Za protezę Platforma odbierze ci prawo jazdy

Obrazek użytkownika Muldi
Blog

Teraz urzędnicy pani minister lek. Ewy "Metr" Kopacz wpadli na drastyczny pomysł, żeby odebrać prawo jazdy niepełnosprawnym. Od 1 lipca funkcjonuje rozporządzenie, które mówi, że niedosłyszący i głusi nie mogą jeździć samochodami, jeśli nie przejdą "testu 3 metrów".

Zastosowanie tego testu w rozporządzeniu wydanym przez Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej jest błędem w sztuce lekarskiej. Test jest bowiem badaniem bardzo zgrubnym, niedokładnym i nie może być podstawą wydawania żadnej decyzji diagnostycznej. Można się nim posługiwać w trakcie prawidłowej diagnostyki stanu słuchu, ale wyłącznie w celach orientacyjnych, wszak mamy wiek XXI. Jedynym wartościowym testem uznanym przez medycynę jest audiogram, i to - w wypadku oceny "słuchu użytecznego" - co najmniej podwójny: szumowy (dźwiękowy) i słowny. Są bowiem ludzie niedosłyszący, którzy co prawda słabo słyszą niektóre zakresy fal dźwiękowych, ale już słowa, syreny uliczne i trąbienie, dźwięki wydawane przez samochód itd. rozpoznają doskonale. Nieporównanie lepiej niż kierowcy, którzy włączają w aucie ryczące radio albo mają słuchawki w uszach.

Statystyki mówią, że niedosłyszący, głusi i głuchoniemi popełniają proporcjonalnie dużo mniej wypadków niż słyszący. Ponadto medycyna i technika poszły tak daleko, że głuchota, niedosłuch, są znakomicie kompensowane operacyjnie i (albo) za pomocą aparatów wspomagających. W okulistyce tę funkcję pełnią okulary, w stomatologii protezy, w kardiologii sztuczne serca i tak dalej. Są i inne metody, ale nie ma to tutaj znaczenia. Wystarczy wiedzieć, że niejeden niedosłyszący słyszy z aparatem w uchu lepiej niż przeciętny "dosłyszący". Większość obecnie stosowanych aparatów słuchowych pozwala na słyszenie w pełni stereofoniczne, selektywne, korygowane, telefoniczne i Bóg wie jeszcze jakie. Głusi czasem z przesadą mówią, że aparat sztuczny jest nawet lepszy niż naturalny. Niestety państwo nie dba o tych ludzi, gdyż dokonywany przez NFZ zwrot kosztów nabycia aparatu słuchowego, ratującego przynależność do produkcyjnej części społeczeństwa, wciąż jest znikomy - i tym w pierwszym rzędzie powinna się zając minister lek. Ewa "Metr" Kopacz. Ale wielu niedosłyszących nie potrzebuje nawet aparatu. Słyszą wystarczająco, tyle że "testu 3 kroków" nie przejdą. Zwłaszcza jeśli taki test ma wykonywać policjant na drodze. To jak z filmu fantastycznego, w reżyserii lek. Ewy "Metr" Kopacz.

W żadnym kraju europejskim nie ma przepisów, które by ograniczały dostęp do prowadzenia samochodu z powodu braku słuchu, ale Platforma Obywatelska przeciera szlaki. Rządy innych krajów myślą i czują, a wobec tego należy im uzmysłowić, że powinny przestać, bo dają zły przykład.

U nas trzeba było uzmysłowić coś rządowi gwałtowną reakcją społeczną. Po licznych i głośnych protestach minister lek. Ewa "Metr" Kopacz - jak zwykle ze śmiesznie butną miną - wreszcie oświadczyła, a zajęło jej to prawie dwa miesiące, że oczywiście usunięcie z dotychczasowego przepisu słów "...osoby poważnie niedosłyszące, głuche (...) lub głuchonieme mogą kierować pojazdem..." jest niewłaściwe. I zaczęła pouczać, że przecież są operacje, audiogramy i tak dalej, tak jakbyśmy to my, obywatele nie wiedzieli tego, co teraz mówi ona, minister z bożej łaski lekarz.

Ale to przecież właśnie minister lek. Ewa "Metr" Kopacz podpisała nowy przepis, nikt inny. Cóż się teraz stało? Przypomniała sobie coś z wykładów na studiach? Twierdzi, że za miesiąc (tzn. trzeba liczyć od połowy września) to się zmieni. Zobaczymy, bo ja w to jakoś nie wierzę. Pani minister lek. Ewa "Metr" Kopacz zawiodła tyle razy, że nie bez powodu lekarze i pielęgniarki nazywają ją Jewa Zawodniczka. Chyba że za miesiąc na odcinku zdrowia będzie już inna władza, czego sobie i Państwu życzę, a odcinek stanie się normalną instytucją.

Piszę o tym nie tylko dlatego, że po raz kolejny protesty społeczne muszą korygować kretyńskie pociągnięcia urzędników, których przybyło jak nigdy przedtem i którzy są jeszcze gorzej przygotowani do wykonywania zawodu niż kiedykolwiek. Obecna władza uzurpuje sobie bowiem coraz większe prawo sterowania wszelkimi przejawami życia. Opisał to i wyśmiał wystarczająco Jonathan Swift w "Przygodach Guliwera", w których dwa państewka-wyspy wiodą wojnę o to, czy jajko na twardo należy tłuc od cieńszej, czy od grubszej strony, i żyją tym problemem jako najważniejszym w świecie. Tak było w XVIII wieku, ale jak widać - nowe wraca.

Urzędnik musi pokazać, że jest potrzebny, a przy okazji że ma władzę tyraniczną i niczym nieograniczoną. Wygląda to tak, jakby minister lek. Ewa "Metr" Kopacz wykonała pierwszy krok ku zakazowi prowadzenia samochodów przez nieostro widzących. Od aparatu słuchowego do okularów niedaleko. Potem będzie kolej na osoby noszące plomby, koronki, mostki i sztuczne szczęki. I tak krok po kroku wizja Orwellowska zaczyna się spełniać.

Brak głosów

Komentarze

Jan Bogatko

celny tekst! Znam przypadek, kiedy groziło wyrzucenie z pracy na rok przed emeryturą kierowcy pogotowia, bo nie dosłyszał. Wódz dziadka p. Tuska preferował bardziej radykalne rozwiązanie.

Pozdrawiam,

ps sprawa wymaga nagłośnienia, co na to organizacje niepłnosprawnych?

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#183797

...zmusiły panią minister lek. Ewę "Metr" Kopacz do wypowiedzi. Dziękuję!
A trafił się też artykuł w "Metrze", które nie dostrzegło, że strzela sobie tym w stopę, choć występuje w słusznej sprawie. Sprawę zauważył jak zwykle portal wPolityce.pl, żadne inne media, z Onetem na czele, nawet nie wspomniały. Mówiłem na ten temat w radiu, ale właśnie część poświęconą nowemu przepisowi wycięto (rzekomo "brak czasu antenowego").
Niestety media działają tak, że niedosłyszący boją się aparatu słuchowego. Aparat w uchu to ciągle w opinii społecznej obsuwa. To znana sprawa, a tło jest straszne - przypomnę, że obecnie ok. 40% ludzi do 35 rż. niedosłyszy!
Muldi

Vote up!
0
Vote down!
0

Muldi

#183815

a może pani minister Ewa "Metr" Kopacz zrobiła "poletko" do działań ministra do spraw wykluczonych. Ona będzie odbierać prawa jazdy a tenże minister od wykluczonych będzie je nadawał... oczywiście za stosowną opłatą...

Vote up!
0
Vote down!
0
#183935