O damskich bokserach

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Nie będę ukrywał, że to twórczość znamienitych PISologów trudzących się na forum s24 dostarcza mi inspiracji. Bez nich bym był jak dziecko we mgle. Im też zawdzięczam natchnienie, które skłoniło mnie do napisania tego co poniżej.

Teoretycznie, choć nie praktycznie, mamy demokrację, więc przy teorii pozostańmy, a teoria jak wiadomo głosi, że każdy może sobie gadać, pisać i generalnie robić, co mu się podoba. Może np. uprawiać sporty.

Jest równość i demokracja. Oj, chyba się z tą równością zagalopowałem. Bo poparzcie na sport - a gdzie tam jest równość ? Toż to jawny przejaw dyskryminacji ze względu na płeć. Faceci osobno, baby osobno. I co, nikt nie protestuje ? Pani Kozłowska-Rajewicz nie naciska na premiera ? A gdyby zechciała wystąpić z Donaldem w jednej drużynie na lewym skrzydle drużyny piłkarskiej premiera ? Ma przecież kwalifikacje. Czemu o to nie wnioskuje ? I prezydent się nie frasuje z powodu takiego wykluczenia ? Pani Środa nie organizuje marszów protestacyjnych dyskryminowanych sportsmenek ? O co tu chodzi ?

A w tak zwanych męskich sportach walki demokratyczne zmiany zaszły już daleko - faceci nie są dyskryminowani regułami wymagającymi noszenia rękawic, kasków, zakazem bicia poniżej pasa - mogą gryźć, szczypać, szarpać i kopać na stojaco i leżąco. Pełna demokracja, tylko jakby jednostronna. Dlaczego wykluczają z tego baby ? Najwyżzszy czas zrobić w rytm postępu ten logiczny krok.

Co nas powstrzymuje ? Czyżby chodziło , jak podejrzewam, o taki mały, tyci, tyci, drobiazg, w gruncie rzeczy drobiażdżek, semantyczny zresztą, co się zwie "damski bokser" ?

Czyżby decydował tu jakiś ewolucyjny przesąd ? A może to dlatego, że demokracja nie chce działać w systemach binarnych, do jakich należą relacje damsko-męskie ? Obawiam się, że to rzecz nie na moją głowę - tę tajemnicę mogliby rozwikłać tylko uczeni radzieccy. I w tym pewnie jest pies pogrzebany, jak wskazują rozmaite tropy.

Ale wróćmy do adremu, do teorii demokratycznej, co pozwala wszystkim pisać to, co chcą. A ja uwielbiam czytać, to co inni piszą. Niegdyś czytywałem dla czystej hedonistycznej przyjemności, tropiąc momenty, ale obowiązki zawodowe a może i wiek wyrobiły we mnie pasję do poszukiwania algorytmów według jakich tekst jest skonstruowany.

I prześladuje mnie pogłębiające się podejrzenie, że wiele tekstów politycznych niektórych autorów jest skonstruowanych w oparciu o ten tajemniczy algorytm damskiego boksera. Czyżby te zakazane i skrywane pokusy, poddane represyjnej dominancie ewolucyjnej uległy przemieszczeniu i zamiast na macie, znalazły wyraz na forach politycznych ? Bez Freuda nie razbieriosz.

Brak głosów

Komentarze

Mamy jednego znanego damskiego boksera co zaatakował p.Stankiewicz, widocznie w ramach równości, jednak zaatakowana nie poznała się na tym i nie podjęła walki.
To ya.

Vote up!
0
Vote down!
0

To ya.

#382375

ps. do powyższego
Już kiedyś zaatakował kasjerkę z utargiem dziennym i wtedy dostał tym utargiem po głupim łbie i salwował się ucieczką
Zawzięty chłopina, ciekawe która następna.
To ya.

Vote up!
0
Vote down!
0

To ya.

#382376

W związku z tym musiałem zweryfikować swoje tezy o przekraczaniu pewnych barier. Niesiołowski i geje.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382392