Reformofobia Donalda Tuska(nowy rysunek)

Najświeższe przykłady: David Cameron w Wielkiej Brytanii, Victor Orban na Węgrzech.

I co można? Można!

Trzeba mieć jaja! Mówiąc tak po chłopsku.

Reformy Gospodarcze przeważnie bywają bolesne, przynajmniej dla pewnej części społeczeństwa, szczególnie przeróżnych grup interesu, gdyż często polegają one na odbieraniu wielu przywilejów nadanych im przez państwo.

Ale każdy Mąż Stanu wie, że są one NIEZBĘDNE aby uzdrowić gospodarke, aby przywrócić normalne, zdrowe mechanizmy rynkowe. Każdy Mąż Stanu wie, że nie jest najważniejsze "tu i teraz". Trzeba myśleć przyszłościowo i widzieć to, co na pierwszy rzut oka nie jest widzialne przez prostych ludzi.

Wiedzieli o tym i widziely to m.in; Ronald Reagan i Margareth Thatcher.

Dzisiaj wiedzą o tym i widzą to m. in. premierzy Wielkiej Brytanii i Węgier.

Co jest więc z tym naszym premierem?

Przecież on zna te rozwiązania; mówił o nich. Czy zatem brakuje mu tylko odwagi? A może zależy mu już tylko na władzy, i zrobi wszystko aby ją utrzymać; aby ją tulić, pieścić i bawić się nią. Dlatego też TAKĄ uwagę zwraca on na wszelkie sondaże.

A może jest inne podłoże tej niemożności; premiera Tuska i jego ministrów.

Być może należy się tutaj doszukiwać czegoś na tle chorobowym.

Może więc jest to REFORMOFOBIA?!

Jeżeli tak, to nie należy przypisywać tej przypadłości tylko i wyłącznie obecnemu rządowi. Jest to zapewne choroba wirusowa.