SOCCER HOOLIGANS

A już chciałam obiecać niepoprawnej koleżance PP, że nie napiszę w najbliższym czasie o piłce. No i masz. Nie dotrzymam słowa. Chociaż może w połowie dotrzymam, bo bardziej będzie o kibicach niż o grze.
Otóż miesiąc temu NIK poinformowała, że polska policja nie jest przygotowana na Euro 2012. Poszło o rejestry kibiców zagranicznych, którzy mają zakazy stadionowe w swoim kraju, a którzy bezkarnie zjadą do Polski. Przeleciał miesiąc, a ministry Tuska odbębniły sukcesy, w tym sukces bezpieczeństwa! No przecież służby zrobiły wszystko, żeby wyeliminować ze stadionów rodzimych kiboli! Kibice dostali zakazy stadionowe - a to za rzekome buchnięcie siatki z klapkami, a to za odpalenie rac, za posiadanie petardy, za hasła antyrządowe „Tusk matole..” i inne, równie piękne. A to za to, że powiesili baner - „lepiej być martwym niż czerwonym”, albo za to, że uczcili pamięć żołnierzy wyklętych, i tak dalej.
Czy myślicie, że kibice Millwall czy West Ham dostają zakazy stadionowe za antyrządowe hasła? Nie! Oni mają wolność słowa. Kibol Millwall dostaje zakaz stadionowy za wsadzenie kosy pod żebra kibolowi West Ham i odwrotnie.
Czy redaktor Żytnicki i tuskoludki myślą, że angielscy (holenderscy, niemieccy) kibole będą grzecznie chrupać popcorn? Nie, drogie tuskoludki! Nakoksowani Angole, po kilkunastu U-botach (mix w jednej szklance –wódka, piwo, whisky) zrobią taki rozpierdziel, który nie śnił się najstarszym milicjantom!
Jak naprawdę przygotowana jest polska policja do przyjęcia tysięcy kibiców? Jak przygotowana jest straż miejska, która do tej pory specjalizowała się w usuwaniu płonących zniczy z Krakowskiego Przedmieścia i tulipanów, układanych na chodniku ku pamięci Pierwszej Damy Marii Kaczyńskiej, albo szarpaniu staruszków pod krzyżem?
Tuskowi zapewniają, że będzie bezpiecznie.
Niech Bóg ma w opiece Tuska i jego bandę, jeśli kłamią. Bo wtedy mogą się dowiedzieć, co naprawdę oznacza słowo „hooligans”.