
J.; Kuroń – Gwiezdny szlak.
J. J. Lipski – KOR
R. Terlecki – Uniwersytet Latający i Towarzystwo Kursów Naukowych 1977-1981
Brak głosów

Komentarze

Patrząc na tamte czasy z dzisiejszej perspektywy interesu Polski i Polaków, zaczynam miec wątpliwosci kto miał racje...czy ci tzw zbuntowani intelektualisci od Kuronia i spółki czy tez ci którzy tych osiłków na nich nasyłali...A może tak było że przesladujacy i przesladowani to ta sama strona konfliktu skonstruowana tylko po to aby skupić wokół siebie coraz większe niezadowolenie społeczne i je odpowiednio kontrolować? Po 1989 SB i jej pochodne były i sa twórcami prawie wszystkich partii politycznych jakie powstały w Polsce od lewa do prawa..A te partie których sami nie tworzyli, starali sie zinwigilowac i kontrolowac od środka,,Dlatego nie POdniecajmy sie za bardzo tamtymi dysydentami bo wiekszość z nich to wtyki SBecji..Tamte konflikty trzeba interpretowac nie z pozycji interesu Polski i Polaków, a tylko i wyłącznie konfliktu komuchów CHAMÓW z komuchami ŻYDAMI odpowiednio podsycanego i kontrolowanego przez Moskwę..Własnie po to Stalin w 1945 przysłał do Polski około 200 tys sowieckich Żydów, bo tubylczym komuchom po prostu nie ufał. W ten sposób udało mu sie utworzyć dwa skrzydła PZPRu które sie wzajemnie kontrolowały jednoczesnie zabiegając o względy Moskwy..Moskwie nic innego nie pozostawało, tylko w zależności od sytuacji wspierac to jedno , to drugie skrzydło PZPR..I tak chyba pozostało do dzis w obrebie PO, SLD i PSL..Daltego te POstbolszewickie partie i koterie tak zaciekle atakuja PiS, bo to chyba jedyna partia w Polsce na która Moskwa nie ma bezposredniego wpływu..Reszta tzw partii kroczy POtulnie na łańcuchu Moskwy..

Vote up!
1
Vote down!
-1
#192941

Jestem bardzo daleki od fascynacji działalnością Kuronia i ska. Jednak przypominam te wydarzenia, gdyż uważam że winniśmy wykorzystać te doświadczenia (organizacyjne, a nie polityczne) dla budowy niezależnego obiegu informacyjnego i edukacyjnego, co zresztą zaczęło już robić Stowarzyszenie PJN.

Pozdrawiam

Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
0

Godziemba

#192969

PJN niczego nie zaczęło robić oprócz tego co im zlecił Dukaczewski i spólka..PJN to twór WSI który miał za zadanie skanalizować PiS i nic więcej..Dziwię się że po zachowaniu Kluzikowej można mieć jakiekolwiek wątpliwosci co to za twór PJN i kto za nim stoi..W Polosce już od dawno było tak że mielismy wielkie jednostki w morzu zaprzaństwa i menelstwa...Nie przypadkiem narodowy wieszcz Mickiewicz pisał:" nasz naród jak lawa..."  Ja powiem wiecej..nasz naród jak gnojówka, wart jest tyle ile na nim może wyrosnąć ziemniaków czy kapusty które niewątpliwie są potrzebne to życia, ale tylko i wyłącznie jako pasza..

Vote up!
0
Vote down!
0
#193070