A1 na lody u Lenkiewicza
Polskie autostrady są dobitnym przykładem skutku braku dobrej polityki i potwierdzeniem burackiej mentalności rządzącego establishmentu postkomunistycznego. Pozorne, doraźne korzyści prowadzą do gigantycznych strat, a wkładany przez Polaków wysiłek nie przynosi proporcjonalnych efektów.
Popatrzmy na problem z indywidualnego punktu widzenia.
W sobotę pada pomysł - przejazd A1 jest darmowy więc skoczmy do Torunia, to tylko półtorej godziny jazdy. Sprawadzamy prognozy, pogoda zapowiada się niezła, więc podejmujemy decyzję i w niedzielę ok. 10 rano wyruszamy. W trakcie jazdy pada kolejny pomysł - wpadnijmy najpierw do Ciechocinka - i ten też zostaje przyjęty. Krótka wizyta w jednej z ciechocińskich tężni, spacer po uroczym parku, po deptaku i niezwykle urodziwym pasażu w alei kwiatowej robią wrażenie. Ciechocinek, choć powoli, odzyskuje swoją dawną urodę. Po dwóch godzinach wracamy starą jedynką do Torunia i udajemy się na starówkę. Robimy obchód, krążymy po uroczych zaułkach, podziwiamy prześliczne kamienice i kamieniczki, szczególnie te narożne, zerkamy na Wisłę. Ponieważ niektórzy zaczynają odczuwać głód, szukamy stosownego miejsca w bocznych uliczkach. Znajdujemy pizzerię, głośną i zatłoczoną niestety, bo turystów multum . Po obiedzie nie odpuszczam i domagam się jeszcze lodów, prawdziwych lodów. Od lat właściwie lodów nie jadam, bo te zwykle oferowane to lipa, taka słodka mrożona margaryna, a nie lody, w porównaniu z klasycznymi śmietankowymi z lat mojej młodości. Krążymy więc po Starówce, zaglądamy tu i tam i wreszcie podglądając ludzi przechadzających się z lodami, wchodzimy do jednej z bram i na podwórko, a tam elegancka cukiernia i lodziarnia " U Lenkiewicza", z przepysznymi lodami. . Polecam. Napaleni na te lody, naiwnie zamawiamy po 3, 4 gałki nie zwracając uwagi na cenę (3,5zł). Najroztropniej postąpił syn, który zamówił 2 gałki bo gałki okazały się ogromne i ja musiałem potem siedzieć na tyłku przez ponad godzinę i nie mogłem zlizać swoich trzech gałek, a właściwie gał. W końcu nadeszła 6 wieczorem i trzeba było się z cukierni ewakuować do samochodu, by wracać do domu, a ja nadal walczyłem z tym potężnym lodem. W sumie żeśmy nie szaleli, i jeżeli dodamy koszt paliwa to wyjazd kosztował nas trochę ponad 200 zł.
Wyjechaliśmy z Torunia na autostradę, a tam od strony Gdańska sunie nieprzerwana kawalkada pojazdów. Można oceniać, że wracało A1 z Gdańska do 100 tys. samochodów. Jeżeli policzymy, ile jadący nimi ludzie mogli wydać w trakcie tej eskapady, to można oceniać kwoty na od kilkunastu do kilkudziesięciu nawet milionów przez cały weekend. Płatna autostrada, której ludzie unikają, nigdy nawet ułamka takich zysków nie zapewni.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 890 odsłon