Chłopi polscy w 1956 roku (1)

Obrazek użytkownika Godziemba
Historia

Latem 1956 roku polscy chłopi przystąpili do likwidacji spółdzielni produkcyjnych. 

Po XX Zjeździe KPZR oraz śmierci Bolesława Bieruta polscy chłopi oczekiwali na odejście od polityki kolektywizacji, rozwiązanie istniejących spółdzielni produkcyjnych oraz zwrot gruntów przejętych gruntów.
 
Powstanie w Poznaniu w czerwcu 1956 roku część chłopów potraktowała jako bezpośrednie wezwanie do podjęcia walki o swoje interesy. Podczas zebrań gromadzkich niektórzy uczestnicy wskazywali, iż rolnicy winni pójść w ślady robotników z Poznania. Coraz częściej zaczęto domagać się zniesienia obowiązkowych dostaw oraz obniżenia podatku gruntowego.
 
W wielu miejscowościach członkowie spółdzielni produkcyjnych odmawiali wychodzenia do pracy, parcelowali dobytek spółdzielni lub pisali podania o wystąpienie z nich. Proces składania podań rozpoczął się w drugie połowie czerwca 1956 roku. Chęć opuszczenia spółdzielni uzasadniano złą sytuacją materialną, zbyt wysokim wymiarem obowiązkowych dostaw oraz niesprawiedliwym podziałem plonów i dniówek obrachunkowych.
 
We wrześniu 1956 roku w całym kraju odnotowano ponad 12 tysięcy podań – najwięcej złożono ich w województwach zachodnich i północnych: wrocławskim, szczecińskim, bydgoskim, koszalińskim i olsztyńskim. W rzeczywistości liczba chętnych do opuszczenia spółdzielni była dużo wyższa , jednak wiele osób nadal obawiało się represji ze strony władz państwowych i funkcjonariuszy UB.
 
Masowe rozwiązywanie spółdzielni nastąpiło po VIII Plenum KC PZPR. Wygłoszone na nim przemówienie nowego I sekretarza KC Władysława Gomułki powszechnie uznano jako zapowiedź wycofania się partii z polityki forsownej kolektywizacji. Do końca grudnia 1956 roku rozwiązało się 85% istniejących spółdzielni  (z 9975 pozostało zaledwie 1500 spółdzielni). Całkowitą klęskę poniosła kolektywizacja w województwach zachodnich i północnych, gdzie do 1955 roku utworzono najwięcej spółdzielni. Wyjątek stanowiło województwo poznańskie, w którym pozostało ponad 30% spółdzielni (z 1300 zostało ponad 400). Proporcjonalnie najmniej spółdzielni rozwiązano na terenach, gdzie kolektywizacja spotykała się z największym oporem ze strony chłopów, a więc w województwach: katowickim, kieleckim, warszawskim i lubelskim (np. w województwie katowickim ze 125 spółdzielni „ocalało” 65, a w kieleckim ze 190 zostało 96).
 
Rozwiązywanie spółdzielni odbywało się w sposób gwałtowny – do pospiechu skłaniała obawa przed nietrwałością zmian politycznych. Likwidacji gospodarstw kolektywnych sprzyjała bierność zdecydowanej części lokalnego aparatu władzy, którego funkcjonariusze przestali uprawiać agitację spółdzielczą w obawie przed oskarżeniem ich o stalinizm i przeciwstawianie się przemianom zainicjowanym na VIII Plenum KC.
 
W październiku 1956 roku wzmogły się na wsi nastroje antysowieckie, spotęgowane zniszczeniami podczas marszu jednostek sowieckich na Warszawę. W Sypniewie koło Wałcza sowiecki czołg zabił siedmioletniego chłopca. W odpowiedzi mieszkańcy wsi zażądali wycofania wojsk sowieckich z Polski. „Już dosyć się nami rządzili 10 lat – napisali mieszkańcy Sypniewa – My mamy swoich Polaków, którzy nami będą kierować, a nie oni barbarzyńcy. Żądamy, aby nie przychodzili do naszej wsi i nie przyjeżdżali i niech cały świat wie o ich barbarzyństwie. Dzieci nasze i my krzyczymy precz z Rosją”.
 
Jakkolwiek za największe zło komunizmu polscy chłopi uważali spółdzielnie produkcyjne, to w skali masowej najdotkliwiej odczuwano dostawy obowiązkowe oraz wysoki poziom podatków obciążających gospodarstwa indywidualne. Chłopi oczekiwali więc zniesienia dostaw obowiązkowych. Ich nadzieje wzmacniało wejście w życie 1 sierpnia 1956 roku dekretu podwyższającego ceny skupu mleka i zapowiadającego zniesienie od stycznia 1957 roku obowiązkowych dostaw mleka. W wielu miejscowościach już na jesieni 1956 roku uchylano się od realizacji obowiązkowych świadczeń. Zdarzały się przypadki, że chłopi odmawiali przyjęcia nakazów na obowiązkowe dostawy zboża.
 
Rozczarowanie przyniosła więc uchwała VIII Plenum KC PZPR, w której z cała stanowczością podtrzymano konieczność utrzymania na czas nieokreślony obowiązkowych dostaw. Rolnicy dolnośląscy w liście do KC PZPR wyrażając swą dezaprobatę wobec utrzymania tych dostaw,  podkreślili, iż „my rolnicy upominamy się tak jak się upominali robotnicy z Poznania, lub jak walczą bracia Węgrzy o sprawiedliwość”.
 
Ostatecznie od stycznia 1957 roku zwolniono gospodarstwa do 2 ha z dostaw zboża i ziemniaków, a  pozostałym obniżono normy dostaw zboża o 35%, trzody chlewnej i ziemniaków o 19% i podwyższono ceny ich skupu. Zmniejszono tez obciążenia podatkowe chłopów. Wszystko to przyniosło istotną poprawę sytuacji polskiej wsi.
 
Równocześnie w propagandzie odstąpiono od dotychczas obowiązującego schematu pokazywania podziałów społecznych na wsi na rzecz podziału na lepiej i gorzej gospodarujących. Miejsce czujności wobec wroga klasowego i agitacji za spółdzielczością produkcyjną zajęły apele o podniesienie wydajności polskiej wsi.
 
Komuniści wycofując się z polityki przymusowej kolektywizacji nie rezygnowali z niej w dalszej przyszłości. W trakcie VIII Plenum KC PZPR Gomułka uznając za niewłaściwe dotychczasowe metody organizowanie spółdzielni produkcyjnych równocześnie uznał za dobrą samą ideę spółdzielczości produkcyjnej. Nowa polityka rolna była jedynie wymuszonym przez sytuację polityczną i ekonomiczną kompromisem i taktycznym ustępstwem partii wobec chłopów. Podjęte środki, zmierzające do powiększenia produkcji rolnej, nie mogły wyjść poza ramy wyznaczone w doktrynie. Zostało to potwierdzone w moskiewskiej deklaracji przedstawicieli 12 partii komunistycznych w listopadzie 1957 roku, w której określono stosunek do najważniejszych problemów współczesności. Do uniwersalnych zasad przemian socjalistycznych zaliczono, m.in. „stopniowe socjalistyczne przeobrażenia w rolnictwie”.
 
W praktyce zakładano, iż droga do uspółdzielczenia wsi będzie długa i poprzedzić ją miało obudzenie w chłopach poczucia wspólnoty oraz wyrobienia nawyku społecznego działania. Podczas IX Plenum KC PZPR w maju 1957 roku I sekretarz KC PZPR zapowiedział wspieranie różnorodnych form zespołowej działalności na wsi, przede wszystkim kółek rolniczych. Uznał też, iż nabywanie przez zespoły chłopskie maszyn rolniczych wniesie do indywidualnej gospodarski nowy, społeczny pierwiastek. W ten sposób w procesie produkcji obok prywatnego władania ziemią zaistnieje społeczna własność narzędzi produkcji. Podkreślił również, iż „zespołowy wysiłek jest lepszy i daje lepsze wyniki produkcyjne, szczególnie przy mechanizacji pracy”.
 
Dogmat klasowego charakteru stosunków społecznych powodował, iż polityka rolna nie mogła zmierzać „w kierunku rozwoju kapitalistycznych form produkcji i stosunków społecznych, ani w kierunku uprzywilejowania rozwoju kapitalizmu w rolnictwie”. Tak więc wszelkie działania zmierzające do wzrostu produkcji rolniczej miały być powiązane z procesem przekształceń własnościowych na wsi.
 
W dożynkowym wystąpieniu we wrześniu 1958 roku Gomułka podkreślił, iż „prędzej czy później sami chłopi uznają wyższość gospodarki kolektywnej nad indywidualną”. Równocześnie nie zapowiadał gwałtownych ruchów, ani tym bardziej odwołania się do środków przymusu. Chłopi odczytali je jednak jako sygnał powrotu do kolektywizacji, co błyskawicznie zaowocowało spadkiem cen ziemi, zmniejszeniem pogłowia bydła i ograniczeniem inwestycji w gospodarstwach indywidualnych.
 
Na I Zjeździe Związku Młodzieży Wiejskiej tow. Wiesław uznał, iż „dobrowolny charakter gospodarki wiejskiej z jej nierównością majątkową stwarza na wsi wciąż jeszcze możliwości wyzysku człowieka przez człowieka. Zacofanie kulturalne, przesądy, obskurantyzm, wojujący klerykalizm powodują, że często znajdują jeszcze posłuch przeciwnicy socjalizmu, zwolennicy separatyzmu wiejskiego i obrońcy zaścianka”.    
 
Ta istotna zmiana polityki rolnej została potwierdzona na kolejnym, XII Plenum KC PZPR w październiku 1958 roku, w trakcie którego wskazano, iż „partia odrzuca kapitulancie teorie o trwałym współistnieniu” pomiędzy sektorem socjalistycznym w mieście a drobnotowarową wsią. Ostrzegano też chłopów, iż „partia nie może jednak zgodzić się na to, by jej poszczególne ogniwa utożsamiały zasadę dobrowolności z zanikiem aktywności na rzecz rozszerzenia spółdzielczości produkcyjnej”.
 
Decyzje te spowodowały niepokój na wsi, chłopi ponownie poczuli, iż zagrożone były ich warsztaty pracy. Wielu gospodarzy jeszcze bardziej zmniejszyło nakłady inwestycyjne, spadła też aktywność kółek rolniczych, a chłopi podkreślali, że „wolą pójść do pracy w fabrykach niż wstępować do spółdzielni produkcyjnych”. W raportach SB cytowano wypowiedzi chłopów, jak: „Towarzysz Gomułka oszukał chłopów”, „Chłopi zawiedli się na Gomułce”, „Nie zorganizowali kołchozów w okresie przymusu, to tym bardziej nie zorganizują i obecnie”.
 
Władze nie zamierzały jednak liczyć się z tymi powszechnymi nastrojami wsi polskiej, a III Zjazd PZPR w marcu 1959 roku potwierdził, iż zasadniczym celem komunistów pozostała kolektywizacja, choć bez uciekania się do przymusu. Minister rolnictwa Edward Ochab wskazał, iż celem partii jest zbudowanie na wsi – tak na w mieście – społeczeństwa bezklasowego. Zapowiedział, że władze będą zwalczać działania wymierzone przeciw spółdzielczości produkcyjnej i zarazem idealizujące gospodarkę indywidualną.
 
Ważnym elementem w procesie kolektywizacji wsi, miały odegrać kółka rolnicze. „Nie mamy zamiaru tego ukrywać – oświadczył Gomułka – mimo, ze wroga propaganda usiłuje wykorzystać tę okoliczność dla swoich celów, mówiąc chłopom: widzicie, partia chce was oszukać, mówi o kółkach rolniczych, a myśli o spółdzielniach produkcyjnych”.
 
Tak więc od 1959 roku dokonanie przeobrażeń na wsi zamierzano dokonać przez kołka rolnicze. I sekretarz potwierdził to mówiąc, iż „w naszych warunkach najzdrowsze spółdzielnie produkcyjne będą takie, jakie wyrosną z kółek rolniczych. (…) Zatem gros naszego wysiłku musimy kierować na tę dziedzinę, na dziedzinę kółek rolniczych”. Istotnym elementem realizacji tych planów było powołanie w 1959 roku Funduszu Rozwoju Rolnictwa, który oddano do dyspozycji kółek rolniczych. W tej sposób komuniści dążyli do mechanizacji prac polowych i podniesienia produkcji rolnej oraz do uspołecznienia produkcji i stworzenia bazy technicznej dla przyszłej kolektywizacji.
 
Cdn.    
 
 
 
 
Brak głosów