Ofensywa rosyjskiego wywiadu

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Świat

Polecam obowiązkowo tekst Marka J. Chodakiewicza. Całość w najbliższym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska” z 25.07.12r.
http://niezalezna.pl/31230-ofensywa-rosyjskiego-wywiadu

Ofensywa rosyjskiego wywiadu
Moskwa legalnie i nielegalnie powiększa swój potencjał wojenny, a z tym i swoje wpływy. Kreml ma wielkie pieniądze z ropy i gazu. I wydaje je chętnie na zbrojenie i służby. W lutym 2012 r. Władimir Putin obiecał przeznaczyć 775 mld dol. z budżetu na wojsko. Dlaczego? „Aby Rosja czuła się bezpieczna, a nasi partnerzy słuchali uważnie, co nasz kraj ma do powiedzenia” – powiedział.

Z jednej strony Moskwa energicznie odbudowuje swoje siły zbrojne, zachęca do inwestycji u siebie, załatwia transfery nowych technologii, a z drugiej osłabia przeciwników tajnymi operacjami. Jak zawsze są to działania strategicznie dopełniające się, zintegrowane. Kreml nie rozróżnia między transakcjami gospodarczymi a operacjami szpiegowskimi. Wszystko jednakowo ma służyć państwu.

Jak za zimnej wojny

Była szefowa kontrwywiadu cywilnego USA Michelle van Cleeve stwierdziła niedawno w „The Wall Street Journal”, że natężenie szpiegowania przez Kreml powróciło do poziomu z okresu zimnej wojny. Natomiast jeśli chodzi o przedsięwzięcia aktywne – jak podkreśla inny wysoki stopniem oficer amerykańskiego wywiadu – Moskwa skoncentrowała prawie całą energię na zonie postsowieckiej.

Przedsięwzięcia aktywne to wszelkie akcje tajne z wykluczeniem przemocy. Do klasycznego szpiegowania dochodzą operacje wojny politycznej, takie jak m.in. kształtowania percepcji, wojny psychologicznej, wojny gospodarczej, rekrutacji i prowadzenia agentury klasycznej oraz agentury wpływu, oraz dokonywania dezintegracji społeczeństw i grup docelowych, jak również zaszczuwanie wybitnych jednostek w państwach uznanych za wrogie.

Operacje w tym zakresie, które uprzednio przeprowadzano głównie na Zachodzie, przerzucono w dużym stopniu do byłych republik i państw bloku. Pod względem natężenia akcji głównym celem Moskwy jest Estonia, następnie Ukraina, po niej Polska, a potem wszystkie inne kraje postkomunistyczne. Operacje te są potrzebne Kremlowi z rozmaitych powodów. Długofalowo chodzi o rewasalizację byłych baraków obozu socjalistycznego i republik sowieckich. Krótkofalowo – o przeszkodzenie w reformach, a więc wzmacnianiu się byłych niewolników, i zapobieżenie powstania niezależnego bloku państw między Bałtykiem a Morzem Czarnym, który byłby zdolny do przeciwstawienia się Moskwie (i Berlinowi), zdolny do samodzielnego partnerstwa z USA. Do tych celów wykorzystuje się wszelkie narzędzia z arsenału sprawowania władzy, a więc głównie broń gospodarczą, propagandową i psychologiczną. Wszystko to wyraża się przedsięwzięciami aktywnymi.

Biały Dom nie stanie Kremlowi okoniem

Naturalnie w te klocki starzy wyjadacze z Kremla znacznie przewyższają konkurencję. Jak stwierdził jeden z najbardziej doświadczonych oficerów CIA Jack Dziak, gry szpiegowskie siedzą post-Sowietom we krwi, a Rosja wręcz to „państwo kontrwywiadowcze”. Środki kontrwywiadowcze są najpotężniejszymi narzędziami kontroli społecznej bez potrzeby uciekania się do przemocy.

Klucz do zatrzymania post-Sowietów leży w USA. Tylko Ameryka ma środki i ekspertów, aby w pełni przeciwstawić się przedsięwzięciom aktywnym. Co więcej, tylko Waszyngton jest zdolny przejść do ofensywy. Niestety w Białym Domu nie ma ani woli, ani chęci, by stanąć Kremlowi okoniem. A do ludu amerykańskiego informacje o postsowieckim zagrożeniu nie docierają, co powoduje, że nie ma świadomości o zagrożeniu przez Federację Rosyjską, a więc nie ma gniewu i nacisku na demokratycznie wybieranych przedstawicieli. Dlatego elity polityczne USA mogą dalej leniuchować. Przecież jeszcze nie tak dawno niektórzy liberalni senatorzy nawoływali do rozwiązania CIA, nazywając jej działania na polu kontrpostsowieckim „głupiutkimi”. Ponadto sprawy dotyczące zagrożenia ze strony Służby Wniesznej Razwiedki rzadko pojawiają się w mediach. Ostatniego szpiega postsowieckiego w rządzie USA ujęto przecież aż 11 lat temu. Przeprowadzone w 2010 r. aresztowania postsowieckich agentów śpiochów na krótko zwróciły uwagę amerykańskiej prasy, i to w większości w sposób szyderczo-komiczny. To wszystko prowadzi do ignorowania moskiewskiego zagrożenia.

Obecnie szpiedzy Moskwy w USA zainteresowani są przede wszystkim szpiegostwem gospodarczym i tajemnicami handlowymi. Głównie chodzi im o sektor prywatny, bo przecież nawet w obronności odpowiednie kontrakty obsługują firmy prywatne. Rosjanie i ich współpracownicy koncentrują się na nowych technologiach.

Ulica szpiegów Kremla w Strzelcach Opolskich

Nie trzeba udowadniać, jak wiele Związek Sowiecki zawdzięczał ukradzionym w USA technologiom. Prawie każdy słyszał o siatce Rosenbergów, która zdobyła dla Stalina tajemnice broni nuklearnej (pewnie dlatego do dziś w Strzelcach Opolskich jest ulica Rosenbergów). Steven T. Usdin w pracy „Engineering Communism” (New Haven, CT: Yale University Press, 2005) przytacza wiele innych przykładów. Weźmy choćby uzyskany w czasie II wojny światowej z USA system obrony przeciwpowietrznej z kontrolowanym przez komputer mechanizmem ogniowym, radarem mikrofalowym oraz zapalnikiem zbliżeniowym. Moskwie przekazała go siatka Rosenbergów. System funkcjonował jeszcze w czasie wojny w Iraku w 2003 r.

Ale w wielu wypadkach Sowieci po prostu legalnie kupowali pożądane technologie (nie wykluczając naturalnie działań w tym kierunku agentury wpływu i innych sztuczek). Np. w 1981 r. firma Toshiba legalnie sprzedała Moskwie nowoczesną technologię walcowania i mielenia, której elementy oparte były na rozwiązaniach zastosowanych w konstrukcji turbin amerykańskich łodzi podwodnych. Sowieci natychmiast wprowadzili tę wiedzę do swojej broni antyłodziopodwodnej. Transfer technologiczny z Zachodu był po prostu niezbędny, aby czerwona tyrania mogła się utrzymać u władzy.

Dzisiejsza Rosja po prostu kontynuuje tradycję sowiecką. Przecież to jest ten sam personel, te same instytucje, ta sama mentalność i ten sam modus operandi. Jeszcze w 1992 r. zastępca szefa kontrwywiadu FBI Wayne Gilbert ostrzegał, że post-KGB-iści „wślizgiwali się do USA, udając turystów i przedsiębiorców zdeterminowani, aby kraść technologie obronne”.

Naturalnie legalne transfery technologii pozostają większym zagrożeniem niż operacje szpiegowskie. Na przykład w 2010 r. Francja zgodziła się sprzedać Rosji wodną jednostkę desantową klasy Mistral. Koszt: 750 mln dol. za sztukę. Mistral ma być jednym z kluczowych elementów modernizacji floty postsowieckiej. Część jednostek miała być budowana we Francji. Miejscowe związki zawodowe się ucieszyły, to samo przedsiębiorcy i politycy. Jak tu nie lubić Rosji?

Legalne transakcje handlowe są dużo wygodniejsze dla Moskwy, również dlatego, że powodują, iż postrzega się Rosję jako „normalne państwo”. Dlatego władze usilnie zabiegają choćby o przyjęcie FR do Światowej Organizacji Handlowej czy usunięcie niewygodnych zapisów prawa amerykańskiego, takiego jak poprawka Jackson-Vanik, która ogranicza możliwości legalnych transakcji z Rosją ze względu na naruszanie praw człowieka (uchwalona jeszcze w sowieckich czasach). A prawie każdy przecież chciałby sprzedać Moskwie jak najwięcej towarów bez względu na konsekwencje. I powołują się na rzekomy koniec zimnej wojny oraz na mandat moralny. Otóż – jak podał „New York Times” – nawet „wiodące głosy opozycji” domagają się uchylenia poprawki Jackson-Vanik.

Brak głosów

Komentarze

http://wpolityce.pl/wydarzenia/32865-romney-ostro-krytykuje-polityke-zagraniczna-obamy-takze-w-sprawie-rosji-zarzuca-porzucenie-sojusznikow-polski-i-czech

Romney ostro krytykuję politykę zagraniczną Obamy, także w sprawie Rosji. Zarzuca "porzucenie sojuszników" - Polski i Czech

Republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney zaatakował we wtorek politykę zagraniczną prezydenta Baracka Obamy i ponownie obiecał, że jako prezydent będzie na arenie międzynarodowej twardszy od obecnego lokatora Białego Domu.

W przemówieniu do weteranów we wtorek Romney skrytykował m.in. politykę Obamy wobec Rosji. Zarzucił mu nadmierne, jego zdaniem, ustępstwa wobec Moskwy, przypominając podsłuchaną rozmowę prezydenta z ówczesnym rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, w której Obama - jak to interpretowano - sugerował, że po wygranych wyborach będzie gotowy na dalsze, bliżej nieokreślone koncesje.

Oskarżył też Obamę o "porzucenie sojuszników" - Polski i Czech - przez odwołanie pierwotnego planu budowy tarczy antyrakietowej w Europie, która miała się znaleźć w obu tych krajach.

W 2009 r. - o czym Romney nie wspomniał - Obama zastąpił go nowym projektem obrony rakietowej, której elementy też zostaną rozmieszczone w Polsce. Jednak to projekt rozmyty, a Obama nie jest zdeterminownay by go realizować.

Romney miał pretensję do Obamy, że "źle traktuje" największego sojusznika USA na Bliskim Wschodzie, czyli Izrael.

Prezydent lubi udzielać lekcji izraelskim przywódcom

- powiedział z przekąsem.

Skrytykował również plany redukcji armii przedstawione przez administrację Obamy, przypominając, że sam szef Pentagonu, Leon Panetta, był im przeciwny.

Zdaniem Romneya cięcia te osłabią USA, a tymczasem - jak podkreślił - "wiek XXI musi być wiekiem amerykańskim". Starał się zaprezentować jako przywódca, który przywróci Ameryce autorytet na świecie, roztrwoniony - według niego - przez obecnego prezydenta.

Surowo ocenił tu politykę ekipy Obamy wobec Iranu zwracając uwagę, że mimo wszelkich starań dyplomatycznych rządzony przez ajatollahów kraj nadal pracuje nad wzbogacaniem uranu - paliwa do produkcji broni jądrowej. Nie przedstawił jednak alternatywy dla polityki sankcji i nacisków społeczności międzynarodowej.

Sporo miejsca Romney poświęcił sprawie przecieków tajemnic państwowych ujawnionych w ostatnich miesiącach, w czym krytycy administracji dopatrują się niekiedy motywów politycznych. Zarzut taki wysunięto po ujawnieniu szczegółów akcji zabicia Osamy bin Ladena w Pakistanie 1 maja ub.r. - Romney sugerował, że podsunięto je mediom, by nagłośnić ją i podkreślić sukces prezydenta.

Przecieki informacji wywiadowczych stwarzają kryzys bezpieczeństwa narodowego

- powiedział.

Jak wynika z sondaży, kwestie międzynarodowe znajdują się przed wyborami na dalszym miejscu na liście zainteresowań wyborców. Większość Amerykanów lepiej też ocenia w tej dziedzinie Obamę niż Romneya.

Dlatego w swym wtorkowym wystąpieniu kandydat GOP przypomniał także o nienajlepszym stanie amerykańskiej gospodarki, za co odpowiedzialnością obarcza prezydenta. Podkreślił, że słaba gospodarka niekorzystnie wpływa na bezpieczeństwo USA.

gim, PAP

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#277011

zdecydowanie ważny artykuł, od jesiennych wyborów w Stanach zależy wiele.Brakuje mi  w tym artykule wzmianki o kontrakcie EXXON - PUTIN, co m.in poskutkowało natychmiastowym wycofaniem się tej  firmy z Polski. Ten kontrakt nie był nagłośniony w mediach, adekwatnie do swojego znaczenia. Może się wydawać, że wybór republikańskiego prezydenta zmieni nastawienie USA do Polski, generalnie na pewno tak, i na pewno będzie to zmiana na lepsze, ale w kwestiach najważniejszych : czy pomoże w wyjaśnieniu zamachu Smoleńskiego? myślę, że są to nadzieje płonne, ten kontrakt jest jednym z największych w historii. Firmy takie jak EXXON finansują z reguły kampanie obydwóch stron, i bez względu na wybór ich interesy są zawsze chronione.

Vote up!
0
Vote down!
0

maras

#277040

niestety Mitt Romney dostał dwa razy więcej niż Barack Obama :

http://www.opensecrets.org/orgs/summary.php?id=d000000129

tabelka top recipients,

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

maras

#278039

próbował stworzyć blok, przeciw kolonialnym zapędom Putina, z byłych post sowietów. Jak to się dla nas wszystkich skończyło, nie jest tajemnicą!...

Vote up!
0
Vote down!
0
#277051

po wysłaniu mojego komentarza, przyszła mi do głowy myśl by wspomnieć o projekcie śp Lecha Kaczyńskiego, Pan to zrobił za mnie,

pozdrawiam

PS

taka polityka wg mojego skromnego zdaniajest  jedyną realną drogą na zapewnienie Polsce realnego bezpieczeństwa (oczywiście na bazie relacji z USA). Jeszcze jedno : szczególnie podobały mi się "ruchy"  Pana Prezydenta wobec Finalandii. Mają tam wspaniałych snajperów i swoją historią udowodnili na co ich stać,i że są godnymi partnerami (to tak na margnesie),

Vote up!
0
Vote down!
0

maras

#277059

... w związku z wizytą Romneya w Polsce ?

Wnosząc po składzie personalnym gospodarzy, co najmniej jedno - przenieść zainteresowanie ewentualnego przyszłego prezydenta USA na środowiska dobrze zasłużone kremlowskim interesom.

Ciekaw jestem czy zaplecze Romneya zda ten egzamin ? Może to swego rodzaju stress test ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#277114

Jedna uwaga generalna. Nie jedna "polska, kremlowska agentura". Kreml ma różne oblicza, a te różne oblicza mają różne agentury. Nie zawsze harmonijnie współpracujące...

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#277115

Zgoda.
Tyle, że na dysharmonię to oni mogą sobie pozwolić na własnym poletku, interes Kremla jako rzecz nadrzędna jest priorytetem najwyższym ; )

Ale i tak czarno to widzę - Romney ma niezłego doradcę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#277200

http://mittromneycentral.com/ 

, tak jak Pan pisze, zobaczymy co dalej, diabeł tkwi w szczegółach,

 na końcu tekstu opisującego plan wizyty w Europie i  (link powyżej)  jest coś co mnie rozbawiło : komentarz Wałęsy do jego odmowy spotkania z Obamą...... : "He doesn't suit me"....., a teraz zaprosił republikańskiego kandydata na prezydenta.....

Vote up!
0
Vote down!
0

maras

#277119

Ja pierniczę...
Kiepsko to wygląda. Wpis "Poland" zbija z nóg.

Ja rozumiem, że w dyplomacji czasami opowiada się banialuki, ale podstawową zasadą jest nie powiedzieć zbyt wiele w niewłaściwym miejscu i złym czasie:

[quote]Romney will also point to country's economic success, which he will say stems from free market principles and capitalism - the themes he pushes on the campaign trail at home.
"This is a country that stands in sharp contrast economically to the rest of Europe where economies are dropping by about 5% or more," Brzezinski told reporters.[/quote]

Nie wiem, śmiać się czy płakać...

No ale zobaczymy jaki będzie przebieg tej wizyty.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#277201

http://niezalezna.pl/31329-amerykanie-znow-chca-nas-bronic,

http://niezalezna.pl/31375-obama-walczy-z-romneyem-o-polakow,

no to czas na ciąg dalszy.....potwierdza to tylko to , że I Obama i "nasi chłopcy" bardzo boją się wygranej Mitta Romneya,

pozdrawiam

 PS

cyrk nie odnosi się oczywiście do Mitta Romneya

(nadzieja jest)

 

Vote up!
0
Vote down!
0

maras

#277919

jeszcze raz pi-ar) są politycy, którzy chociaż sprawiają wrażenie poważnych mężów stanu. Powiadam, chociaż wrażenie.
Barack od swojej zwycięskiej kampanii wyborczej robi na mnie wrażenie pajaca, a po takim nie spodziewałam się niczego dobrego, w tym dla Polski.

Vote up!
0
Vote down!
0
#277383

ma Pani w 100% rację, z tym, że słowo pajac "zatrudnione" w opisie Obamy jest obrazą dla pajaców (moim zdaniem), jego reset osłabił USA bardzo i pozwolił Rosji przejść do globalnej ofensywy,  jego decyzje ocierają się o działanie wbrew interesom własnego kraju, jego szepty "off air" do Putina bis, podlizywanie się pułkownikowi, itp itd są oznaką słabości, a Rosjanie nic więcej nie potrzebują, oni już wiedzą , że z nim mogą jechać po bandzie, a po podpisaniu Kontraktu z EXXONEM, mają mocny atut. Choć jest też druga strona medalu, może Amerykanie chcą w ten sposób kontrolować złoża rosyjskie.... za krótki jestem by to roztrząsać.......... Boże daj nam drugiego Reagana...... amen

 

Vote up!
0
Vote down!
0

maras

#277395