SPRAWA SIĘ RYPŁA?

Obrazek użytkownika rolex
Kraj

“Ciesz się, że ci nie obciąłem połowy pensji” miał usłyszeć od generała Parulskiego wice-szef  Naczelnej Prokuratury Woskowej generał Woźniak jak donosi portal niezależna.pl

Jeśli ta, krążąca po korytarzach prokuratury wojskowej plotka miała by się potwierdzić, to nie byłoby w niej nic zaskakującego. Prokurator Parulski zdobywał szlify zawodowe prokuratora wojskowego w stanie wojennym, kiedy to wywieranie presji poprzez zmniejszanie uposażenia było praktyką nagminną, stosowaną wobec niepokornych.

Prokuratorowi Pasionkowi prokurator Parulski uposażenie zabrać nie mógł, bo prokurator Pasionek jest cywilem, ale mógł go zwiesić za kontakty z imperialistami, co zrobił, kontynuując tendencje zimnowojenne.

Prokurator Seremet zażądał reportu w tej sprawie, ale premier Tusk nie zaakceptował jeszcze rocznego sprawozdania prokuratora Seremeta, a nie wiemy, czy przez niedopatrzenie, czy z lenistwa, czy aby mieć narzędzie do wywierania presji na Prokuratora Generalnego.

Co do zawieszonego, nadzorującego smoleńskie śledztwo Pasionka, to czekamy na efekty dochodzenia wewnętrznego w tej sprawie, bo jedynym powodem zawieszania za „kontakty” byłoby wykazanie, że owe „kontakty” śledztwu szkodziły, ewentualnie przekazywano materiały tajne.

Sam pomysł jednak by dokonywać rutynowego sprawdzania prokuratorów pod kontem ich ewentualnych kontaktów ze służbami specjalnymi państw trzech uważam za trafiony, być może nie akurat w odniesieniu do prokuratora Pasionka, ale na przykład do samego prokuratora Parulskiego.

Ja jako obywatel polski chcę znać detale ewentualnych spotkań prokuratora Parulskiego ze wszystkimi przedstawicielami służb sowieckich i rosyjskich na przestrzeni jego zawodowej kariery. Jako były członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wojskowy i do tego jeszcze prokurator, mógłby takie kontakty mieć, i może właśnie za sprawą tych kontaktów prokurator Parulskie miewa pomysły z dyscyplinowaniem przez zubażanie.

A kiedy jest zajęty dyscyplinowaniem innych, wtedy może nie dopilnować obowiązków własnych, jak choćby wtedy, kiedy nie dosłał do Moskwy dokumentów na czas, przez co służbowa wizyta prokuratora Pasionka w tym pięknym mieście musiała się stać mniej dynamiczna.

Recz jasna nie możemy tutaj użyć słowa sabotaż, bo nie mamy dowodów na to, że prokurator Parulski działa z zamiarem opóźniania lub rozmywania śledztwa. Możemy jednak postawić, przy naszym stanie wiedzy, pytanie o kompetencje, w końcu nadanie korespondencji we właściwym czasie nie przekracza możliwości ucznia gimnazjum, nie powinno więc sprawiać wielkich trudności generałowi Parulskiemu, przynajmniej odkąd prezydent Komorowski nadał lampasy.

Nie podejrzewam również, że śp. prezydent Kaczyński blokował awans generalski Parulskiego właśnie z powodu pewnych niedomagań. Powody musiały być poważniejsze i strasznie ciekaw jestem uzasadnień tej odmowy.
Faktem jest jednak i to, że obecny prezydent – Bronisław Komorowski nie może, z powodów oczywistych, przeprowadzić lustracji prokuratora Parulskiego w zakresie jego kompetencji w ślinieniu znaczków, czytania, a już szczególnie pisania.

Jednym słowem państwo polskie jest obsadzone fachowcami niczym portret Najjaśniejszego Pana.

I w tej sytuacji, kiedy na dodatek wiemy, że obsadzone fachowcami państwo zdaje egzamin za egzaminem, możemy śmiało patrzeć w radosną przyszłość, która zbliża się do nas uzbrojoną po zęby tyralierą.
Pozdrawiam
     

Brak głosów