Śląski wywiad AK w Brunszwiku i Hanowerze

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Historia

Ślązacy zatrudnieni byli we wszystkich ośrodkach przemysłu górniczego, hutniczego i maszynowego, pracującego dla machiny wojennej III Rzeszy. Siatka wywiadu AK „U2” – zwana potocznie Brunszwik - obejmowała też inne miasta: Hallendorf, Salzgitter, Watenstedt i Wolfenbüttel. Do tych miast trafiali robotnicy przymusowi – Polacy ze Śląska i Zaolzia.

Szefem „U2” został Adolf Dytko, urodzony w 1904r. w Lesznej Dolnej k. Trzyńca. Nie przyjął Volkslisty i został wywieziony na roboty w kwietniu 1940r. Przed wojną był brygadzistą w hucie w Trzyńcu i znanym polskim działaczem społecznym. Do prac przymusowych trafili też jego najbliżsi koledzy - Bogusław Krzystek i Franciszek Cieńciała.

Wśród robotników pochodzących ze Śląska Cieszyńskiego panowało przekonanie, że Hitler wojnę przegra i powstanie wolna Polska i Czechosłowacja. W akcie oskarżenia z 20 marca 1944r. skierowanym do 2 Senatu Sądu Karnego w Berlinie, zarzucano Józefowi Raszce i jego synowi, że nie tylko mówią o klęsce Hitlera, ale i to „że prasa niemiecka potępia naloty bombowe Anglików, ale jeśli Niemcy bombardują Anglię, to uważają, że wszystko jest w porządku. Wszyscy cudzoziemscy robotnicy powinni się trzymać razem, postępując w zgodzie i jedności”.
Choć grupa była nieformalna, to wśród robotników można było szukać chętnych do współpracy z polskim wywiadem.
Adolf Dytko został zwerbowany przez Pawła Kajzara z Trzyńca w maju 1942r. Dostał zadanie stworzenia siatki wywiadu AK w Brunszwiku. Natychmiast skontaktował się ze swymi dawnymi przyjaciółmi - Bogusławem Krzystkiem, pracującym w Hallendorf i Franciszkiem Cieńciałą w Salzgitter. Udało mu się też zaangażować swojego znajomego Franciszka Malisza, który pracował w Blachowni Śląskiej. Siatka rozrasta się szybko.

Tylko wg ustaleń Gestapo, Dytko dostarczył takie informacje jak:

„ - dane techniczne dotyczące tzw. schwimmenden Aufhohlwagen ( pływający podnośnik dla lotnictwa marynarki wojennej);
- dane techniczne dotyczące nowego typu łodzi transportowych dla marynarki - Siebel – Behälter. (Dytko zdobył dokumentację konstrukcyjną produkowanych w firmie A.G. für Bergbau und Hüttenbedarf w Salzitter k. Brunszwiku.);
- plan sytuacyjny zakładów zbrojeniowych A.G. für Bergbau und Hüttenbedarf z dokładnym określeniem rodzaju i wielkości produkcji;
- dane dotyczące produkcji czołgów zakładów „MIAG” w Brunszwiku;
- informacje dotyczące fabryki amunicji w Clausthal- Zellerfeld;
- dane fabryki chemicznej w Clausthal- Zellerfeld, produkującej bomby gazowe;
- plan sytuacyjny Brunszwiku i okolicy z naniesionymi obiektami o znaczeniu militarnym i gospodarczym.” - podają O. Guziur i M. Starczewski „Lido i Stragan – Ślązacy w wywiadzie AK”, s. 95-96.

Adolf Dytko pracował przy budowie łodzi podwodnych. Zdobył całą dokumentację, potrzebną do rozpoczęcia produkcji. Wiedział, że te U-Booty pomyślnie przeszły chrzest bojowy pod Tobrukiem. Chciał przedostać się do Anglii i tam rozpocząć ich produkcję dla aliantów.
Rozpoczął starania wczesną wiosną 1943r. Niestety, wpadł przez głupotę swojej łączniczki.

Gertruda Świerczek urodziła się w 1921r. w Goczałkowicach - Zdr. Była łączniczką nie tylko na terenie funkcjonowania siatki „U2”, ale jeździła też do centrali „Straganu” w Wiedniu. Kontaktowała się z Gojniczkiem i sama też zbierała informacje. Rozpracowywała fabryki amunicji w Clausthal - Zellerfeld i materiałów wybuchowych w Langelsheim.

Nie tylko sama wpadła przez swoją głupotę, ale i pociągnęła serię aresztowań. „W czasie jednej ze swoich podróży poznała uprzejmego mężczyznę, który zaprosił ją na stacji przesiadkowej w Goslar na drinka. Prawdopodobnie było tego za dużo i mężczyzna ów dowiedział się czego chciał. Potem pożegnał się i podpatrzył, do którego wagonu wsiada. Na dworcu w Salzgitter oczekiwało ją 8 gestapowców.” – tamże s.96. Aresztowano ją 13 kwietnia o godz. 17, a już następnego dnia, o godzinie 5 rano, trafili do A. Dytki, który przebywał na urlopie w Lesznej Dolnej k Trzyńca.
Adolf Dytko nie obciążył nikogo, a na rozprawie stwierdził, że jego znajomi nie mieli nic wspólnego ze szpiegostwem i nie orientowali się w jego działalności. Uratowało to od kary śmierci kilkanaście osób. Warto wspomnieć, że Dytko był też aktywnym członkiem organizacji – robotników cudzoziemskich w III Rzeszy. Reprezentował w niej robotników polskich. Organizacja ta liczyła ok. 75 tys. osób. Niemcy zdawali sobie sprawę z zagrożenia, jakie stanowiło kilka milionów wrogich pracowników w przemyśle. Relacje członków tej organizacji, spisał po wojnie dr Józef Mazurek.
Na wypadek buntu, przygotowano w Berlinie plan pod kryptonimem „Walküre” - „Walkiria”.
Wykorzystać go chcieli spiskowcy, planujący zamach na Hitlera.

„Służba w Ogólnym Urzędzie Sił Zbrojnych dawała spiskowcom dostęp do planów operacji „Walkiria”. Operacja była planem wojskowym, polegała na zabezpieczeniu najważniejszych gmachów III Rzeszy na wypadek powstania. Dokument został zatwierdzony przez Hitlera. Spiskowcy wpadli na genialny w swej prostocie pomysł, że plany mogą się przydać do przejęcia władzy. Poprawki do operacji „Walkiria” zaczął wprowadzać generał Wehrmachtu Henning von Tresckow, a dokończył w październiku 1943 r. już sam Stauffenberg. Powodem rozpoczęcia „Walkirii” miał być bunt cudzoziemskich robotników przymusowych, których pracowało w Rzeszy kilka milionów.

Wojsko zajęłoby Berlin i wszystkie strategiczne gmachy, ukonstytuowałby się nowy rząd i rozpoczął negocjacje z aliantami zachodnimi. Główny problem stanowiło jednak dokonanie zamachu na Führera.” – napisał Tomasz Siennicki w artykule „Operacja „Walkiria” – przeciwko Hitlerowi i przeciwko Polsce. (http://www.klubypatriotyczne.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=209:operacja-walkiria--przeciwko-hitlerowi-i-przeciwko-polsce&catid=13:historia-najnowsza&Itemid=27)
Film „Walkiria” z Tomem Cruise’em w roli głównej, pokazuje pułkownika Clausa von Stauffenberga jako bohatera. Jest to fałszowanie historii. W rzeczywistości był on takim samym nacjonalistą niemieckim jak inni.
„Ludność to niesłychany motłoch, tak wiele Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych” – pisał pułkownik Claus von Stauffenberg do żony Niny, we wrześniu 1939 r. ze zbombardowanego Wielunia. Spiskowcy przewidywali, że Niemcy wojnę przegrają. Wiedzieli, że Führer prowadzi Niemcy do zguby.

Przy Krzystku, aresztowanym w kwietniu 1943r., znaleziono listę kilkunastu ofiarodawców na fundusz pomocy wdowom po zamordowanych w obozie Wolfenbüttel - Janie Kawuloku i Janie Kropie z Lesznej Dolnej. Zostali oni skazani na kilkuletnie wyroki. Groził im jednak wyrok śmierci za bliską znajomość z Dytką. Z siatką Dytki i Krzystka współpracowali mniej, lub bardziej świadomie - Józef Raszka, jego syn Józef i brat Ludwik z Wędryni, Karol i Józef Ondraszkowie również z Wędryni, Karol Probosz z Trzyńca, Józef Wdówka z Bystrzycy nad Olzą, Karol Gryga z Trzyńca, Józef i Andrzej Miechowie z Puńcowa pod Cieszynem, Karol Mocek ze Stonawy i Jan Hanasz z Lesznej Dolnej. Wszyscy deklarowali narodowość polską lub Volksdeutsch. Wśród aresztowanych było trzech obywateli Protektoratu.

Byli to Polacy, ale Gestapo potraktowało ich jako Czechów. „Tłumaczyć to należy tym, że niektórzy mieszkańcy tego terenu wobec alternatywy przyjęcia Volkslisty woleli określić swą narodowość jako czeską, gdyż to chroniło od stosowania wobec nich prawa stosowanego przeciwko Polakom, zwalniało ich od konieczności służby w Wehrmachcie i w danych warunkach pozwalało korzystać z zakwaterowania w barakach, gdzie warunki życia (zakwaterowanie i wyżywienie) były lepsze niż tych, które były przeznaczone dla polskich robotników. Nie przeszkadzało to w poczuciu jedności z ich „polskimi” kolegami.” - czytamy w cytowanej książce Guziura i Starczewskiego s. 99
Bogusław Krzystek, rocznik 1915 pochodził z Karwiny, był z zawodu stolarzem i maszynistą wózków elektrycznych. Mieszkał w barakach dla robotników przymusowych w Hallendorf.

Dla wywiadu AK dostarczył wg Gestapo:
„- plan sytuacyjny zakładów Herman Goering Werke w Watenstedt – Hallendorf z zaznaczeniem stanowisk obrony przeciwlotniczej i miejsc zakwaterowania robotników cudzoziemskich;
- dane produkcji tych zakładów;
- plan miasta Brunszwik z naniesionym usytuowaniem lotniska, fabryki silników lotniczych oraz fabryki opancerzonych samochodów bojowych;
- mapę Brunszwiku i okolicy w skali 1:200 000 z naniesionymi urządzeniami maskującymi zakładów Reichswerke w Beistedt, fabryką materiałów wybuchowych w Langelsheim i innych;” tamże s.96
Bogusław Krzystek został skazany na karę śmierci i stracony 16.08.1944r.
Franciszek Cieńciała ur.18 sierpnia 1919r. w Puńcowie k. Cieszyna, został aresztowany w kwietniu 1943r. i oskarżony o przekazanie Gertrudzie Świerczek, łączniczce Dytki, planów konstrukcyjnych pojazdu transportowego dla lotnictwa.

Franciszek Malisz rocznik 1910, urodził się w Cieszynie. Dostarczył wywiadowi AK danych produkcyjnych Hydrier Werke w Blachowni, między innymi wielkości produkcji dziennej benzolu. Aresztowano go 7 lipca 1943r.
Zamordowani zostali, również związani z siatką „U2”, Andrzej Śliż z Końskiej, Karol Kawulok z Lesznej Dolnej, Jan Krop z Lesznej Górnej, Józef Mitręga z Trzyńca, Franciszek Małysz z Lesznej Dolnej, Alojzy i Jan Strokosz z Trzyńca. Przeżył wojnę Paweł Turoń z Wędryni. Był więziony w Salzgitter, Wolfenbüttel, i Brunszwiku. Karol Probosz został przez gen. Pattona wyzwolony z obozu z Rollwald-Rotgau koło Darmstadt.
Do dzisiaj nie jest znana pełna lista osób pracujących w siatce „U2”.

W Hanowerze działała powiązana ze „Straganem” siatka „U6”. Jan Mrózek korzystał z tego, że Zaolzianie zostali w ramach robót przymusowych rozsiani po całej Rzeszy. Pomocą w werbowaniu współpracowników wywiadu AK, służył Paweł Kajzer, agent ubezpieczeniowy z Trzyńca. Było to wręcz wymarzone zajęcie dla „oficera werbunkowego”. Latem 1942r. spotkał swojego kolegę Adama Cieńciałę z Wędryni, pracującego w Hanowerze w fabryce akumulatorów, stosowanych w łodziach podwodnych. Mrózek się tym zainteresował. Już podczas kolejnego spotkania w okresie Świąt Bożego Narodzenia, Cieńciała przeszedł godzinne szkolenie z podstaw pracy w wywiadzie. Po powrocie do Hanoweru skontaktował się z Franciszkiem Szotkowskim, pochodzącym z Sibicy k. Cieszyna, absolwentem polskiego gimnazjum w Orłowej. Brat Szotkowskiego, Alojz, był szefem placówki ZWZ w Mostach. Został aresztowany 5 lutego 1942r i powieszony w masowej egzekucji w Cieszynie 20 marca 1942r.

Pierwsze zadania do rozpracowania przekazał wysłannik Mrózka - Witold Oderek.
Już w lutym 1943r. został sporządzony meldunek o składzie narodowościowym 2000 robotników, zatrudnionych w zakładach akumulatorowych w Hanower – Stöcken. Przekazano też plan sytuacyjny i podano również dokładne informacje produkcyjne. Codziennie schodziło z taśmy 100 baterii akumulatorowych dla łodzi podwodnych o napięciu 500V i pojemności 1 300 amperogodzin. Raport od Cieńciały odebrała łączniczka „Maria” 14 lutego 1943r. Przekazała też listę nowych zadań i sporą ilość kartek żywieniowych.
Udało się rozpracować kolejne fabryki. Hannoverische Maschinenbau – Aktiengesellschaft. Był to słynny Hannomag, jeden z największych producentów czołgów i wozów transportowych. Zebrano też informacje o Continental -Gumi-Werke A.G. Sporządzono również szkice zakładów.

„W dniu 10 kwietnia 1943 r. kurierka odebrała od Cieńciały te materiały, a zostawiła kopertę z nowymi zadaniami, które już nie mogły zostać wykonane. Trzy dni wcześniej, 7 kwietnia, na skutek zdrady został aresztowany w Wiedniu Jan Mrózek. Rozpoczęła się fala aresztowań. W dniu 14 kwietnia 1943r. aresztowano Adama Cieńciałę, a w dniu następnym - Franciszka Szotkowskiego. Akt oskarżenia prokuratora przy Volksgerichtehof w Berlinie przeciwko zatrzymanym został sporządzony 16 grudnia 1944r. Rozprawa odbyła się w Wiedniu. Zachował się list adwokata dr. Karla Hirscha do Franciszka (ojca) Szotkowskiego zamieszkałego w Mostach nr 350 z 20 lutego 1945 r. W liście adwokat donosi ojcu, że rozprawa syna odbędzie się 23 lutego 1945r. w Sali Volksgerichthof, Wiedeń VIII, Landgerichtstrasse 11, oraz zawiadamia, że odbył rozmowę z jego synem na temat zarzutów zawartych w akcie oskarżenia. Sprawa jest bardzo poważna – pisze dalej obrońca: >> Byłbym bardzo zobowiązany za przysłanie mi dalszych 500 RM za moje starania w tej bardzo trudnej sprawie. Heil Hitler!<< W wyniku rozprawy Adam Cieńciała i Franciszek Szotkowski zostali skazani na karę śmierci. Wyrok został wykonany.” – tamże s. 101

Pozostaje pytanie, czy warto było? Polski, o której wolność walczyli, nie doczekali. Do dziś jej nie ma. Alianci, których wspierali - zdradzili – oddali Polaków w szpony Związku Sowieckiego. Do dziś mamy problem z koszmarkiem, jakim jest III RP. Do dziś krzywdy wyrządzone po wojnie Ślązakom i żołnierzom AK, nie zostały naprawione. Do dziś prawda o ich bohaterstwie jest skrywana.
Jadwiga Chmielowska

Bibliografia: Oswald Guziur i Mieczysław Starczewski „Lido i Stragan – Ślązacy w wywiadzie AK”, Wyd. Olza, Cieszyn, 1992
Tekst ukazał się w „Gazecie Śląskiej” 22.02.2013r.

Brak głosów