Z ziemi polskiej do Włoch

Obrazek użytkownika Jan Bogatko
Blog

Pan prezydent Bronisław Komorowski udał się do Włoch (Italia) gdzie w wywiadzie dla gazety "Corriere della Sera" powiedział, że „Polska powraca do normalności po traumie, jaką była katastrofa smoleńska”.

 

Wypowiedź pana prezydenta zbiega się w czasie z zapowiedzią Moskwy, że w przyszłym tygodniu Warszawa dowie się, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej. Zaryzykuję twierdzenie, że już wiem, co Rosjanie wykluczyli: że lądowiska w Smoleńsku nie można

 

obarczyć winą

 

za tragedię. Dochodzenia w Moskwie i Warszawie są do siebe bardzo podobne. Założyły one a priori, że (Moskwa) nie ma sobie tu nic do zarzucenia, albo (Warszawa), że za tragedię odpowiada Ktoś Trzeci w kabinie pilota. Oba dochodzenia nie miały przecież na celu

 

wykrycie prawdy

 

a jedynie wykazanie słuszności tez, stawianych w określonym celu. O ile celem Moskwy było wskazanie Warszawie właściwego jej zdaniem miejsca w szeregu, to celem rządu w Warszawie, dla którego wydarzenie w dniu 10 kwietnia to wprawdze tragiczny, lecz

 

szczęśliwy zbieg okoliczności

 

było okazanie Kremlowi szacunku w zamian za nie sprecyzowane dotąd ustępstwa (może coś w zamian za rurę bałtycką?). Jednakże po wypowiedzi p. prezydenta we włoskiej gazecie stwierdzić muszę, że ma on dość zaskakujące poczucie humoru. Do normalności po traumie smoleńskiej Polska nieprędko wróci.

 

Tak naprawdę ona się dopiero pojawi po ogłoszeniu wyników pracy komisji MAK.

 

http://www.youtube.com/watch?v=P9aqE6JZqQY

 

 

Post scriptum: pisząc jakiś czas temu komentarz na temat kolejnego fałszywego śladu w śledztwie smoleńskim, napisałem zamiast „tragedia smoleńska” „tragedia katyńska”. Wprawdzie podczas adiustacji skorygowałem ten błąd, ale później, już w autobusie do biura, zadałem sobie pytanie, czy to był błąd? Obie tragedie mają jeden kontekst historyczny. Na oficjalne wyjaśnienie pierwszej z nich przyszło czekać dziesiątki lat. Na oficjalne wyjaśnienie drugej przyjdzie czekać dziesiątki lat. Aktualny rząd RP zaakceptuje stanowisko Kremla w sprawie katastrofy smoleńskiej, tak, jak rząd PRL akceptował stanowisko Kremla w sprawie katyńskiej.

 

„Nie na żadnych tajemnic, które nie zostaną później ujawnione”. Mogę tym razem jedynie przytaknąć autorowi tych słów. Stalinowi.

 

I jeszcze jedno: rząd RP, wzorem innych stolic Unii, zauroczonych „sterowaną demokracją” w Rosji,  najwidoczniej zazdrości Imperium Zła niezmieności roli oligarchii w Rosji Romanowów (Gottrop-Holstein), Lenina i Putina.

 

 

Brak głosów