"pracowite pszczoły biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły"

Obrazek użytkownika sigma
Blog

Dzisiaj św.Ambrożego, patrona pszczelarzy, pasieczników i piernikarzy.

Podczas sumy pszczelarze nieśli do ołtarza w ofierze kosz miodów, owoc pracy pszczelego roju.

Niemal w każdej pasiece można znaleźć wizerunek świętego.
Rokrocznie 7 grudnia pszczelarze spotykają się na pielgrzymkach na Jasnej Górze w Częstochowie lub w Leżajsku w klasztorze oraz w wielu parafiach, gdzie zanoszone są podziękowania i prośby do Pana Boga za pośrednictwem św. Ambrożego.

Według tradycji rój pszczeli otoczył nowo narodzonego Ambrożego, składając w jego usta miód, co miało być zapowiedzią gorliwej pracy pasterskiej, a w niej głoszenia słowa Bożego.

Wierzono niegdyś, że pszczoły mają dusze. Nie są udomowione jak inne zwierzęta. Są raczej domownikami. W noc Bożego Narodzenia pszczelarze pukali w ule i mówili: „Wasz Pan się narodził”.

A było to tak.

Jezus, wędrując przez świat ze świętymi Piotrem i Pawłem, trafił do domu skąpej gospodyni. Ta, nie chcąc się dzielić jedzeniem z przybłędami, rzuciła w świętego Pawła kamieniem i rozcięła mu czoło. Rana apostoła nie chciała się goić, a na jej brzegach pojawiły się robaki. Jezus zebrał te robaki i zamienił je w pszczoły.

W innym podaniu pszczoły narodziły się z rany, którą odniósł sam Jezus, z przelanej boskiej krwi – jak Kościół.

Było również w zwyczaju nakrywanie ula czerwonym suknem lub płótnem tam, gdzie odbywały się chrzciny. Był to znak, że i pszczoły zostały zaproszone na tę ucztę.

Budzono pszczoły również wtedy, gdy w domu ktoś umierał. Wiązało się to z bardzo dawnym przekonaniem, że tam, gdzie jest nieboszczyk, nie wolno zasnąć: we śnie dusza opuszcza ciało i może spotkać się z duszą zmarłego, a ta poprowadzi ją ze sobą na tamten świat. Pszczoły, jako posiadające duszę, były wystawione na podobne niebezpieczeństwo jak ludzie. W niektórych rejonach Polski z wiadomością o śmierci gospodarza szedł do pasieki jego najstarszy syn lub najbliższy przyjaciel. Mówił pszczołom, że ich gospodarz nie żyje, i obiecywał, że nie zostaną bez opieki. Czasem dmuchał w wylot ula. Wierzono, że jeśli się tego zaniedba, pszczoły mogą umrzeć z żalu za dotychczasowym właścicielem.

Zabicie pszczoły jest ciężkim grzechem. Za wyjątkową pracę pszczole należy się szacunek i uznanie; głównym owocem jej pracy jest bowiem miód i wosk.

Podczas liturgii światła Triduum Paschalnego ksiądz modli się:

"W tę noc pełną łaski, przyjmij, Ojcze święty, wieczorną ofiarę uwielbienia, którą Ci składa Kościół święty, uroczyście ofiarując przez ręce swoich sług tę świecę, owoc pracy pszczelego roju. Znamy już wymowę tej woskowej kolumny, którą na chwałę Boga zapalił jasny płomień. Chociaż dzieli się on użyczając światła, nie doznaje jednak uszczerbku, żywi się bowiem strugami wosku, który dla utworzenia tej cennej pochodni wydała pracowita pszczoła. O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi. Prosimy Cię, przeto, Panie, niech ta świeca poświęcona na chwałę Twojego imienia nieustannie płonie, aby rozproszyć mrok tej nocy. Przyjęta przez Ciebie, jako woń przyjemna, niechaj się złączy ze światłami nieba. Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków."

A przecież każdy produkt pszczoły jest na wagę złota. Leczenie przy ich pomocy nazwane jest apiterapią.

miód – znajduje zastosowanie w leczeniu chorób układu krążenia, układu oddechowego, układu pokarmowego, układu moczowego, skóry i błon śluzowych, hemoroidów oraz schorzeń ginekologicznych;
propolis – znajduje zastosowanie w leczeniu czyraków i odleżyn, chorób alergicznych i reumatycznych, uszu, oczu oraz układu krążenia;
pyłek kwiatowy i pierzga – znajdują zastosowanie w leczeniu chorób żołądka, jelit, wątroby, prostaty, układu krwiotwórczego oraz schorzeń psychicznych;
mleczko pszczele – znajduje zastosowanie w leczeniu chorób układu krążenia, układu pokarmowego, skóry, błon śluzowych, oczu, zaburzeń przemiany materii, chorób narządu ruchu i wieku starczego;
jad pszczeli (tzw. apitoksynoterapia) – znajduje zastosowanie w leczeniu chorób reumatycznych, alergicznych i blizn pooperacyjnych.

Karol Darwin powiedział, że kiedy pszczoła zniknie z powierzchni Ziemi, człowiekowi pozostaną już tylko cztery lata życia. Skoro nie będzie pszczół, nie będzie też zapylania. Zabraknie więc roślin, potem zwierząt, wreszcie przyjdzie kolej na człowieka...

Tymczasem sytuacja na polach i w sadach staje się dramatyczna – wyginęła jedna trzecia owadów zapylających na świecie

Kto ma pszczoły, ten ma miód. Ale gdy pszczół ubywa, brak miodu staje się jednym z najmniejszych problemów. Sęk w tym, że od zapylania zależy los trzech czwartych roślin jadalnych na świecie. A pszczoły są ich głównymi zapylaczami.

Zaczęło się od Ameryki Północnej, gdzie w latach 2006 – 2007 wyginęła jedna trzecia pszczół. Potem padło na Chiny, gdzie straty sięgnęły gdzieniegdzie 100 proc. populacji. Od tej chwili w Chinach hoduje się pszczoły w olbrzymich, sztucznie oświetlonych hangarach; przetwarzają one wyłącznie silnie słodzone soki owocowe z olbrzymich koryt. Preparat tak uzyskany Chińczycy sprzedają jako miód.

W 2008 roku kryzys dotarł do Europy. Na wiosnę tego roku alarm wszczęli Brytyjczycy, którym w ulach w ciągu dwóch lat ubyło 15 proc. owadów.

Apokalipsa pszczół dotarła i do nas. Winne są rośliny GMO i pestycydy.

Pszczelarzy jest w Polsce około 35 tysięcy. W ich pasiekach żyje 1,1 mln rodzin pszczelich, które dostarczają ok. 20 tys. ton miodu rocznie.
Jednak ostatnie lata nie były dobre dla pszczół: były chłodne i krótkie.

Nieuczciwe przedsiębiorstwa zaczęły sprowadzać miód z Chin, które są światowym potentatem w produkowaniu wszystkiego, co tanie, ale niekoniecznie zdrowe.
Pierwsza afera z chińskim miodem wzbogaconym o szkodliwy dla człowieka chloramfenikol ( jest jednym z najbardziej toksycznych antybiotyków, powodujących uszkodzenia szpiku kostnego, anemię, zanik białych ciałek krwi i granulocytów.) wybuchła w 2004 roku. Od tamtej pory co pewien czas pojawiały się informacje o zaaresztowaniu kolejnej partii trefnego chińskiego miodu. Zdarzały się też akcje zatrzymania skażonego pestycydami miodu z Ukrainy, ale zdaniem pszczelarzy w rzeczywistości pochodził on z Chin, a Ukraina była tylko przystankiem na drodze do Polski i innych krajów Unii. Te doniesienia nie przełożyły się jednak na spadek importu. Przeciwnie, w ostatnim roku wartość importowanego do Polski miodu z Państwa Środka wzrosła o prawie 200 %, do 6,4 mln euro.
Ponieważ wpadka z chloramfenikolem była głośna, klienci nie znajdą w sklepie miodu z napisem „made in China”. Miody z importu sprzedawane są jako mieszanki miodów z różnych krajów. Najczęściej można przeczytać informację „mieszanka miodów wyprodukowanych w UE i krajach spoza UE”
Natomiast Unia Europejska zakazała sprowadzania miodu indyjskiego do Europy, w związku z wykryciem obecności ołowiu w jednym z transportów.
Kraje Unii Europejskiej były drugim po Stanach Zjednoczonych odbiorcą indyjskiego miodu.
Unijny zakaz dotknął boleśnie producentów z Indii, którzy sprzedawali do Europy miód o wartości sięgającej 8 milionów dolarów rocznie. Była to jedna czwarta indyjskiej produkcji miodu.
Według indyjskich ekspertów, ślady ołowiu mogły znaleźć się w produkowanym w Indiach miodzie, w wyniku stosowania preparatów zapobiegających rozwojowi bakterii w ulach.

Część ekspertów twierdzi jednak, że sytuacja powstała w wyniku sprowadzania do Indii taniego miodu z Chin, który mógł zawierać ślady ołowiu. Miód taki po przetworzeniu w Indiach był eksportowany do Europy

Polska księga przysłów zawiera mnóstwo przysłów związanych z pszczołą i miodem i wszystkie one oddają nalezną chwałę pszczole

Kraina mlekiem i miodem płynąca
Pracowity jak pszczoła.
Pszczółka nie sobie miód zbiera
Łyżka dziegciu beczkę miodu psuje
Jeden ul może odebrać pracę dziesięciu lekarzom.
Wielkie to mozoły, nim miód zbiorą pszczoły

Obyśmy nie byli ostatnim pokoleniem, które widziało pasiekę brzęczącą pszczelimi rojami pracowicie znoszącymi do uli pyłek zbierany z łąk i pól.

Brak głosów

Komentarze

na temat nowej choroby pszczół, która powoduje, że całe roje (nie jest to wyrojenie się, które zaczyna się na przełomie wiosny i lata) wylatują z ula i do niego nie wracają. Coś kiedyś czytałem o zatraceniu zdolności lokacyjnych z których przecież pszczoły dotąd słynęły. Ponoć łoży się dość duże sumy na wyjaśnienie tego niecodziennego zachowania się pszczół. Wini się za to pestycydy, metale ciężkie, a może wszystkiemu jak zwykle winny jest... No, ale pszczoły nie zajmują się polityką. ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#207248

Na niezaleznej Irvandir mi skomentował ten fenomen tak:

O ile mi wiadomo, to znaczna część państw, członków Unii Europejskiej, zakazała już stosowania zapraw do nasion, które powodują obumieranie układu nerwowego u owadów. Tylko polscy urzędnicy twierdzą, że tak każe Unia i zakazać nic nie mogą. Są to w końcu wielkie pieniądze, za które człowiek całą rodzinę może ustawić, to co go obchodzą cudze pszczoły. Po nas choćby potop! Można było (nie wiem, czy jeszcze) podpisać się pod petycją pszczelarzy. I należało to zrobić, a nie tylko narzekać.

Poprosiłam o linka na petycję, bo bym z chęcią podpisała, ale jakoś nie ma odpowiedzi.Nie miałam pojęcia, ze była jakaś petycja. Ty coś kojarzysz?

Vote up!
0
Vote down!
0
#207273