Toksyczna ekonomizacja mentalności

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

 

Nikt zdrowy na rozumie nie będzie kwestionował tezy, że gospodarka jest rzeczą ważną. Ale oprócz gospodarki, jest wiele innych sfer życia, które są ważne. Jest polityka, jest nauka, jest życie prywatne, jest rozrywka, jest religia. Przypisywanie ekonomii, tak od razu, z marszu, bezrefleksyjnie, roli wiodącej, jest nieporozumieniem albo dogmatycznym nawiązaniem do wulgarnego marksizmu, z jego podziałem na bazę i nadbudowę. Takie przekonanie może być wręcz zgubne, bo może aktywnie, na zasadzie samosprawdzającego się proroctwa prowadzić do uzurpacji przez biznes takiej roli.

  Tymczasem system społeczny jest siecią wielu współzależnych elementów, oddziałujących na siebie wzajemne w najrozmaitszy sposób a nie statycznym marksistowskim układem składającym się z przysłowiowej już bazy i nadbudowy. Trzeba więc pamiętać, że gospodarka korzysta z wielu rozmaitych zasobów, wytworzonych albo w innych sferach życia spolecznego albo w naturze. W pierwszym przypadku będzie to kapitał społeczny, w drugim bogactwa naturalne.

I jeśli do tego popatrzymy na działalność gospodarczą od strony indywidualnej, to zobaczymy, że przedsiębiorczość, jak sama nazwa mądrze sugeruje, nie jest, jak często się uważa, wytworem chciwości, lecz motywowana jest zupełnie innymi czynnikami, takimi jak chęć sprawdzenia się, ciekawość, niezależność czy odpowiedzialność.

 Dopiero zekonomizowana mentalność doprowadza do pojawienia się motywu chciwości dostrzegającej cel zycia w dążeniu do coraz wyższego zysku i ten motyw celowo promuje i wyolbrzymia. Ta ekonomizacja kolonizująca naszą mentalność doprowadza do tego, że władzę nad ideą przedsiębioroczość i sterowanie nad systemem gospodarczym przejmują grupy marketingowe, powiązane z aparatem państwa, powodujące odprywatyzowanie gospodarki i zmianę jej struktury ( akcje, spółki akcyjne, akcjonariusze, produkty finansowe, piramidy finansowe). Państwo zostaje wciągnięte w korkociąg interwencji na rzecz wielkiego biznesu, indywidualny kapitał społeczny przestaje być uznawany za potrzebny, bo banksterom się wydaje, że są wszechmocni i ta zekonomizowana mentalność wpędza nas w ślepy zaułek.

Efekt jest taki, że ta zekonomizowana mentalność nie jest w stanie wyjaśnić problemu zanikającej dzietności ani mu przeciwdziałać.  

Brak głosów