„traktat lizboński” < > Konstytucja RP (idą zmiany !)– Quo Vadis pośle Macierewicz

Obrazek użytkownika 2-AM
Kraj

Jak pewnie co niektórzy wiedzą w dniu 10.11.2010 miała miejsce kulminacja bardzo interesujących wydarzeń na scenie krajowej. Pro forma przypomnijmy zasłonę dymną jaką uruchomił nasz drogi prezydent (oby żył wiecznie). Tegoż to dnia imć pan prezydent zorganizował sobie w towarzystwie partyjno rządowych kolegów imprezę odsłonięcia tablicy na cmentarzu ku czci ofiar katastrofy Smoleńskiej. Prawie równolegle ale chyba nieco wcześniej wręczył Order Orła Białego trzem osobnikom, których dokonań lepiej nie przytaczać a nazwiska których winny być wryte głęboko w pamięć każdego mieszkańca tego kraju od co najmniej 20 lat. Chodzi tu o niejakiego redaktora Michnika, Bieleckiego (Jana Krzysztofa) i Aleksandra Halla, który obecnie bardziej znany jest z tego że jest mężem pani Katarzyny Hall (z oddaniem i prawdziwą wręcz socjalistyczna pasją niszczącą system państwowej edukacji) niż okazjonalnym pismakiem Gazety Wyborczej.
Dodatkowo paru smutnych panów cichaczem wyniosło z kruchty pałacu namiestnikowskiego tzw. „krzyż smoleński” co to go jakieś 2 miesiące wcześniej uprowadzili do pałacu z ulicy a obecnie wynieśli do nawy kościoła Św. Anny (o ile się nie mylę). Kwestią otwartą pozostaje jakie wydarzenie miała ta zasłona przykryć – czy chodziło o tradycyjna już „miesięcznicę”, akcje „krzyż”, ordery czy może o coś zupełnie innego ?

Jednak zdecydowanie ważniejszym wydarzeniem od wyżej tu wymienionych było rozpoczęcie tego dnia rozpatrywania przez Trybunał Konstytucyjny wniosków w których wnioskodawcy domagali się oceny czy tzw. „traktat lizboński” zwany złośliwie przez co niektórych „traktatem lesbońskim” jest zgodny z polską Konstytucją. Jak zapewne wszyscy wiedzą śp. prezydent Lech Kaczyński złożył swój podpis pod koniec zeszłego roku na wzmiankowanym dokumencie. Podobnie jak w większości innych krajów nasi włodarze zdecydowali się nie pozwolić narodowi w głosowaniu podjąć decyzji czy traktat zostanie przyjęty czy tez odrzucony. Najpewniej obawiano się że i Polsce może zrobić się 2-ga Irlandia i będzie niezły ambaras. Dlatego też zdecydowano się przepchnąć ów traktat w sejmie bo wymagało to tylko „przekonania” nieco ponad połowy z ponad 450 osobników udających że sprawują mandat posła.
Traktat ten będący de fakto zakamuflowaną wersją nowej „konstytucji europejskiej” i jak przystało na nową „konstytucje” jednoznacznie określał prawa i obowiązki nowych landów tworzących nowy byt państwowy pod nazwą „Unia Europejska”. Między innymi w traktacie zawarto nie dwuznaczne zapisy (zrezygnowano z pierwotnych zapisów które wywołały największe kontrowersje) o tym że tzw. prawo wspólnotowe ma priorytet nad prawami lokalnymi obowiązującymi na terytoriach państw, które weszły w skład nowej wspólnoty.
Wiele artykułów z Konstytucji pozostaje w niejakim dysonansie w stosunku do zapisów z tzw. „traktatu lizbońskiego” . Dla przykładu przytoczę tylko Art. 8 i jego 2 punkty :

1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.

Pewnym wyjściem z sytuacji jest obowiązujące orzecznictwo ETS, które oświadczyło że będzie orzekało w swoich orzeczeniach na korzyść prawa wspólnotowego i to nawet jeśli jest ono w sprzeczności z prawem „lokalnym”. Przypomnieć należy że na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy znane są wypowiedzi polskich sędziów którzy oświadczyli że będą orzekali zgodnie z wykładnią ETS a nie obowiązującym w Polsce prawem.

Jednak zapisy w Konstytucji polskiej również pozostają i kłują w oczy w związku z tym wypadało by albo zmienić Konstytucje usuwając „nie poprawne” artykuły albo oficjalnie oświadczyć że Konstytucja jako zatęchły papier nie ma wielkiego znaczenia i w praktyce nie obowiązuje albo wręcz stwierdzić że Konstytucja nadal obowiązuje i w przypadku sprzeczności z zapisami „traktatu lizbońskiego” obowiązuje polska Konstytucja stanowiąca prawo nadrzędne nad „prawo unijne”.

Aby zabezpieczyć się albo raczej stworzyć sobie złudne przeświadczenie że jest się zabezpieczonym śp. prezydent wymógł na sejmie przygotowanie tzw. pakietu „ustaw kompetencyjnych”. Jak tłumaczono nam maluczkim pakiet ten miał stworzyć coś w rodzaju furtki bezpieczeństwa że w przypadku wyjątkowo kontrowersyjnych zapisów prawa europejskiego przepisy te mogły zostać oprotestowane czy też wymagały kontrasygnaty „tubylczych mężyków stanu”. Z 2-giej strony zastanawiające jest czy ktoś reprezentujący Unię Europejska zamierzał by potem respektować takie polskie „ustawy kompetencyjne”. Skoro Polska podpisała „traktat reformujący” bez zastrzeżeń to przyjęła wszystkie jego zapisy i ewentualne późniejsze działania mające podważyć ustalenia traktatowe mogły by spotkać się ze zdecydowanym przeciw działaniem. Jednak z jakiejś przyczyny naszym włodarzom wydawało się że takie „ustawy kompetencyjne” i to wyprodukowane po podpisaniu traktatu zabezpieczają Polskę. Nie będziemy teraz o tym dyskutować bo tu powinni wypowiedzieć się konstytucjonaliści znający zarówno samą Konstytucje jak i wszystkie zapisy „traktatu” wraz z załącznikami.

Wkrótce po ratyfikacji traktatu do polskiego Trybunału Konstytucyjnego wpłynęły 2 wnioski. Jeden z nich był wnioskiem grupy posłów z panem Macierewiczem jako sprawozdawcą na czele a 2-gim wniosek senatorów klubu PiS. Właśnie na dzień 10.11 przypadł termin rozpatrzenia wniosków przez TK.
Jak malutki meteor przemknęła wiadomość że TK odrzucił wniosek – zacytuje fragment :

„Trybunał Konstytucyjny umorzył sprawę o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją traktatu lizbońskiego w części dotyczącej wniosku grupy posłów, których reprezentował poseł Antoni Macierewicz.
Stało się tak po tym, jak poseł Macierewicz opuścił salę obrad przed zakończeniem rozprawy.”

Poseł Mcierewicz tłumaczył że chciał by TK wstrzymał się do czasu wejścia w życie podpisanej przez prezydenta „ustawy kompetencyjnej” co miało nastąpić za 3 miesiące. TK jednak wniosek ten odrzucił a ponieważ poseł Macierewicz opuścił salę więc wspaniali sędziowie TK uznali że nie muszą dłużej procesować wniosku i uznali go za nie były. Do rozpatrzenia pozostał jeszcze wniosek senatorski.
Pytanie do znawców tematyki, którzy wiedzą o co może / mogło chodzić i co kierowało rozumem posła Macierewicza że „dał ciała” przed TK dopuszczając do wycofania swojego (poselskiego) wniosku. Czy to był jakiś dalekosiężny gambit zrodzony w głowie posła Macierewicza, który z czasem zostanie nam objawiony czy też brak profesjonalizmu i nieodpowiedzialne lekceważenie spraw kardynalnych dla Polski ?
Nasuwa się retoryczne pytanie: Quo Vadis pośle Macierewicz ?

P.S
Bardzo ciekawy artykuł pojawił się na Bibule : http://www.bibula.com/?p=28318
gdzie niemiecki prawnik (notabene pełnomocnik procesowy części rodzin „smoleńskich”) uświadamia nas że nasza polska Konstytucja ma priorytet nad prawem unijnym

P.P.S Bardzo gorący news w temacie:

"Pierwsza inicjatywa ustawodawcza prezydenta: zamykam pewien etap mojej prezydentury
...
Prezydent Bronisław Komorowski złoży w Sejmie projekt zmian w konstytucji wiążący się z członkostwem Polski w UE, m.in. z wprowadzeniem przepisów Traktatu Lizbońskiego."

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pierwsza-inicjatywa-ustawodawcza-prezydenta-zamyka,1,3784685,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

To zasługiwało na pełną punktację. Niby nie po raz pierwszy w naszej historii sprzedajni posłowie ofiarowali swój kraj na żer, sami jak hieny czekając co im za ochłap rzucą w zamian. Ale boli tak samo zapewne jak wówczas. Cóż, dziś być zdrajcą swego Polski i Narodu to brzmi "dumnie" wśród "oświeconych" z "wielkich miast" i nie tylko. Ci ludzie podpisując się pod tym haniebny aktem powinni zostać dobrze zapamiętani i w pełni zasłużyli na odwrócenie się do nich plecami.

W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#104498

sprzedajny tylko zastanawiam się co nim kierowało że tak to się skończyło jak opisałem. To że sędziowie TK chcieli urwać łeb sprawie pod jakimkolwiek pretekstem było "oczywista oczywistością". Tylko po co było im dawać taką podstawę swoim wyjściem z sali? Czy wynikało to tylko i wyłącznie z braku świadomości ze strony posła (było by to karygodne zaniedbanie żeby nie powiedzieć przerażająca głupota) czy też w pełni świadome i celowe działanie bo z jakichś przyczyn posłowi zależało by jego wniosek "padł". Czy oznacza to że wniosek senatorów będzie miał większe szanse na poważne potraktowanie przez TK ? A może jest jeszcze inna przyczyna dla której A.M. wycofał swój wniosek ? Pytanie jest skierowane po części do w.w posła (co prawda on pewno nie czyta takich głupot co to je wypisujemy sobie na blogach :) a po części do osób, które być może znają temat będący przedmiotem naszej zadumy i prawdziwe pobudki, które kierowały posłem. Zagadnienie jest nad wyraz ciekawe ..

update: ledwo to napisałem a tu spadła na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba tj. pałacu namiestnikowskiego że idą zmiany w Konstytucji których celem jest dostosowanie jej do traktatu lizbońskiego - link poniżej

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pierwsza-inicjatywa-ustawodawcza-prezydenta-zamyka,1,3784685,wiadomosc.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#104508

Kiedyś (przed 10 kwietnia) jak wspomniałem że PO i PIS to ten sam medal tyle że dwie jego strony zostałem zakrzyczany. Ale tak jest - jedna partia (PO) ma trafiać do kosmopolitów a druga strona (PIS) ma być tą partią która przechwyci elektorat patriotyczny. Ale tak naprawdę obydwie strony grają do jednej bramki. Tak więc zagranie A. Macierewicza (znam i szanuję go jako człowieka - jeszcze z lat 90tych) było zagraniem pod publikę - PIS powiedział że zaskarżył do TK Traktat - była konferencja, pokazała telewizja. A jak przyszło do konkretów - drobne wyjście i oddalenia wniosku. Ta sama zagrywka jak przy ochronie życia i wielu innych. Przykro mi ale dla mnie nadal jest to gra i tylko gra ze strony partii parlamentarnych.

-----------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#104623

I w tym rzecz. Polska umiera a "Panowie" "robią politykę" (a co niektórzy nawet kasę i kariery) zamiast ją ratować.
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#104733