Pokonać Kościół = zniszczyć cywilizację

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Idee

Zło szaleje, dewiacja w miejsce normalności. Kłamstwo wszechogarniające. Polityczna poprawność to współczesna księga cenzury. Chodzi o zburzenie porządku świata. O zwycięstwo Zła.
Bóg jest największą przeszkodą na drodze zniewolenia człowieka. Stąd tak zacięta z nim wojna.
Ostatnio przeczytałam:

Dlaczego słowa papieża na temat „Ody do radości” nie wywołały takiej fali komentarzy, jak przed sześciu laty wypowiedź o dialogu z islamem? – pisze ks. Henryk Zieliński.

Niekatolicka oda

Milczenie wokół słów Benedykta XVI wypowiedzianych 1 czerwca w mediolańskiej La Scali co najmniej zastanawia. Ich waga jest z pewnością nie mniejsza od tych, które papież wypowiedział we wrześniu 2006 r. w Ratyzbonie na temat dialogu z islamem. Miejsce wypowiedzi też znaczące – najsławniejsza opera na świecie. I audytorium: artyści najwyższego formatu, politycy, biznesmeni, a pośrednio także wszyscy uczestnicy Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie – prawie milion osób! Dlaczego więc słowa papieża tym razem nie wywołały takiej fali komentarzy, jak te sprzed sześciu lat? Czy okazały się aż tak niewygodne dla budowniczych nowej europejskiej utopii?

Sama decyzja Benedykta XVI aby na zakończenie koncertu zorganizowanego poniekąd na jego przybycie wykazać nieprawdziwość i szkodliwość treści zawartych w „Odzie do radości” kończącej wykonywaną właśnie IX Symfonię Beethovena, jest zaskakująca. Kto jednak śledzi ostatnie wypowiedzi papieża, zauważy, że coraz mocniej zwraca on uwagę na nasilającą się antykościelną kampanię. Podczas spotkania z kardynałami 21 maja powiedział wprost: „Pojęcie Ecclesia militans – Kościoła wojującego – nie jest dziś modne. W rzeczywistości jednak coraz lepiej rozumiemy, że jest prawdziwe (…). Widzimy, że zło chce opanować świat i konieczne jest podjęcie walki ze złem. Widzimy, że zło posługuje się w tym wieloma sposobami: okrutnymi, uciekając się do różnych form przemocy, ale też udaje dobro i w ten sposób narusza moralne fundamenty”. Mediolańskie wystąpienie papieża (patrz s. 4) trzeba więc przyjąć w tym kontekście.

Była to bezpośrednia polemika z tą wizją Boga, braterstwa i radości, która zawarta jest w „Odzie do radości”, a którą za własną uznała nie tylko europejska masoneria, ale ostatnio również Unia Europejska. Nie chodzi przy tym jedynie o wybór „Ody” na hymn Unii, ale również o obsesyjne unikanie w traktacie konstytucyjnym jakichkolwiek odniesień do chrześcijaństwa i o całą serię następujących po tym decyzji. Włącznie z uznaniem masonerii za równorzędną z Kościołem reprezentację społeczeństwa wobec struktur unijnych.

Masoneria o korzeniach francuskich określa się jako areligijna. Bóg masonerii o korzeniach anglosaskich jest Wielkim Architektem, który zbudował świat i przestał się nim zajmować. Nie ma żadnego objawienia, przykazań, wcielenia ani zbawienia. Jest więc miejsce dla Boga Koranu i Tory, dla Buddy, Zeusa i Jowisza, ale nie dla Boga chrześcijan. Powstanie masonerii (1717) łączy się bowiem z odrzuceniem Boga Objawienia w imię Boga rozumu. Taki Bóg ma połączyć ludzi wszystkich religii, wcześniej musi jednak zniknąć Kościół.

Przejmując typowo masońskie, szczytne skądinąd hasła o powszechnym braterstwie, wolności i pokoju (czyż i marksistowskie hasła o sprawiedliwości społecznej nie były szlachetne?), UE coraz bardziej zwraca się w stronę dyktatury relatywizmu i bezideowości. Orędziem w wojnie ideologicznej stały się prawa człowieka przedefiniowane w taki sposób, że nijak nie dają się pogodzić nie tylko z prawem Bożym, ale i z prawem naturalnym. Bo prawem człowieka ma być np. prawo do aborcji, eutanazji, uprzywilejowania związków homoseksualnych etc.

Ostatnio mentorzy nowego ładu otwarcie już mówią o konieczności porzucenia nie tylko świadomości narodowej i chrześcijaństwa z jego systemem wartości, ale nawet tożsamości płciowej w imię budowania „lepszego”, paneuropejskiego społeczeństwa. Niebaczni na doświadczenia komunizmu, pchają nas w stronę kolejnej utopii. A w utopii nie liczy się prawda, tylko ideologia. Niewygodne prawdy się zamilcza, ich głosicieli ośmiesza albo „ucisza”. Właśnie jesteśmy tego świadkami. Niestety, zbyt często biernymi.

ks. Henryk Zieliński

Idziemy nr 24 (353), 10 czerwca 2012 r.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/niekatolicka_oda_21661

Brak głosów

Komentarze

Nie minęło kilka godzin a tu czytam:

http://wpolityce.pl/wydarzenia/30170-dunski-parlament-przyjal-ustawe-pozwalajaca-parom-osob-tej-samej-plci-na-zawieranie-malzenstw-w-kosciele-luteranskim


Duński parlament przyjął ustawę pozwalającą parom osób tej samej płci na zawieranie "małżeństw" w Kościele luterańskim

 

Duński parlament przyjął ustawę pozwalającą parom osób tej samej płci na zawieranie małżeństw w Kościele luterańskim, który ma status Kościoła państwowego. Jednocześnie daje ona prawo duchownym do odmowy przewodniczenia takiej ceremonii, nie mogą oni jednak odmówić, by ślub taki odbył się w ich budynku kościelnym.

Katolicki biskup Kopenhagi Czesław Kozon w rozmowie z Radiem Watykańskim zauważył, że choć w łonie Kościoła luterańskiego większość opowiada się za nowym prawem, to "znacząca mniejszość jest bardzo rozczarowana". Niektórzy luteranie zagrozili nawet schizmą. Jednak - zdaniem hierarchy - nie dojdzie do większego podziału.

Bp Kozon przypomniał, że ustawa dotyczy jedynie Kościoła państwowego, nie można jednak wykluczyć, że rząd będzie w przyszłości próbował rozszerzyć jej zakres na inne wspólnoty religijne, tym bardziej, że "podnosiły się już głosy sugerujące, że to prawo powinno obowiązywać wszystkich". Jednak jak na razie minister ds. kościelnych Manu Sareen zapewnił, że nowe przepisy nie będą obowiązkowe dla wyznań nieluterańskich.

W Danii osoby tej samej płci mogą zawierać cywilne związki partnerskie od 1989 r., zaś małżeństwa od 1997 r.

 MÓJ KOMENTARZ

Czy Duńczycy to owce idące na rzeź? Może Bóg do reszty tym idiotom rozum odbierze i nakaże muzułmanom tez dawać takie "śluby".

EUROPO TWÓJ KONIEC JEST BLISKI!

 

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#263951

To droga do najwyższego stopnia kontroli nad społeczeństwami.
Dewianci mają zastąpić Rodziny, a narodzone z probówki
klony, będą dystrybuowane przez neodyktatorów.
Wiara w "nowoczesną naukę".
A skutek będzie podobny jak dawniej z chemią.
Azotox nadal truje kolejne pokolenia.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#263957

Lecz Bóg to Moc nieograniczona bo Stwórcza
Zła zaś tylko destrukcyjna często też zabójcza
Gdy się zło nadmiernie rozwinie ,przychodzi moment
Zostaje zneutralizowane do cna często wielkim pogromem
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#264047

Kard. Bertone: w życiu wielu ludzi Chrystus jest dzisiaj Wielkim Nieobecnym. W kim lub w czym pokładamy nasze zaufanie i dlaczego?
wiecej:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/30204-kard-bertone-w-zyciu-wielu-ludzi-chrystus-jest-dzisiaj-wielkim-nieobecnym-w-kim-lub-w-czym-pokladamy-nasze-zaufanie-i-dlaczego

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#264200