Darmozjady,zdrajcy i wspólnota narodowa

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Często padają w przestrzeni publicznej ciężkie oskarżenia o zdradę. W związku z tym byłoby nie od rzeczy sprawdzić jak ta kwestia wygląda od strony formalnej, naukowej i czy są powody do zaniepokojenia.

W każdym społeczeństwie jest część ludzi, którzy żyją, oszukując, na koszt innych.To są tzw.free riders, darmozjady czy gapowicze, którzy korzystają ze wspólnego dobra, nic w zamian nie dokładając, co oczywiście niszczy spójność grupy. Społeczne strategie walki ze zjawiskiem darmozjadów są przedmiotem zainteresowania teorii gier, ktora wskazuje na niezbędność naprzemiennego stosowania dwóch różnych strategii - strategii wet za wet(WZW) i wspaniałomyślnej WZW (WWZW).

Ale społeczeństwo polskie z uwagi na swoistą historię ma szczególne właściwości. W Polsce z grupy przeciętnych gapowiczów wyewoluowała grupa zdrajców, działających na rzecz państw ościennych. W Polsce, w czasie I RP, w państwie bogatym o ustroju demokracji szlacheckiej doszło do sporego rozwarstwienia materialnego wśród szlachty i wykształcenia się warstwy bogatych możnowładców, mających wysokie ambicje, takich jak Radziwiłłowie, którzy zaczęli przejawiać tendencje odśrodkowe.

W okresie wojen szwedzkich pojawiły się pierwsze symptomy zdrady, ale z uwagi na demokrację, wysoką pozycję szlachty i prawny liberalizm, zdrajców potraktowano bardzo łagodnie i odtąd ustrój zaczął się psuć. Zło się zakorzeniło i zaczęło się rozwijać aż rozkwitło w epoce saskiej.Upadek był tylko kwestią czasu. W efekcie, w Polsce ukształtowały się dwa obozy, co ktoś ładnie ujął, stwierdzając, że istnieją w Polsce dwie partie - partia polska i partia niepolska.

Jeżeli teraz zastanowimy się nad implikacjami teorii gier w takim układzie, to okaże się, że że brak tu w tej drugiej grupie choćby pozorów współpracy, jest za to współpraca ludzi z tej drugiej partii z siłami zewnętrznymi i strategie sugerowane przez teorię gier okazują się niewystarczające. Zdrajców po prostu należy elminować, co wiadomo intuicyjnie bez teorii gier. Wydaje się,że w tej kwestii lepszą intuicję od matematyków prezentują poeci i pisarze, tacy jak Jarosław Rymkiewicz.

Brak głosów