Szabrownicy na fali

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

 

Mamy już rok 2014. Czas leci. Dawno, dawno temu, będzie już lat kilkadziesiąt, jak trwają badania z zakresu teorii gier - na Zachodzie to chleb powszedni, nic nadzwyczajnego. Badacze zajmują się strategiami społecznej współpracy, kwestiami altruizmu, zdrady i takimi tam, wydawałoby się, nudziarstwami. Przy okazji spopularyzowano pojęcie "free riders", czyli "gapowiczów", fundujących sobie darmową jazdę na nasz wpólny koszt. Wielokrotnie o tym wspominałem w s24, bo tu, w Polsce , to możemy zajmować się jedynie tym, dlaczego badacze nie zajmują się badaniem tego, co badać powinni.

Na Zachodzie, to bagatela, drobiazg, ale u nas, od kilkuset już lat, w naszym położeniu geopolitycznym to jest sprawa życia i śmierci, bo do ciała Matki Żywicielki przypięły się liczne rzesze gapowiczów nie tylko lokalnego ale także zagranicznego chowu i ciągną ile się da.

Ale w polskch mediach nic na ten temat nie uświadczysz. Cisza. W USA badaniami zajmują się politolodzy, antropolodzy, psychologowie ewolucyjni, ale w Polsce ? Cicho, sza. Przecież tacy socjologowie jak Krzemiński czy Czapiński znani są z tego, że na gapę i na dodatek po bandzie od dziesiątków lat jadą i żadnym rozgłosem nie są zainteresowani. Przecież cała aktualna wierchuszka państwowa tak działa.

Dopiero w najnowszym Gościu Niedzielnym, po raz pierwszy w Polsce, problem gapowiczów został poruszony. Nie trudno się domyśleć przez kogo. Oczywiście przez dr. Barbarę Fedyszak-Radziejowską w jej felietonie. Jak widać tylko B F-R, Jadwiga Staniszkis i Andrzej Zybertowicz ratują honor polskich nauk społecznych.
 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)