Nie wystarczy wygrać wybory

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Zbliża się seria kampanii wyborczych, lecz opozycja, ta parlamentarna, pozaparlamentarna i społeczna zdaje się popełniać typowy polski błąd czyli liczy na formułę: jakoś to będzie, bo Platdorma się kruszy i zużywa. Opozycja zapomina, że układ składa się przede wszystkim z establishmentu postkomunistycznego i jego partyjnych wypustek - PO, PSL, SLD, TR. Układ nie jest liczny, za to jest wpływowy i ma ludzi ulokowanych w kluczowych instytucjach, dlatego pokonanie go wymaga szerokiej mobilizacji społecznej.

PIS nie wystarczy, bo formalne struktury partyjne mają swoje wewnętrzne zadania: kadry, program, komunikacja wewnętrzna a zdobywanie konkretnych danych poprzez rozbudowane kontakty z elektoratem przekracza ich możliwości. Potrzebny jest ruch społeczny, który, z jednej strony, będzie stanowił wywierającą na PIS presję konkurencyjną i w sposób naturalny będzie generował społeczną oddolną inicjatywę i postulaty oraz spychał układ do defensywy a działaczy PIS mobilizował do większej aktywności.

Taki kontrukład mógłby przyjąć formę konfederacji organizacji społecznych aktywnych ostatnio, takich jak ruchy pro-life, ruchy na rzecz edukacji, stowarzyzenia strzeleckie czy grupy rekonstrukcyjne, ruch oburzonych itd. Nie wystarczy liczyć na wyborcze zwycięstwo PIS, tym bardziej gdy system wyborczy nie budzi zaufania. PIS oraz inne partie muszą poczuć na plecach gorący oddech zmobilizowanego demosu. Taki ruch powinien organizować kongresy, konferencje, debaty i panele dyskusyjne wypracowujące programy dla Polski w rozmaitych dziedzinach i próbować ustalać priorytety. Niezbędne byłyby także manifestacje w reakcji na rozmaite posunięcia władzy. Ruch taki wywarłby wpływ na opinię publiczną i przekształcił świadomość rozmaitych grup spolecznych, tak by mógł zaistnieć sprzyjający klimat i popyt na zdecydowaną zmianę.

Bez takiego nacisku i przekształcenia świadomości nawet sama formalna zmiana władzy po ewentualnej wygranej PIS niewiele da, ponieważ powstał w Polsce szeroko rozgałęziony i głęboko wrośnięty system sfunkcjonalizowanych patologii, do którego ludzie się przyzwyczaili, więc jego zmiana może być niezwykle trudna, bo tak naprawdę należałoby wdrożyć opcję zerową w wielu dziadzinach. Obawiam się, że w chwili obecnej dominuje oczekiwanie, że PIS dojdzie do władzy i coś zrobi. Taka postawa jest błędna. Panujący system ma strukturę dosyć odporną na wstrząsy i jeżeli ktoś ma wątpliwości, to proponuję lekturę felietonu prof.Zybertowicza w najnowszym numerze "Wsieci", zawierającego refleksje na temat tego systemu..

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Witam

 

"potrzebny jest konkurencyjny ruch społeczny" [w stosunku do PiSu]

 

Jak najbardziej się zgadzam.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1440070

"konkurencyjny ruch społeczny" ???

O, to by było duże uproszczenie. Ja napisałem o "konkurencyjnej presji na PIS", a to nie jest to samo.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1440098

Problem jednak polega na tym, że wiarygodność takiego ruchu byłaby ograniczona z tego powodu, że społeczeństwo ma już przećwiczone tego typu ruchy, które w wyborach samorządowych pod chwytliwą nazwą były przybudówkami partii lewicowych i liberalnych. Spotykałam się z opiniami sąsiadów, że "to nie wiadomo komu w końcu oni służą" i nie głosowano na nich, tylko na konkretną partię.

Myślę jednak, że warto byłoby aby te wszystkie wymienione przez autora stowarzyszenia, organizacje połączyły się i zarejestrowały a PiS określił się, że będzie z nimi współpracował nie tylko w akcjach wyborczych poprzez utworzenie koalicji. Taka wspólnota mogłaby wówczas odnieść sukces tym bardziej, że nasz system wyborczy jest systemem partyjnym. Tylko łączenie się i współdziałanie może cokolwiek zmienić.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

Szpilka

#1440117