DZWON Zygmunta DLA ZYDA?

Obrazek użytkownika Emir
Idee

Jeśli Mazowiecki był żydem to pytanie czy był również katolikiem?
Czy uczęszczał do synagogi czy był ateista jak Kwaśniewski lub Urban?
Jeśli nie był katolikiem to DZIWIE SIĘ b. Dziwiszowi, ze wydal dziwna decyzje z dzwonami dla zmarłego - po którym ja nie odczułem ani chwili smutku....

Pamiętam moja krotka rozmowę z Mazowieckim, właściwie pytanie osobiście skierowane do niego z odległości pol metra podczas kampanii i wyborów w 93'.

Zapytałem Mazowieckiego dlaczego zrobił gruba kreskę dla PZPR/komunistów.
Ten zakręcony facet albo był idiota, ze nie zrozumiał sensu prostego pytania albo raczej
był ZAKŁAMANYM POLITYKIEREM.
Nie mającym odwagi odpowiedzieć na banalnie proste pytanie wyborcy o którego glosy wtedy jako członek UW/UD zabiegał na Krakowskim Rynku obok Balcerowicza, Suchockiej.
Oczywiście w odpowiedzi dostałem bełkot okrągło-słowny okraszony "pluralistyczna" nowo-mowa na pytanie, którego w ogóle ...NIE ZADAŁEM.
Jakas kompletna paranoja w wykonaniu Mazowera.
Od tamtej pory gościa nie znosiłem i wiedziałem, ze jest zakłamanym ŁGARZEM.
Moze ktoś mi powie ze jestem nieczuły lub zarzuci inne rzeczy ale niestety po jego śmierci nie odczułem nawet pol sekundy , ze coś straciłem z jego odejściem.
Ten facet niestety WIECZNIE flirtował z władza czy to czerwona czy różową, był tej władzy częścią wiele lat
i wprowadził właściwie z nasze życie relatywizm moralny prezentowany przez innego żyda-stalinowca Baumana. Bo czymże była
GRUBA KRESKA MAZOWIECKIEGO
jak nie właśnie rozmydleniem win czerwonego szmaciarstwa, komuszych morderstw, trzymania nas za mordy przez 45 lat, zastraszanie w socjalistycznej klatce satelity CCCP ?
Nie uronię jednej łzy, jak nie zrobiłem tego po Breżniewie. Właściwie to poczułem ulgę - nie będę więcej musiał słuchać bełkotu tego zakłamanego politykiera.
Patrzeć na zakręcony charakter wypisany wyraziście
na brzydko pomarszczonej facjacie.
Dziwie się tylko Dziwiszowi - ze władze kościelne naprawdę idą na takie kompromisy z władzami cywilnymi.

Brak głosów