Na złość fiskusowi kupię starą kasę fiskalną.

Obrazek użytkownika 2-AM
Gospodarka

To już jest stały i udokumentowany trend. Jeśli urzędnicy zmuszą obywatela do jakiejś głupoty lub utrudnią mu życie to ten w miarę swoich skromnych możliwości zrobi wszystko by pazerni urzędnicy dostali za swoje.

Jak się okazało „grupa trzymająca kasy” powiązana z resortem f(y)nansów (trzeba by ustalić kiedyś te rodzinno-towarzyskie koligacje) chciała „zachęcić” przymuszonych podatników do zakupu nowych, „lepszych” (znaczy droższych) kas fiskalnych. Nowocześniejsze kasy zapisują bowiem wykaz transakcji (do ewentualnej późniejszej kontroli) w postaci elektronicznej a nie drukują ich na rolce papierowej. Tak zapisane dane są ewidentnie prostsze do przechowywania przez przedsiębiorcę acz sama kasa kosztuje nieco więcej pieniędzy niż „klasyczna”. Jest jednak pewien „drobny” mankament nowego rozwiązania. Elektroniczne zestawienie transakcji nabitych na nowoczesną kasę musi być przechowywane przez 5 lat na potrzeby urzędników skarbowych podczas gdy papierowe rolki mają wymagany okres do przechowywania tylko 2 lata. Wydruki na rolkach papierowych mają też niemiły zwyczaj blaknąć po upływie kilku miesięcy w wyniku czego przedsiębiorcy zmuszeni są trzymać rolki z kas fiskalnych w lodówce co podobno zapobiega płowieniu wydruków na rolkach. Dodatkowo w przypadku kontroli przed upływem 2 lat za nie czytelne wydruki odpowiedzialność ponosi przedsiębiorca (dla urzędnika skarbowego nie ma znaczenia, że wprowadził on swoim ukazem nie realne przepisy zmuszając podatników do korzystania z marnej technologii nie pozwalającej zachować danych przez okres wymagany dla kontroli – jeśli wydruk będzie nie czytelny ukarzę on przedsiębiorcę za „utrudnianie kontroli”). Mimo to ludzie wolą męczyć się z „rolkami” i podlegać 2 letniemu obowiązkowi ich przechowywania niż przechowywać przez 5 lat wersje elektroniczną transakcji narażając się na nalot urzędników chcących przyczepić się do jakiejś ich zdaniem podejrzanej transakcji sprzed 5 lat. Dodatkowo jak już wspomniano stara kasa (papierowa) jest nadal tańsza od nowszej (elektronicznej). Przy czym należy spodziewać się, że nowe, elektroniczne kasy będą miały większą awaryjność co spowoduje wzrost wydatków na serwis (z reguły zarabia na tym ta sama ekipa, która sprzedaje kasy).

Jak by tego było mało raz zadrukowany papier jest dość trudnym do obalenia dowodem, na to że wszystkie operacje kasowe były ewidencjonowane jak należy. Jeśli przedsiębiorca zamiast rolki wydruku przyjdzie do kontrolującego go urzędnika z dyskietką na której przyniesie w jego mniemaniu wydruk elektroniczny nie ma żadnej pewności czy urzędnik nie podłoży mu innego zbioru danych w oparciu, o który naliczy karę za błędne rozliczenie. Dlatego to prawie wszyscy przedsiębiorcy wolą jak jeden mąż męczyć się ze starymi kasami fiskalnymi zamiast ryzykować konsekwencje korzystania z nowej kasy i to mimo na pierwszy rzut oka pewnych profitów.

Ponadto pozostaje jeszcze jedna kwestia świadomego postępowania podatników, którzy idą za głosem pewnej reklamy zagranicznego wystawcy kart płatniczych i kredytowych. „Po okazaniu stosu rolek do kontroli widzieć znużenie i zniechęcenie na twarzy urzędnika skarbowego, który nastawił się na kontrolę danych z kasy w formacie elektronicznym – bezcenne !”

Więcej o wspomnianym zjawisku pod poniższym LINKiem

Na koniec nie pozostaje nic więcej jak zacytować pasujący jak ulał stary żydowski dowcip z kontroli skarbowej w synagodze

W synagodze kontrola z urzędu skarbowego. Kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta:

- a co robicie z niedopalonymi resztkami świec?

- wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świecę za darmo.

- aha.

Po chwili namysłu - a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?

- wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo

- aa..

Myśli, myśli i w końcu rzecze - a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?

- wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chuja na kontrole.

Brak głosów

Komentarze

Z podobnej serii:

Panie Żółtko, panie Żółtko, słyszaleś Pan? Pipmanowi spalił się sklep.

Tak, a z czego on żyje, Panie Eierweiss?

Jak to z czego? Z braku dowodów.

A z kasą fiskalną pikne!

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#192455

Ehh, ciężko o dobre prawa, władza zawsze robi wszystko dla siebie, a nie by ludziom żyło się prościej i lepiej.
Dycha za kawał, aczkolwiek na drugi raz uprzedzaj, że tak dobry, wybuch śmiechu na ćwiczeniach z ekonometrii nie jest wskazany ;)
---------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."

Vote up!
0
Vote down!
-1

"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#192546