Mała religijna stabilizacja (2)

Obrazek użytkownika Godziemba
Historia

W drugiej połowie lat 60. władze komunistyczne występując z inicjatywą budowy pomnika Jana XXIII sprowokowały konflikt z Episkopatem . 

            W czerwcu 1966 roku Prezydium Kół Księży „Caritas” podjęło formalną decyzję o pobudowaniu we Wrocławiu pomnika papieża Jana XXIII. Inicjatywa ta została następnie poparta przez PAX oraz Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne. Nie ulega wątpliwości, iż za tym pomysłem stały władze komunistyczne. Plan budowy pomnika był w rzeczywistości prowokacją. Liczono, iż uda się przekonać część biskupów do poparcia tej inicjatywy księży postępowych. Celem takich działań była oczywiście dezintegracja Episkopatu – komuniści zdecydowanie dążyli do powstania w jego łonie opozycji przeciwstawiającej się polityce Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Równocześnie chciano osiągnąć także inny cel propagandowy – pokazać opinii międzynarodowej, iż Kościół w Polsce cieszy się całkowitą swobodą działania.
 
Wybór Jana XXIII nie był oczywiście przypadkowy. To za jego pontyfikatu nastąpił przełom w stosunku Watykanu do państw bloku komunistycznego. To on zainicjował kontakty dyplomatyczne Stolicy Apostolskiej ze Związkiem Sowieckim. Był także reformatorem Kościoła, a władze komunistyczne chętnie przeciwstawiały postępowe podejście tego papieża w sprawach Kościoła i wiary konserwatywnemu stanowisko Prymasa Wyszyńskiego.
 
Także wybór Wrocławia jako miejsca postawienia pomnika nie był przypadkowy. Arcybiskup Kominek – ordynariusz wrocławski był zaliczany w poczet zajadłych wrogów ustroju socjalistycznego. Był też inicjatorem słynnego listu do biskupów niemieckich z 1965 roku. Chciano więc doprowadzić do konfliktu w łonie Kościoła tej diecezji. Ponadto chodziło o to by pomnik stanął na Ziemiach Zachodnich a władzom PRL zależało na uznaniu przez Stolicę Apostolską ich przynależności do Polski.  
 
Znamienne było, iż w trakcie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod pomnik, funkcjonariusze MO i SB zatrzymywali kleryków, którzy robili zdjęcia i konfiskowali im filmy.           
 
W komunikacie arbp Kominka do duchowieństwa z maja 1967 roku w sprawie projektu budowy pomnika podkreślono życzliwość Jana XXIII dla Wrocławia i jego gorące pragnienie odbudowy zniszczonych kościołów na Ziemiach Zachodnich jednocześnie jednak zdecydowanie wskazano problem ograniczania budowy kościołów we Wrocławiu i w całej Polsce. W tej sytuacji arcybiskup trafnie wskazał iż „akcja budowy pomnika Jana XXIII na tle tych niezałatwionych spraw bez ujawnienia projektu jest co najmniej rzeczą niezrozumiałą. Trudno jest uwierzyć by w tych warunkach pomnik nosił charakter uczczenia Jana XXIII. Prędzej co innego kryje się za tym jeśli nie jakaś anonimowa akcja skierowana przeciwko Księdzu Prymasowi, księżom biskupom, kapłanom, a może i przeciwko Pawłowi VI, to przynajmniej nieporozumienie przykre i szkodliwe. Rozpytywaliśmy się w różnych urzędach we Wrocławiu i w Warszawie, kto za budowę pomnika bierze odpowiedzialność. I czy to nie dziwna rzecz: wszyscy się tego wypierają, nikt nic nie wie o bliższych szczegółach i planach. Wszystko otoczone jest tajemnicą i unika światła dziennego”.
 
W zakończeniu tego komunikatu wspomniano, iż „zamiast zdawkowego, a może i niestosownego pomnika (gdzie jest projekt?) proponujemy udzielenie nam pozwolenia na odbudowę reszty wrocławskich i dolnośląskich kościołów, a także na budowę szeregu nowych, tam, gdzie są niezbędne dla zaspokojenia duchowych potrzeb wiernych. To będzie prawdziwa cześć, jaką Wrocław i Ziemie Zachodnie okażą papieżowi Janowi za Jego życzliwość tylokrotnie nam okazywaną”.
 
W tym samym czasie z inicjatywy władz komunistycznych w prasie i radio pojawiały się liczne komentarze zachwalające inicjatywę budowy pomnika. Równocześnie piętnowano negatywną wobec tego przedsięwzięcia postawę biskupa wrocławskiego i Episkopatu Polski. Tak jak wcześniej ustalono budowa pomnika była przedstawiana jako przyjazny gest i wyciągnięcie ręki do zgody z strony władz państwowych. Protesty Episkopatu ukazywano jako dowód złej woli Kościoła oraz próbę storpedowania możliwości porozumienia.
 
W odpowiedzi arbp Kominek w liście do przewodniczącego Prezydium WRN we Wrocławiu wskazał, iż dotarły do niego informacje „o wypadkach podawania w prasie w liście ofiarodawców także takich osób, które wpłaty na ten cel nie dokonały. Dopuszczono się przeto chyba rozmyślnego fałszu. Przykładowo figuruje tam jako ofiarodawca m.in. ksiądz Aureliusz Fuchs, którego ja osobiście już trzy miesiące temu pochowałem.”. Nie wiadomo na jaką skalę dopuszczono się tego procederu. Z pewnością listy zawierały również faktycznych darczyńców, związanych z „Caritasem”, PAX-em czy innymi organizacjami podporządkowanymi władzy komunistycznej. Konieczność fałszowania podpisów wskazuje jednak, iż nie było łatwo znaleźć chętnych do wpłat, pomimo, iż wydziały finansowe umarzały podatki tym księżom, którzy wpłacali ofiary na pomnik.
 
W tym czasie wrocławski ordynariusz był obiektem licznych przedsięwzięć Urzędu do Spraw Wyznań, realizowanych przy pomocy Wydziału IV MSW. Rozpowszechniano m.in. karykatury przedstawiające rzekomo rozwiązłe i pełne przepychu życie hierarchy.
 
W tej sytuacji 28 stycznia 1968 roku we wszystkich świątyniach wrocławskich odczytano komunikat do wiernych arbp Kominka, w którym zdecydowanie stwierdzono, iż „dopóki Kościół katolicki na Dolnym Śląsku nie otrzyma zezwoleń na budowę koniecznych świątyń, tak długo przygotowania robione dla budowy pomnika Jana XXIII uważać będziemy za wielkie nieporozumienie, za przedsięwzięcie nieuczciwe”. Równocześnie zaapelowano o „zbudowanie we Wrocławiu, ze składek dotąd zebranych na pomnik, świątyni-pomnika dla uczczenia pamięci wielkiego papieża. W zbudowaniu świątyni-pomnika we Wrocławiu na pewno przyjdą z pomocą wszyscy wierni Dolnego Śląska”. Propozycja Arcybiskupa skonstruowana w taki sposób stawiała władze w sytuacji bez wyjścia. Jej przyjęcie było w oczywisty sposób niemożliwe, jednak odrzucenie wiązało się z uwiarygodnieniem oskarżeń Kościoła w sprawie zakazu budowy świątyń oraz skompromitowaniem budowy pomnika.
 
W maju 1968 roku Episkopat Polski w ślad za wystąpieniem ordynariusza wrocławskiego wydał własny komunikat do wiernych w tej sprawie. Miał on na celu ostrzeżenie katolików przed charakterem inicjatywy budowy pomnika i jednocześnie tłumaczył wiernym przyczyny postawy Episkopatu w tej kwestii. Jako autorów pomysłu budowy pomnika wskazywano „niektóre koła polityczne chcące doprowadzić do rozdźwięku w społeczeństwie katolickim”.  Wskazywano przy tym, że „celem akcji jest nie tyle uczczenie zmarłego Papieża, ile raczej realizowanie niezdrowych ambicji i chęci wprowadzenia zamętu, przeciwstawienie Wiernych i Duchowieństwa – Biskupom, którzy znają cele tej inicjatywy”. Komunikat kończył się deklaracją: „Katolicy polscy – zachowując pełny szacunek dla świetlanej pamięci Papieża Jana XXIII – nie przyłożą ręki do inicjatywy, która zmierza do wywołania niezgody i zamieszania w społeczeństwie”.
 
Ostatecznie pomnik odsłonięto 5 czerwca 1968 roku. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz wojewódzkich oraz około tysiąca księży. Ci ostatni wzięli udział wbrew zakazowi arcybiskupa Kominka i Episkopatu. W sprawozdaniu Urzędu do Spraw Wyznań z satysfakcją stwierdzono, iż „w związku z odsłonięciem pomnika Jana XXIII arcybiskup Kominek otrzymuje wiele anonimów, jest przygnębiony obrotem sprawy i udziałem licznej grupy księży na uroczystościach”.
 
Władze komunistyczne uznały akcję budowy pomnika za swój duży sukces. Nie da się jednak ukryć, iż był to sukces tylko częściowy. Nie udało się przekonać do poparcia budowy pomnika jakiegokolwiek biskupa. Nie udało się więc doprowadzić do dezintegracji Episkopatu .
 
 
 
Wybrana literatura:
 
P. Raina – Kościół w PRL. Dokumenty , t. 1-3
P. Raina – Kościół a państwo w świetle akt Wydziałów do Spraw Wyznań
J. Żaryn – dzieje Kościoła katolickiego w Polsce (1944-1989)
A. Dudek – Państwo i Kościół 1945-1970
A. Dudek, R. Gryz – Komuniści i Kościół w Polsce 1945-1989
Tajne dokumenty. Państwo-Kościół 1960-1980                 
 
 
 
 
 
Brak głosów