-

Obrazek użytkownika Andrzej Wilczkowski

-

Brak głosów

Komentarze

do wszystkich dyskutantów a szczególnie do Iwonki. Otóż nie wiem czy podjąłbym temat dzikich i hodowlanych gdyby ingerencja inseminatorów ograniczała się jedynie do połączenia dwóch komórek i umieszczenia ich w odpowiednim miejscu. To znaczy - gdyby ich narzędzia, ręce, oczy i szare komórki ograniczyły się jedynie do zastąpienia pewnego organu w który nas mężczyzn Pan Bóg wyposażył, A KTÓRY NAWET TROCHĘ PRZYPOMINA STRZYKAWKĘ. Ale oni koniecznie chcą dołożyć tam od siebie, coś zmienić, polepszyć. A to nazywa się już eugeniką. O tym majstrowaniu w fizycznej i psychicznej budowie człowieka myślano już zanim ludzkość dowiedziała się, że istnieje coś takiego jak kod genetyczny. O tym majstrowaniu myśleli niestety zarówno naziści jak i komuniści. Nie wiem czy wystarczy jedno pokolenie znawców kodu - żeby w nim majstrować od razu na wielką skalę. Nie wiem czy ci neofici-znawcy kodu są już przygotowani zarówno intelektualnie jak i etycznie na tak wielki program. To co napisała Iwona. Czy ten Nowy człowiek będzie przystosowany jako gatunek? Ile istnień zostanie skrzywdzonych zanim mózgi naukowców odkryją całą prawdę jaką Pan chciał im przekazać. Po prostu uważam, że na razie jest w tym więcej pychy niż wiedzy i etyki. czy oni na przykład wiedzą - co to jest zło w sercu człowieka? Spróbuję jeszcze coś o tym napisać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52779