Chiny – czerwona dziura?

Obrazek użytkownika Jan Bogatko
Blog

 

 Być może jesteśmy świadkami bluffu wszechczasów – poważny Die Welt uważa, że Chiny przeżywają wielki kryzys, nawet, jeśli oficjalne dane ukazują coś przeciwnego.

Chiny, szykujące się do wielkiego szlema, same walczą z kryzysem zadłużenia o nie dających się zmierzyć skutkach. Nawet w partyjnych mediach słychać przestrogi, a nawet porównania z kryzysem hipotecznym w USA w 2008 roku. Zatem Pekin rzuca tonącej Europie
 
dziurawe koło
 
ratunkowe? Kierownictwo partii i rządu ChRL walczy z poważnymi zagrożeniami we własnym systemie finansowym i skutkami odczuwalnego schłodzenia gospodarki. I nie chodzi tylko o toksyczne kredyty, czy wielkie zadłużenia regionalnych budżetów. Pekin przerażają
 
czarne banki
 
jakie poza wszelką kontrolą wyrastają, jak grzyby po deszczu. 10-20 procent wszystkich nowych kredytów pochodzi z tego rynku, który teraz się chwieje. Tworzą go firmy, inwestorzy, lichwiarze i gangsterzy. Rynek ten to konsekwencja pekińskiej polityki zaciskania pasa. Dziennik
 
Die Welt
 
bardzo szybko, bo zaledwie w dwa miesiące po podjęciu tego tematu przez Puls Biznesu, donosi o czarnym rynku finansowym w Chinach. (http://filary.pb.pl/2478370,88681,nielegalna-bankowosc-kwitnie-w-chinach ). Sytuacja to bomba zegarowa: eksport i marże zysku spadają,
 
straty rosną
 
obroty na giełdach niższe o 13 procent, a nadzieje związane z rynkiem nieruchomości okazały się płonne. Wzrasta inflacja. Firmy bankrutują. „Przypomina to ujeżdżanie tygrysa“ mówi Hu Fulin, szef firmy optycznej, który dał nogę do USA w obliczu 1,5 mld juanów długów. To był dla mnie
 
koszmar
 
noc w noc, opowiada. Hu wrócił do Chin po tym, jak banki postanowiły mu pomóc. Ale nie każdy miał tyle szczęścia. Inni wracają w kajdankach. Teraz  komunistyczne władze  w Pekinie boją się napięć społecznych. Może się okazać, że Europa pójdzie na dno wraz z ratownikiem.
 
 
Post scriptum: wiara w cuda utrzymuje przy życiu zwłaszcza ateistów. Znamy to z okresu rewolucji francuskiej, październikowej, narodowo-socjalistycznej i tak dalej. Teraz upada kolejny mit: że bez wolności można żyć w dobrobycie. Gospodarka to płocha łania; podlega ona prawom przyrody, a nie ustawom (choć niektórym może się wydawać, że jest inaczej). 
Brak głosów

Komentarze

Zgadzam się z panem i z tym niemieckim dziennikiem .Same Chiny mają tak rozwarte nożyce płacowe ,że nie są zdolne tak długo utrzymywać różnic płacowych i poziomu życia.Sami Chińczycy też chcą kupować towary które sami wyprodukowali.To że system bankowy jest całkowicie zależny od partii i juan ma zaniżoną wartość,to tylko pogłębia stan przedzawałowy.Chińczycy ratując Europę,próbują wskrzesić wzrost gospodarczy,napędzany przez kredyty z ich systemu bankowego państwowego i który ich samych zatruwa.Leczą gangrenę jadem kiełbasianym
Sama Europa na pitrasiła sobie kocioł biedy wypychając coraz bardziej przemysł przetwórczy,maszynowy,ciężki... do tych właśnie Chin,myśląc że usługi i innowacyjność będzie istnym perpetuum mobile,dzięki niemu nie zbiednieje.
Chocholi walczyk się kreci...kręci...

Vote up!
0
Vote down!
0
#196168

Jan Bogatko

...moja ocena jest zbieżna. O ile nie dziwi mnie ślepota wspólnoty (jej stosunek do ZSSR był podobny, te same nadzieje, mimo lepszej wówczas sytuacji gospodarczej, wstrząśniętej szokiem naftowym) to zaskakuje mnie poparcie wielu osób, uważających się (błędnie) za prawicę dla ChRl. Wskazują na to komentarze pod tym blogiem na nowymEkranie.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#196186

Dziękuje za odpowiedź,mogę pana pocieszyć że jest nas trochę więcej tak samo myślących.Cenię pańskie opinie i zawsze czytałem pana na NE.Zaliczamy się do wąskiej grupy ludzi którzy uprawiają ciężka chorobę Czyli ... Czytamy książki a więcej niż trzy strony tekstu na internecie nas nie męczy ;)

Pozdrawia Drow Lyander z miasta dwóch ryb i miecza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#196800