Wolny rynek to nie to samo co państwo

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Niektórzy niezbyt rozgarnięci komentatorzy próbują zachwalać wolny rynek i stawiać go jako wzór do wszelkich działań. Takie głosy wpisują się w schemat liberalnych fikcji, o których pisałem niedawno, a jedną z nich jest właśnie postrzeganie wolnego rynku jako wzoru do naśladowania przez państwo. Pomińmy już ten aspekt, że to przecież państwo , dzięki prawodawstwu, umożliwia funkcjonowanie wolnego, w jakiejś mierze, rynku.

Wolny rynek dlatego jest wolny, że nie da się w żaden sposób sterować działaniami milionów firm i jednostek, potrzebują one autonomii umożliwiającej elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki. Państwo zaś jest jedno, posiada dość jednoznacznie określony interes narodowy, a o dominację w nim ubiega się jedynie parę grup politycznych, więc da się nim skutecznie sterować, w odróżnieniu od wolnego rynku. Rynek jest przestrzenią realizowania odrębnych, niekontrolowalnych indywidualnych interesów, poczas gdy państwo reprezentuje interes wspólny, ponadjednostkowy.

Rynek zajmuje się nieskończoną ilością tematów i czynników nieprzewidywalnych pojawiających się w nieprzewidywalnych sytuacjach, państwo zaś zajmuje się paroma tematami z góry wyznaczonymi i według z góry wyznaczonych procedur - ustawodawstwem realizującym wolę demosu, jego egzekucją, bezpieczeństwem i podatkami.

Słychać narzekania, że państwo nie jest tak racjonalne jak wolny rynek. To rynek jest racjonalny ? Tak wydaje się po fakcie, w skali statystycznej, ale ile błędów popełniają indywidualni przedsiębiorcy i ile firm regularnie plajtuje. I skąd się biorą powtarzające się perturbacje rynkowe ? A nawiązując do krytyki konsumpcjonizmu wyrażanego przeze mnie w innych notkach - gdzie tu jest racjonalność w tym nakręcaniu spirali nowych sztucznych potrzeb owocującej piramidami i spekulacjami finansowymi produkującymi kryzysy?

Ponadto tryb działania rynku jest odmienny od państwa - rynek daje wolną rękę jednostom z inicjatywą, podczas gdy państwo wymaga więcej - współpracy między jednostkami, opartej o ustanowione wcześniej, powtarzalne procedury. Na zakończenie warto zauważyć, że żadnych rozwiązań przyjętych w Polsce odnośnie rynku i państwa nie można uznać za wzorcowe i mogące stanowić punkt odniesienia w dyskusji. Można je wyłącznie traktować jako obiekt krytyki i postulowanych zmian. Ani rynek nie jest tu wolny ani państwo nie spełnia, w sposób racjonalny, woli demosu. Dominują grupy ślicznie nazwane - ARGI (antyrozwojowe grupy interesu).

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

żadnego wolnego rynku. Nasz rynek jest opanowany przez zagraniczne grupy interesu i to one dyktują nam swoje prawa czy się nam podoba, czy nie. A państwo jeszcze im pomaga chociażby zwolnieniami podatkowymi, zamiast  brać do budżetu podatek jak od każdego innego przedsiębiorcy. Państwo samo niszczy u nas wolny rynek.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

Szpilka

#1436906

Ja także nie polecam przykładu Polski jako odniesienia do dyskusji o wolnym rynku i państwie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1436948

Polska nie jest tu faktycznie najlepszym przykładem. Takich należałoby szukać jednak na zachodzie.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1436950